– Nie chodzi o to, żeby się dzielić, tylko żeby się łączyć. Razem cieszyć się, że za chwilę wraca słońce, bo to jest istotą tych świąt – mówi w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” poseł Marcin Józefaciuk, zadeklarowany neopoganin. Wywiad sugeruje metody, jakich nowe władze państwowe mogą użyć w celu zmniejszania oddziaływania Kościoła na postawy Polaków.
Polityk po raz kolejny dał do zrozumienia, że jednym z jego priorytetów jako posła na Sejm RP jest walka o „różnorodność religijną” przy maksymalnej marginalizacji wiary katolickiej. Priorytetem zaś jest „różnorodność religijna” w polskich szkołach. Józefaciuk ubolewa na przykład, że w grudniu obchodzone są w nich jedynie „tradycje katolickie” i to pomimo faktu, że do polskich szkół uczęszcza coraz więcej „młodzieży z Ukrainy wyznania prawosławnego”.
Wesprzyj nas już teraz!
W ocenie posła, religia w szkole powinna zostać zastąpiona przez religioznawstwo. – Uczniowie powinni poznać wartości etyczne różnych religii. Wiem, że czasem walczą z przedstawicielami jakiegoś wyznania tylko dlatego, że widzą innych walczących, choć sami nie rozumieją, przeciwko czemu się w taki sposób opowiadają. (…) Ze względu na konkordat nie możemy wyrzucić religii, ale widać, że Fundusz Kościelny ma pieniądze na to, żeby wynajmować od szkół sale i płacić nauczycielom za prowadzenie zajęć z religii katolickiej, która mogłaby odbywać się po obowiązkowych zajęciach szkolnych – podkreśla.
Józefaciuk opowiada również historię człowieka, przedstawiciela jednego z wierzeń. Próbuje on zarejestrować swoje wyznanie w Polsce. – Robi wszystko zgodnie z prawem, ale decyzja administracyjna jest od roku przedłużana co trzy miesiące. Złożyłem w tej sprawie interpelację do ministra spraw wewnętrznych i administracji. Będę także mówił o tym z mównicy, bo w Polsce jest bardzo wiele związków wyznaniowych, które chciałyby rejestracji i mam nadzieję, że to będzie możliwe – opisuje. Nie tłumaczy jednak, o jaki związek wyznaniowy chodzi – czy jest to jakaś polska odmiana „świątyni szatana” czy może ruchy parapogańskie mające na celu zwalczanie wiary katolickiej.
Na koniec polityk neopoganin dzieli się z czytelnikami DGP swoimi przemyśleniami na temat Bożego Narodzenia. – Ustalmy jedno: Jezus nie urodził się w grudniu. Święta Bożego Narodzenia są w grudniu tylko dlatego, że czerpią z jednego ze świąt pogańskich, które było właśnie w tym okresie. Większość, jeżeli nie wszystkie, ceremonie świętowania Bożego Narodzenia nie są oryginalnie chrześcijańsko-katolickie. Więc nie ma wielkiej różnicy między moim świętowaniem a świętowaniem katolików. Tylko nomenklatura jest inna – przekonuje.
Zapytany: „Czy to oznacza, że siada pan z rodziną przy stole i przełamuje się opłatkiem?”, Józefaciuk odpowiada: – Tak, mogę też znaleźć prezenty pod choinką i zaśpiewać kilka piosenek. Bo nie chodzi o to, żeby się dzielić, tylko żeby się łączyć. Razem cieszyć się, że za chwilę wraca słońce, bo to jest istotą tych świąt.
Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”
TG
„Koran można owinąć tęczową flagą, ale nie bekonem”. Rząd Danii wprowadził niecodziennie przepisy