Popularne w pewnych kręgach jest określanie islamu mianem religii pokoju, a terroryzmu – za zniekształcenie prawdziwego przesłania Mahometa. Jednocześnie coraz częściej słyszymy o prześladowaniu chrześcijan w krajach islamskich, morderczych posunięciach Państwa Islamskiego oraz zamachach terrorystycznych. W tym świetle lukrowana wersja islamu staje się niemożliwa do utrzymania. W kwietniu dwóch światowej sławy jezuitów postanowiło zabrać głos w tej sprawie. Jeden z nich, wybitny naukowiec, porównał wręcz islam do plagi – najgorszej od tysiącleci.
W wywiadzie z „El Español” z 24 marca o. Manuel Carreira określił islam mianem „najgorszej plagi, jaką ludzkość widziała w ciągu ostatnich 2000 lat”. Zdecydowanie odrzucił twierdzenia liberałów o możliwości integracji muzułmanów z zachodnim społeczeństwem. Znany astrofizyk, filozof, teolog i były pracownik NASA stwierdził, że nie istnieje możliwość pogodzenia islamu ze społeczeństwem chroniącym prawa każdego człowieka. Zdaniem o. Carreiry, islam nie jest w stanie szanować zachodniej tradycji, a religia ta nie wniosła żadnego wkładu w budowę współczesnej cywilizacji.
Wesprzyj nas już teraz!
Jezuita stwierdził ponadto, że islam narodził się jako wypaczone „bezkofeinowe chrześcijaństwo”. Duchowny skrytykował także zwolenników społeczeństwa wielokulturowego. Stwierdził, że multikulturalizm wynika z intelektualnego błędu i oderwania od rzeczywistości.
17 kwietnia krytykę islamu przeprowadził także inny jezuita o. James V. Schall. Ten wykładowca filozofii politycznej na Georgetown University podważył pogląd jakoby religia islamska nie miała związku z przemocą. Na łamach catholicworldreport.com uznał je za przejaw braku realizmu. Jednocześnie podkreślił, że muzułmanie nie popełniają aktów przemocy, terroru wobec nich samych. Stanowią one jedynie środek do celu, jakim jest podporządkowanie świata Allahowi. Cel ten wynika z samego Koranu i komentarzy do tej księgi – podkreśla duchowny.
Islam dzieli świat na strefę pokoju i strefę wojny. Ta druga oznacza rejon, gdzie nie zaprowadził on jeszcze swojego władztwa. Wojna będzie toczona dopóty islamskie prawo nie zapanuje na całym świecie i w każdym aspekcie – kulturowym, religijnym, moralnym, politycznym. Wszystkie nieislamskie ślady aktywności twórczej są postrzegane jako wrogie, sprzeczne z wolą Allaha. Dotyczy to zarówno zabytków, takich jak Piramidy, stare biblioteki czy katedry, jak też zwykłych nowoczesnych budynków, choćby lotnisk.
Zdaniem o. Schalla z pewnego punktu widzenia muzułmanie zasługują na podziw – za bezkrytyczne oddanie swoim działaniom. Ich główny błąd polega na koncepcji Boga jako czystej Woli, znajdującej się poniekąd poza dobrem i złem. Muzułmanie negują Wcielony Logos i Jego obecność na ziemi. Z tego właśnie wynikają aberracje przez nich popełniane.
Słowa tych dwóch prominentnych duchownych są niewątpliwie solą w oku dla zwolenników radykalnego dialogu z muzułmanami. Jednak pokazują, że nie można w imię porozumienia negować prawdy, gdyż szkodzi się przez to zarówno religii jak i społeczeństwu. Co ciekawe, nawet osoby zaangażowane w dialog przyznają, że wiążą się z nim poważne trudności. Kardynał Jean-Louis Taurana, duchowny stojący na czele Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego podkreślił, że choć dialog z islamem stanowi konieczność, to jego owoce są nieznaczne i pozostają bez wpływu na życie ludzi. Duchowny podkreślił także problem związany ze zmniejszeniem udziału chrześcijan w populacji Bliskiego Wschodu. Sto lat temu wyznawcy Chrystusa stanowili 1/5 populacji tego regionu, a obecnie już jedynie 4 procent. Tymczasem to oni stanowili tradycyjnie pomost między chrześcijańskim Zachodem, a muzułmańskim Wschodem.
Twierdzenia o identyczności chrześcijańskiego i islamskiego Boga upadają, gdy zdamy sobie sprawę z odrzucenia przez islam Trójcy Świętej i Wcielenia. Islam to religia jasno sprzeciwiająca się podstawowym dogmatom chrześcijańskim. To także wyznanie odpowiedzialne za najwięcej przypadków prześladowań chrześcijan na świecie. Wystarczy wspomnieć, że według Open Doors w 9 na 10 krajów, gdzie prześladowania chrześcijan są najsilniejsze, do przyczyn zalicza się islamizm. Dialog abstrahujący od tych faktów to zwykła ucieczka w kłamstwo i iluzję.
Źródła: catholicworldreport.com / eponymousflower.blogspot.co.uk / radiovaticana.va / opendoors.pl
mjend