Zadeklarowany zwolennik aborcji aż do końca ciąży Joe Biden twierdzi, że przez całą karierę kierował się wskazaniami katolickiej nauki społecznej. Powiedział o tym podczas wirtualnego przemówienia na kolacji Alfred E. Smith Memorial Foundation.
– Przez całe moje życie w służbie publicznej kierowałem się zasadami katolickiej nauki społecznej – dodał kandydat Partii Demokratycznej na prezydenta USA Joe Biden. Stwierdził, że wiara pomogła mu „przejść przez ciemność”.
Wesprzyj nas już teraz!
Było to nawiązanie do wielu tragedii, jakie spotkały Bidena.
Pod koniec 1972 roku, krótko po tym, jak Biden został wybrany do Senatu USA, jego żona Neilia i roczna córka Naomi zginęły w wypadku samochodowym. Synowie Hunter i Beau zostali ranni, ale przeżyli.
W 2015 r. na raka mózgu zmarł w wieku 46 lat Beau (prokurator w Delaware). Z kolei Hunter Biden z kolei przez lata borykał się z uzależnieniem od narkotyków i alkoholu. W obecnej chwili udaje mu się kontrolować sytuację.
Kandydat Demokratów nawiązał do katolickiej nauki społecznej, a więc refleksji nad właściwym kształtem społeczeństwa z perspektywy Kościoła. W szeregu dokumentów społecznych papieże poruszali kwestie godności osoby ludzkiej, dobra wspólnego, rozwoju et cetera. Podkreślali między innymi, że poczęta osoba ludzka ma ciało i duszę oraz naturalne prawo do życia od poczęcia. W efekcie uśmiercenie dziecka w wyniku aborcji jest niedopuszczalne i moralnie złe. Kościół odrzuca też tak zwane małżeństwa homoseksualne.
Jednak Biden popiera nie tylko aborcję aż do końca ciąży, lecz również pseudomałżeństwa homoseksualne i adopcję dzieci przez nich. Polityk sprzeciwia, opowiada się również za in vitro, upowszechnieniem środków antykoncepcyjnych, finansowaniem aborcyjnej organizacji Planned Parenthood. Popiera także dopuszczenie transseksualistów (tu mężczyzn uważających się za kobiety) do kobiecych drużyn sportowych, do szatni, toalet i damskich toalet. Opowiada się również za edukacją w duchu ideologii gender od najmłodszych klas.
Kardynał Raymond Burke, prawnik kanoniczny i były prefekt Sygnatury Apostolskiej w Watykanie powiedział, że w związku ze swym stanowiskiem w kwestii aborcji nie powinien przystępować Komunii Świętej”.
– To nie jest oświadczenie polityczne. Nie zamierzam angażować się w rekomendowanie któregokolwiek kandydata na urząd, ale po prostu stwierdzam, że katolik nie może popierać aborcji – oznajmił hierarcha, dodając, że popieranie tego wewnętrznie złego czynu w jakikolwiek sposób, jest grzechem ciężkim.
Kolacja Alfred E. Smith Memorial Foundation to coroczna impreza charytatywna, podczas której zbierane są środki na katolickie organizacje charytatywne. Do udziału w niej zapraszani są kandydaci na prezydenta. Także tym razem obydwaj kandydaci wygłosili przemówienia.
Zarówno Biden, jak i obecny prezydent zabiegają o głosy katolików, zwłaszcza Latynosów w kilku kluczowych stanach, w tym na Florydzie i w Arizonie. Obaj walczą o poparcie białych katolików z przemysłowego Środkowego Zachodu, w szczególności robotników i związkowców
z Wisconsin i Michigan.
Trump próbuje przekonać do siebie białych katolików czynem, wprowadzając szereg rozwiązań, ograniczających dostęp do aborcji, a także nominując na sędzię SN zdeklarowaną katoliczkę.
Z kolei Biden lubi często mówić o swojej osobistej wierze i doświadczeniach. Stawia na wyborców, którzy jak on podkreślają inne (niż bioetyczne) aspekty katolickiej nauki społecznej, zwłaszcza te dotyczące troski o biednych i bezbronnych. Wiąże się z tym poparcie dla przyjmowania imigrantów oraz poparcie dla programów socjalnych i związków zawodowych.
Źródło: cnsnews.com / nytimes.com
AS
