Kobiety powinny nauczyć się deklarować, jak chcą, by się do nich zwracać, choć jednocześnie nie powinny mieć pretensji, jeśli rozmówca zwróci się do nich w innej formie – przekonuje prof. Aldona Skudrzyk z Wydziału Humanistycznego Uniwersytetu Śląskiego.
Jak przekonuje, „w języku polskim nie ma reguł dotyczących stosowania feminatywów”, a język jest tworem społecznym, który umożliwia dowolne go przekształcanie, zgodnie z potrzebą chwili.
W 2019 roku Rada Języka Polskiego zasugerowała, by prawo do stosowania nazw żeńskich zostawić mówiącym, „pamiętając, że obok nagłaśnianych ostatnio w mediach wezwań do tworzenia feminatywów istnieje opór przed ich stosowaniem”. „Nie wszyscy będą mówić o kobiecie: gościni czy profesorka, nawet jeśli ona sama wyartykułuje takie oczekiwanie” – podkreślono w opinii.
Wesprzyj nas już teraz!
Skudrzyk przekonuje, że kobiety mają prawo zdecydować, jakich form chcą używać, nawet jeżeli skutkuje to błędem językowym lub nielogicznością. „Ja na przykład mówię, że jestem profesorem nauk humanistycznych, a jednocześnie językoznawczynią i socjolingwistką. Może i nie ma tu konsekwencji gramatycznej, ale taki jest mój wybór” – przyznała.
Jak zaznaczyła, kobiety powinny nauczyć się deklarować, jak chcą, by się do nich zwracać, choć – jak uczciwie przyznała – jednocześnie nie powinny mieć pretensji, jeśli rozmówca zwróci się do nich w innej formie.
W jej ocenie język, zwłaszcza w społeczeństwach zachodnich wykorzystywany jest jako narzędzie do eksponowania swojej tożsamości, przykładowo neutratywy; czyli szukanie neutralnej formy językowej dla tzw. osób niebinarnych.
Podkreśliła również, że feminatywy są wykorzystywane do „zasypywania różnic płciowych” w języku polskim. „Co więcej, zmiana kulturowa idzie w tym kierunku, że być może zaczniemy powszechniej tworzyć nazwy męskie od żeńskich np. w sfeminizowanych zawodach. Już dziś zastanawiamy się przecież, jak nazwać wychowawcę przedszkolnego – przedszkolanek?” – powiedziała.
Warto dopytać Panią profesor, czy zmiana kulturowa po prostu „idzie” w jakąś stronę, czy może jest konsekwentnie przeprowadzana za pomocą rewolucji w słownictwie?
PAP
oprac. PR
Genderowa kreatywność w Warszawie. Stołeczna spółka poszukuje do pracy „kierowczyń”