11 kwietnia 2024

„Jesteśmy po to, aby usuwać lęk kobiety, a nie jej dziecko!” Owacje na stojąco po przemówieniu poseł Kariny Bosak

(fot. You Tube / Sejm RP)

Taka kobieta potrzebuje usłyszeć jedno: nie bój się, nie jesteś sama, pomogę ci. Zamiast „twoje ciało, twój wybór”, zasługuje, by usłyszeć „nasze dziecko, nasza odpowiedzialność” (…) W pierwszej kolejności, wsparcie powinno przyjść od męża, ojca i najbliższych. Ale właśnie tego często brakuje: dlatego potrzebują naszego wsparcia. Społeczeństwa i państwa – powiedziała w Sejmie Karina Bosak, poseł Konfederacji w trakcie debaty nad projektami aborcyjnymi.

Prezentujemy całość wypowiedzi poseł Kariny Bosak.

Moje ciało, mój wybór. To hasło w całej kampanii medialnej powtarzane jest jak mantra. Ale to hasło nie tylko ukrywa te prawdę, która została już naukowo udowodniona, że dziecko zaczyna swoje życie i rozwój w chwili poczęcia. To hasło kryje bardziej perfidny przekaz: twoje ciało, twój problem.

Wesprzyj nas już teraz!

To jest prawdziwym przesłaniem dla kobiety, która znalazła się w niespodziewanej ciąży, albo która dowiaduje się, że jej dziecko może być ciężko chore. My, to znaczy ojciec dziecka, przyjaciele, rodzina, a także my, wybrani przedstawiciele społeczeństwa, wygodnie umywany ręce od całej sprawy. W imię wolności, z łagodnym uśmiechem, mówimy jej: twoje ciało twój wybór. Ale ona słyszy tylko jedno: twoja ciąża, twój problem. Załatw to sama.

Czy wiecie jaka jest najczęstsza odpowiedź kobiet, kiedy zostały zapytane, dlaczego zdecydowały się na aborcję? Bo czułam, że nie miałam innego wyboru. Co za paradoks. Wszyscy dookoła, którzy mieli jej przyjść z pomocą w trudnej i niespodziewanej sytuacji, odwrócili się od niej. Miała być wolna, a w rzeczywistości nie miała wyboru.

W całej tej debacie kobiety traktowane są przedmiotowo. Przez kogo? Przez aborcjnistów.

Gdy ci ludzie mówią: kobiety nie mogą czekać, kobiety tego chcą, kobiety zdecydowały, traktują je instrumentalnie i pomijają te kobiety, które wcale tego nie chcą, które tego nie wybrały i które wcale o tym nie zdecydowały.

Aborcjoniści nie mówią w imieniu wszystkich kobiet. Słuchając ich wypowiedzi na temat dzieci nienarodzonych można by uznać, że nowe życie powstaje w ogóle bez udziału mężczyzn! Ich głos się całkowicie pomija, co jest bardzo wygodne. Ale dla kogo?

Radykalny feminizm pragnąc wyrwać kobiety z rąk mężczyzn oddaje tym ostatnim niebywałą przysługę. Popieranie aborcji przez mężczyzn to dla nich doskonałe rozwiązanie: pozwala zdjąć z nich 100 proc. obowiązku i 100 proc. odpowiedzialności.

Drogie kobiety. To nie oni będą chodzić do kliniki aborcyjnej. To nie oni będą żyć w poczuciu winy i z wyrzutami sumienia. To nie oni będą czuć ból i krwawić, ponosząc ryzyka medyczne związane z procedurą aborcyjną. Ich fałszywy heroizm i wygodnictwo nie byłoby jednak możliwe, gdyby nie wsparcie ruchu aborcyjnego, który rośnie w siłę od dekad.

Okoliczności zajścia w ciążę są bardzo różne. Jest wiele kobiet, które gdy widzą dwie kreski na teście ciążowym może czuć w sobie jakiś rodzaj niepokoju. Czy ja sobie poradzę? Jestem za młoda/stara na dziecko. Nie mam jeszcze dzieci lub mam ich za dużo. Miałam iść na studia albo do pracy. Dlaczego ja, dlaczego teraz? Co dalej?

Taka kobieta potrzebuje usłyszeć jedno: nie bój się, nie jesteś sama, pomogę ci. Zamiast „twoje ciało, twój wybór”, zasługuje, by usłyszeć „nasze dziecko, nasza odpowiedzialność”. Tak! Nasza! Bo jej ciało nie jest „inkubatorem”, jak czasem czytamy na transparentach. A jej dziecko nie jest „pasożytem”, jak mieliśmy okazję niedawno usłyszeć. Matka i dziecko są osobami, które wymagają miłości, wsparcia i opieki. W pierwszej kolejności, to wsparcie powinno przyjść od męża, ojca, najbliższych. Ale właśnie tego często brakuje: dlatego potrzebują naszego wsparcia. Społeczeństwa i państwa.

Jesteśmy po to, aby usuwać jej lęk, a nie jej dziecko!

My, kobiety i mężczyźni, broniący prawa do życia, chcemy poważnego traktowania kobiet, ich potrzeb, kiedy zachodzą w ciążę, kiedy stają się matkami. Lepszej jakości i dostępności opieki zdrowotnej, wsparcia psychologicznego, oraz pomocy w zakresie opieki nad dzieckiem. Szczególnie, jeżeli okaże się, że może być niepełnosprawne lub poważnie chore.

Potrzebna jest pomocna dłoń lekarzy i personelu medycznego. W dyskusji aborcyjnej następuje przemilczanie całych obszarów medycznych, gdy na przykład dział medycyny prenatalnej rozwija się bardzo szybko i powinien mieć po co rozwijać się dalej.

Matka i jej nienarodzone dziecko to wciąż pacjenci. Dziecko jest podmiotem Praw Pacjenta. Pacjenta, którego lekarze, zamiast leczyć, będą mogli, lub będą zmuszani w świetle proponowanego prawa zabijać. Bo jest niechciane, albo tylko dlatego, że żyje.

Jako matka trójki małych dzieci, jako kobieta, która weszła do Sejmu parę dni przed porodem i która w tej Izbie, przy was karmiła noworodka. Wiem, jakie to jest poświęcenie być matką. I jak często może to się wydawać nie do pogodzenia z innymi planami życiowymi. Stoję przed wami z marzeniem dla mojej córki, aby dorastała w takiej Polsce, gdzie w trudnej sytuacji doświadczy wsparcia i pomocy. Marzę by dorastała w takim kraju, gdzie każde dziecko, obojętnie w jakich warunkach się poczęło, będzie postrzegane jako wielki dar i wielka radość, bo w przezwyciężaniu wszelkich przeszkód i trudności, kobieta nie będzie sama.

PR

Prezes Ordo Iuris: w zaciszu sejmowej sali trwa dyskusja czy rozrywać i truć nienarodzone dzieci

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(32)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 135 368 zł cel: 300 000 zł
45%
wybierz kwotę:
Wspieram