Guru wojujących ateistów, biolog ewolucyjny Richard Dawkins twierdzi, że jest „kulturowym chrześcijaninem”. Choć cieszy go spadek liczby praktykujących chrześcijan, to jednocześnie jest bardzo zaniepokojony likwidacją parafii i zamianą kościołów na meczety. Obawia się życia w kraju niechrześcijańskim.
W wywiadzie dla brytyjskiej sieci LBC udzielonym w Niedzielę Wielkanocną, autor książki „The God Delusion” (ang. Bóg Urojony) stwierdził: „Podoba mi się życie w kraju kulturowo chrześcijańskim, mimo że nie wierzę w ani jedno słowo wiary chrześcijańskiej”. Dodał, że podziwia kolędy, architekturę sakralną, zwłaszcza stare katedry.
Uznał, że cieszy go spadek liczby chrześcijan na Zachodzie, jednak zaznaczył, że nie podoba mu się zastępowanie parafii chrześcijańskich tysiącami nowych islamskich meczetów wznoszonych w całej Wielkiej Brytanii.
Wesprzyj nas już teraz!
W jego opinii, chrześcijaństwo jest „zasadniczo przyzwoitą religią”, w przeciwieństwie do islamskiej alternatywy. W jego przekonaniu, wizja zastąpienia chrześcijaństwa jakąkolwiek inna religią alternatywną, jest „naprawdę okropna”.
Carmel Richardson związana z pismem „The American Conservative” komentuje, że w zasadzie brytyjski biolog ewolucyjny opowiada się za tym, co próbowali zrobić od dziesięcioleci liberałowie w Ameryce, czyli pozostawić chrześcijaństwo (piękne kościoły i tradycje), wyzute jednak z uszczęśliwiającej wizji Chrystusa przekazanej człowiekowi. Innymi słowy, pozostawić jedynie zewnętrzną powłokę chrześcijaństwa, pozbawioną transcendencji i wiary, a co najważniejsze wyznawców.
Piękne katedry z pewnością zajmą wyznawcy innych religii, a lansowane na salonach egalitarne „wykastrowane chrześcijaństwo”, to nie chrześcijaństwo, ale jego karykatura.
Dawkins jednak słusznie uznaje, że lepiej żyć w kraju chrześcijańskim, niż w jakimkolwiek innym. Chrześcijanie, a przynajmniej katolicy odkrywają i respektują prawo naturalne. I co najważniejsze, bronią cywilizacji chrześcijańskiej, moralności. Wraz z odchodzeniem od praktyk religijnych w kraju chrześcijańskim postępuję poganizacja i barbaryzacja życia. Pojawia się więcej brutalnych przestępstw, kradzieży, uzależnień, samobójstw, rozbitych rodzin i innych plag społecznych, z czego wydaje się zdawać sprawę sam Dawkins.
Mimo, że naukowiec często drwił z chrześcijan, a w książce „The God Delusion” występował przeciwko wszelkim formom religii, będąc w podeszłym wieku (w b.r. skończył 83 lata) nieco zmienił poglądy. Wcześniej zajadle atakował chrześcijan, którzy wierzą w rzeczywistą obecność Chrystusa w Najświętszym Sakramencie.
W 2012 roku podczas wiecu z udziałem około 20 tys. ateistów i agnostyków w Waszyngtonie Dawkins mówił: „Religia formułuje konkretne twierdzenia na temat wszechświata, które należy uzasadnić i należy je kwestionować, a jeśli to konieczne, należy je wyśmiewać z pogardą”. Wzywał do publicznego wyśmiewania chrześcijan, do ich prześladowania. Teraz ubolewa, że chrześcijaństwo jest zastępowane islamem w jego ojczyźnie.
Inny komentator, dr Sumantra Maitra dodaje, że „Pomysł, iż może istnieć kulturowe chrześcijaństwo zarówno w społeczeństwie świeckim, jak i neopogańskim, jest tak absurdalny, że tylko naukowiec może o tym pomyśleć. To powód, dlaczego w każdej wiktoriańskiej powieści science-fiction złoczyńcą jest szalony naukowiec pozbawiony moralności religijnej (…). Moralność nie istnieje w próżni. Nie można mieć Piety Michała Anioła bez wiary, która za nią stoi” – zauważył.
Amerykański konserwatysta dodaje, że o ile „Szczyt reakcjonistycznego, romantycznego XIX-wieku dał nam Flauberta i Shelleya, Ajwazowskiego i Chopina, Dostojewskiego i Millaisa”, o tyle „szczyt sekularyzmu i Nowego Ateizmu dały nam eutanazję, ahistoryzm Pinkera (…), Sama Harrisa, wojny w Iraku i nieudaną inżynierię społeczną na Bliskim Wschodzie”.
Maitra wyraził nadzieję na pojawienie się nowego pokolenia młodych „reakcjonistów”, którzy odnajdą ponownie sens w naturalnym pięknie, autorytecie i boskiej chwale.
Źródło: theamericanconservative.com
AS
