Z Watykanu napłynęło mrożące krew w żyłach wyznanie członka Kongregacji Nauki Wiary. „Jestem księdzem gejem. Jestem szczęśliwym i dumnym księdzem gejem. Moją radość i wolność dedykuję człowiekowi, którego kocham, Eduardowi, mojemu narzeczonemu, który potrafił wydobyć moje najlepsze energie i przerobić także ostatki strachu na siłę miłości” – napisał ks. Krzysztof Charamsa w tekście przesłanym „Gazecie Wyborczej”.
Ksiądz Krzysztof Charamsa – który „zasłynął” ośmiostronicowym atakiem na księdza Dariusza Oko na łamach „Tygodnika Powszechnego”, w którym twierdził, iż jego wypowiedzi to „siarczysty kwas nienawiści” – postanowił wyjawić prawdziwy powód swoich publicystycznych wynurzeń. „Muszę powiedzieć, kim jestem” – napisał w tekście przesłanym redakcji „Gazety Wyborczej”.
Wesprzyj nas już teraz!
„Jestem księdzem gejem. Jestem szczęśliwym i dumnym księdzem gejem. Moją radość i wolność dedykuję człowiekowi, którego kocham, Eduardowi, mojemu narzeczonemu, który potrafił wydobyć moje najlepsze energie i przerobić także ostatki strachu na siłę miłości” – wyznał watykański urzędnik.
Duchowny zapowiedział, iż w sobotę o godzinie 12:00 podczas konferencji prasowej w Watykanie zamierza ujawnić swoją orientację seksualną, a także skrytykować Kongregację Nauki Wiary za szerzenie „wszechobecnej i ślepej homofobii”.
„Żądam od Kościoła, by zaczął nas traktować na poważnie, by spojrzał nam w oczy, jak czynił z każdym człowiekiem Pan Jezus. Żądam, by przestał nas stygmatyzować, zohydzać w oczach świata, poniewierać nami. Dziś czuję, że jestem księdzem po to, by upomnieć się o prawa tej, wciąż jeszcze u nas upokarzanej, części społeczeństwa i Kościoła” – napisał ks. Charamsa dla „Gazety Wyborczej”.
Kapłan wyznał, iż nie planował „coming outu” tak wcześnie, ale skłoniła go do tego reakcja czytelników „Tygodnika Powszechnego”. „W tych dniach dotarła do mnie prawdziwa rzeka wyrazów wdzięczności od ludzi. Pisali, że mój tekst pozwolił im odetchnąć, bo czuli się poniżeni” – informuje ks. Krzysztof Charamsa.
„Niestety (…) kościelne autorytety, zamiast zająć się zasygnalizowanym przypadkiem nadużyć, zaczęły mnie nękać. W tych dniach zrozumiałem, że powiedziałem tylko część prawdy, która i tak zostanie zbagatelizowana przez Pasterzy. Kościołowi nie mogę pomóc. Kościołowi należy się cała prawda” – dodaje.
W przesłanym „Gazecie Wyborczej” manifeście watykański duchowny apeluje do Kościoła o anulowanie nauczania katolickiego w zakresie nauczania o grzechu sodomskim, żądając usunięcia kilku punktów katechizmu, traktujących o homoseksualizmie.
Źródło: gazeta.pl
FO