11 września 2024

„Jesteś marksistką”. „A ty zagrożeniem dla demokracji”. Echa debaty Trump-Harris

(fot. EPA/DEMETRIUS FREEMAN / POOL Dostawca: PAP/EPA.)

Nie milkną echa wczorajszej debaty prezydenckiej pomiędzy Donaldem Trumpem a Kamalą Harris, która zastąpiła w wyścigu o Biały Dom Joe Bidena. Obie strony nieustannie się atakowały, podejmując tematy związane z nielegalną migracją, wojną na Ukrainie, aborcją czy miejscem Stanów Zjednoczonych w świecie.

Jesteśmy upadającym państwem, skończymy w III wojnie światowej – posumował debatę w Filadelfii były prezydent Donald Trump. Harris scharakteryzowała nadchodzące wybory jako wybór między przyszłością i cofaniem się do przeszłości.

– Jesteśmy upadającym państwem. Jesteśmy narodem, który poważnie podupada. Jesteśmy wyśmiewani na całym świecie (…) Znam przywódców bardzo dobrze. Przychodzą do mnie. Dzwonią do mnie. Nie rozumieją, co się z nami stało jako narodem. Nie jesteśmy przywódcami. Nie mamy pojęcia, co się dzieje. Toczą się wojny na Bliskim Wschodzie. Toczą się wojny z Rosją i Ukrainą. Skończymy w trzeciej wojnie światowej i będzie to wojna jak żadna inna – mówił Trump, ostrzegając przed kolejną kadencją przedstawiciela Demokratów.

Wesprzyj nas już teraz!

Harris przekonywała, że gdyby Trump był prezydentem, Putin „siedziałby już w Kijowie i spoglądał na Polskę”. – Dlaczego nie powiesz 800 tys. Amerykanom polskiego pochodzenia tu w Pensylwanii, jak szybko byś oddał (Polskę) za przysługę i za to, co myślisz że jest przyjaźnią z dyktatorem, który zjadłby cię na obiad – powiedziała Harris.

Trump odparł, że gdyby był prezydentem, Putin siedziałby w Moskwie i „nie stracił 300 tys. żołnierzy”. Zaznaczył jednak, że koniec końców Rosja „ma coś zwanego bronią jądrową”.

Może jej użyje. Nikt o tym nie mówi – powiedział Trump oświadczył, że Putin najechał Ukrainę m.in. przez „głupie rzeczy”, które Harris mówiła tuż przed inwazją.

Były prezydent po raz kolejny zapewnił o zakończeniu wojny między Ukrainą i Rosją jeszcze zanim obejmie urząd. Pytany, czy chce, by Ukraina wygrała wojnę, stwierdził, że „chce, by wojna się zakończyła” i „chce ocalić bezsensownie tracone życie”. Oskarżył też prezydenta Bidena, że „nawet nie zatelefonował do Putina” i nie próbował rozwiązać konfliktu.  – Igramy z III wojną światową – powiedział Trump, kończąc temat wojny na Ukrainie.

Donald Trump odniósł się do nieudanego zamachu na swoje życie. Jak stwierdził, został postrzelony w głowę z „powodu rzeczy, które oni o mnie mówią, że jestem zagrożeniem dla demokracji”. Była to odpowiedź na słowa Kamali Harris, sugerującej chęć zawieszenia konstytucji przez oponenta i prześladowanie jego przeciwników politycznych.

Podczas dobaty doszło do ostrego starcia w sprawie nielegalnej migracji. Trump zarzucił tandemowi Biden-Harris działanie na szkodę państwa poprzez nieodpowiedzialne wpuszczanie do kraju rzeszy kryminalistów. Były prezydent zapewnił o gotowości powrotu do pomysłu „zamurowania” południowej granicy USA.

– Mamy miliony ludzi, którzy napływają do naszego kraju z więzień i aresztów, z zakładów psychiatrycznych i domów dla obłąkanych, i przybywają i zabierają pracę, którą obecnie wykonują Afroamerykanie i Latynosi, a także związki zawodowe (…) Widzimy, co się dzieje z miastami w całych Stanach Zjednoczonych. Oni przejmują miasta. Przejmują budynki. Wkraczają gwałtownie. To są ludzie, których ona i Biden wprowadzili do naszego kraju i niszczą nasz kraj – powiedział Trump, podczas otwarcia debaty w Filadelfii odpowiadając na pytanie o gospodarkę.

W tym kontekście były prezydent zarzucił, że obecna inflacja „rozwala kraj”. Harris podkreślała z kolei, że jest „jedyną kandydatką, która ma plan na podniesienie klasy średniej i robotników” wspominając o ulgach podatkowych na nowo narodzone dzieci i na założenie małych firm. Jednocześnie zaatakowała Trumpa za rzekome plany nałożenia szerokich ceł jako „podatku od sprzedaży” na towary, które ostatecznie zapłacą Amerykanie. W odpowiedzi Trump zarzucił kandydatce Demokratów kłamstwo.

– Nie mam w planie podatku od sprzedaży. To nieprawda. Ona o tym wie – rozpoczął swoją odpowiedź Trump. – Ona wie, że nakładamy cła na inne kraje – wyjaśnił Trump. – Inne kraje w końcu, po 75 latach, odpłacą nam za wszystko, co zrobiliśmy dla świata – dodał. Zaznaczył, że w niektórych przypadkach „cło będzie znaczne”. – Przyjąłem miliardy i miliardy dolarów, jak wiesz, z Chin. W rzeczywistości [Demokraci – red.] nigdy nie zdjęli cła, ponieważ to były tak duże pieniądze – powiedział.

Były prezydent kilkukrotnie akcentował lewicowe poglądy Harris i przekonywał, że jego konkurentka w istocie nie ma żadnego planu gospodarczego, przeciwko czemu ta, gdy ponownie zabrała głos, mocno oponowała, powtarzając kilkukrotnie w trakcie jednej wypowiedzi „mam plan”. Polityk oznajmił, że zamierza obniżyć podatki, zmniejszyć biurokratyczne regulacje i obniżyć koszty energii.

Odnosząc się do gospodarczych zapowiedzi kandydatki Demokratów Trump określił ją jako „marksistkę”. – Wszyscy wiedzą, że jest marksistką – powiedział.

W trakcie debaty poruszono również kwestie związane z ochroną życia. Trump zarzucił ekpie Demokratów chęć dokonywania „egzekucji” na dzieciach w 9. miesiącu ciąży. – Kandydat na wiceprezydenta Demokratów Tim Walz opowiada się za aborcją w 9. miesiącu ciąży, twierdzi, że egzekucja dzieci po narodzeniu jest w porządku – podkreślił kandydat Republikanów.

Były prezydent powiedział, że jest dumny, że za sprawą nominowanych przez niego sędziów doszło do zniesienia federalnego prawa do aborcji i oddania sprawy do decyzji poszczególnych stanów.

Harris zarzuciła Trumpowi, że jeśli zostanie prezydentem podpisze ustawę wprowadzającą ogólnokrajowy zakaz aborcji i doprowadzi do ukrócenia in vitro. Obiecała też, że podpisałaby ustawę przywracającą poprzednie ustawodawstwo w sprawie aborcji.

Źródło: PAP / dorzeczy.pl
PR

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(20)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 141 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram