W styczniu 2021 roku urodziło się w Polsce zaledwie 25 tys. dzieci – najmniej od ponad 17 lat. Zmarło z kolei aż 46 tys. osób, o ponad 9 tys. więcej niż rok wcześniej.
Według serwisu bankier.pl taki stan rzeczy, jeśli chodzi o liczbę urodzeń, to efekt lockdownu z marca i kwietnia 2020 roku. „Obawa przed zdrowotnymi i gospodarczymi skutkami pandemii skutecznie zniechęcała do podejmowania decyzji o dziecku”, czytamy.
Wesprzyj nas już teraz!
Serwis wskazuje, że przez wiele lat w ostatnim miesiącu roku występował „tradycyjny dołek narodzin”, ale za to pierwszy miesiąc nowego roku był „zazwyczaj wyraźnie lepszy”. Teraz jest jednak inaczej. „W grudniu w Polsce urodziło się tylko 25,8 tys. dzieci, o niecałe 9 proc. mniej niż rok wcześniej”, wynika z danych GUS. „W styczniu było to już zaledwie 25 tys. dzieci, o niemal 25 proc. mniej niż rok wcześniej. Poprzednio tak niski wynik odnotowano w listopadzie 2003 roku”, czytamy.
Na wyraźnie wyższym niż w latach poprzednich utrzymywała się za to liczba zgonów. W styczniu umarło w Polsce 46 tys. osób, o ponad 9 tys. więcej niż rok wcześniej.
W okresie luty 2020-styczeń 2021 w Polsce urodziło się niespełna 350 tys. dzieci. Z danych rocznych GUS-u wynika, że jest to zapewne najniższy 12-miesięczny wynik po II wojnie światowej. Najwyższa w powojennej historii jest za to liczba zgonów. Umarło aż 486,7 tys. osób, o 79 tys. więcej niż w poprzednich 12 miesiącach.
W efekcie przyrost naturalny w tym okresie wyniósł -139,6 tys. i był najbardziej ujemny po II wojnie światowej.
Źródło: bankier.pl, „Dziennik Gazeta Prawna”, GUS
TK