W internecie niezwykłą popularnością cieszy się film, na którym uczniowie fizyczno-technicznego Liceum ze Stanisławowa (Iwano-Frankiwsk) śpiewają kontrowersyjną piosenkę. Padają w niej słowa „Jestem banderowcem”, imprezie towarzyszy niebiesko-żółta flaga Ukrainy oraz czarno-czerwona flaga zbrodniczych formacji OUN, a w takich barwach ubrani są również sami uczniowie.
Uczennice szkoły ubrane w czerwone podkoszulki i czarne sukienki przepasane są szarfami z napisem „Jestem banderówką”. Z kolei uczniowie – cali na czarno – mają na przepasającym ich czerwonym materiale napisane „Jestem banderowcem”.
Wesprzyj nas już teraz!
Takie jednoznaczne deklaracje padły podczas „Dnia Liceum”. Szkoła, gdzie doszło do skandalu, znajduje się w Iwano-Frankiwsku (niegdyś Stanisławów) na terytorium należącym obecnie do Ukrainy. Wyniki wyborcze wskazują, że formacje polityczne odwołujące się do krwawego neonazistowskiego dziedzictwa Stepana Bandery najlepsze wyniku uzyskują właśnie blisko granicy z Polską.
Oprócz szarf i pieśni o Banderze i Ukrainie, na uroczystości powiewała państwowa flaga oraz czarno-czerwony sztandar Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) oraz banderowskiej frakcji w Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN-B).
OUN prowadziła w II Rzeczpospolitej działalność terrorystyczną. Ukraińscy nacjonaliści zamordowali wielu wysokich polskich urzędników, a ich ofiarami padli m.in. Tadeusz Hołówko i Bronisław Pieracki. W trakcie II Wojny Światowej ukraińscy naziści współpracowali z III Rzeszą, a UPA dokonała ludobójstwa na Polakach zamieszkujących Wołyń i Małopolskę wschodnią. Mordy trwały jeszcze po zakończeniu działań na frontach.
Dzisiaj banderyzm staje się coraz istotniejszym elementem świadomości narodowej Ukraińców. „Zawodowi przyjaciele” Ukrainy w Polsce starają się przekonywać, że wynika to z faktu, że dzisiaj nasz wschodni sąsiad jest w konflikcie z Rosją, z którą również walczyli tamtejsi nacjonaliści w przeszłości. Niewątpliwie jednak istotnym i integralnym elementem tej ideologii jest nienawiść do Polski i roszczenia terytorialne wobec tak zwanego Zakerzonia, czyli południowo-wschodnich terenów naszej Ojczyzny, które zdaniem banderowców powinny znajdować się pod władzą Kijowa. Nie są to jednak drobne spory graniczne o szczyt góry, strumyk czy polną drogę. Zakerzonie sięga daleko aż za Rzeszów!
By Mix321 (Own work, Atlas of history of Poland) [GFDL (http://www.gnu.org/copyleft/fdl.html)], via Wikimedia Commons
Michał Wałach