W momencie, gdy Donald Trump odnotowuje w sondażach 50-punktową przewagę w wyścigu o nominację Republikanów i kilkupunktową przewagę nad Joe Bidenem, zapadł wyrok zabraniający mu atakowania osób reprezentujących administrację Bidena w sądowej nagonce. – To ingerencja w wybory – nie ma wątpliwości były prezydent USA.
Wyrokiem sądu federalnego Donald Trump otrzymał zakaz krytycznych wypowiedzi na temat osób zaangażowanych w trwający przeciwko niemu proces w Nowym Jorku. Dotyczy on świadków i oskarżycieli, a szczególnie niejakiego Jacka Smitha.
Jack Smith to prawnik kierujący zespołem szukającym „haków” na Trumpa. Już wcześniej okrył się on niesławą, prowadząc nagonkę na konserwatywnego gubernatora Wirginii Boba McDonalda na podstawie zmyślonych, jak się okazało, zarzutów. Były prezydent określał go publicznie m. in. „obłąkanym zbirem” i „wściekłym wariatem”.
Wesprzyj nas już teraz!
– Oskarżyciel w tej sprawie – nazwę ją naszą sprawą – jest zbirem. Nadałem mu miano Obłąkany Jack Smith. Jest to człowiek, który pociąga za sznurki zza sceny. (…) Jego historia jest absolutnie ohydna. Zajmuje się polityczną brudną robotą – mówił Trump po wcześniejszej odsłonie sfingowanego procesu w Nowym Jorku.
Tym razem również nie ma wątpliwości, że dochodzi do bezprawnej ingerencji w wybory przez stronnictwo Joe Bidena. – Ludzie w naszym kraju rozumieją, że jesteśmy rozjeżdżani. Widzieliśmy to wczoraj, kiedy odebrali mi prawo wypowiedzi. A nie mówię nic złego, mówię prawdę. Po tym wyroku nie będę mógł tego robić. (…) Prowadzę sondażach z Joe Bidenem, a odbiera mi się prawo do wypowiedzi – powiedział podczas konferencji prasowej.
– Wszystko to wychodzi z Departamentu Sprawiedliwości, wszystko jest ustawione przez Bidena i jego zbirów, którymi się otacza, aby psim swędem wygrać wybory, na co nie ma szans, ponieważ jest najgorszym prezydentem w historii naszego kraju – dodał.
Do sprawy Trump odniósł się również podczas wiecu w stanie Iowa, gdzie zapewnił, że nie boi się nawet największej kary, jaką chcą mu zgotować Demokraci. – Czego oni nie rozumieją, to, że jestem gotów trafić do więzienia, jeżeli tego potrzeba, aby nasz kraj zwyciężył i stał się znów demokratyczny – podkreślił.
Jak wyjaśniają media, zakaz wypowiedzi dotyczy osób zaangażowanych w sądową nagonkę, jednak Donald Trump wciąż może „legalnie” krytykować swojego kontrkandydata Joe Bidena…
Źródło: YouTube / ABC News
FO
https://pch24.pl/trump-stanal-przed-sadem-oskarzyl-nas-oblakany-zbir-i-wsciekly-wariat-prawnik-od-brudnej-roboty/
