Jeszcze na początku roku Polska dysponowała nadpodażą węgla. Wrotce jednak nasz kraj może być zmuszony do zwiększenia importu. Dużo zarobić na tym może… Rosja – informuje Rzeczpospolita.
Według dziennika Polska Grupa Energetyczna przyznaje, że ma węgla mniej, niż planowała. W teorii surowca powinno starczyć, jeżeli jednak zima okaże się mroźna – konieczny będzie import. Do sprzedaży Polsce dodatkowych ilości towaru gotowa jest Rosja, od której węgiel kupujemy od lat. Tylko w 2020 roku Polska sprowadziła z Rosji 9,44 mln ton węgla. Zarazem w tym samym roku spadek wydobycia polskiego węgla wyniósł 11,7 procent.
Jak podaje Rzeczpospolita, obecnie polskie kopalnie nie mają możliwości zwiększenia wydobycia węgla. Dlatego w przypadku niedoborów jedynym rozwiązaniem jest import, a to właśnie Rosja pozostaje największym dostarczycielem surowca dla całej Unii Europejskiej.
Źródło: rp.pl
Pach