Amerykańscy biskupi kontynuują prace nad dokumentem dotyczącym „spójności eucharystycznej”. Jak zauważa ks. Richard Cipolla, media mylnie przedstawiają tę kwestię jako starcie między „kościelnymi” liberałami i konserwatystami. Sednem tego sporu nie jest polityka Bidena, tylko wierność Tradycji Kościoła i samemu Chrystusowi – zauważa duchowny.
Ks. Richard Cipolla wskazuje, że kwestia ewentualnego odmówienia Bidenowi dostępu do Najświętszego Sakramentu pojawia się już na łamach gazet. „W ostatnią sobotę »New York Times« zaprezentował na pierwszej stronie artykuł zatytułowany »Biskupi na drodze do odmówienia Komunii świętej Bidenowi”. Wymowne jest to, że artykuł został napisany wykorzystując terminologię polityczną. Autor ujmuje podział istniejący wśród biskupów w kategoriach »konserwatywnych« i »liberalnych«. W tym ramach ci »konserwatywni« biskupi nie podążają w kierunku wyznaczanym przez papieża Franciszka i za jego rozumieniem roli Kościoła w świecie współczesnym. Z kolei ci »liberalni« działają w zgodzie z programem Franciszka. Jak czytamy w artykule, większość mają biskupi »konserwatywni«, którzy są zdeterminowani by poprzez ten dokument – który dopiero powstanie i zostanie ogłoszony – odmówić Komunii prezydentowi Bidenowi ze względu na stanowcze poparcie jego rządu dla aborcji” – czytamy.
Duchowny przypomina, że już w dniu inauguracji prezydentury arcybiskup José Horacio Gómez, przewodniczący amerykańskiego episkopatu, krytycznie odniósł się zaangażowania Bidena na rzecz upowszechnienia aborcji, antykoncepcji, polityki genderowej i redefinicji małżeństwa. Przeciwne stanowisko zajął kard. Wilton Gregory, który – jak czytamy na łamach „New York Times” – jest wrogi inicjatywie „spójności eucharystycznej”.
Wesprzyj nas już teraz!
Ks. Cipolla zauważa jednak, że autor artykułu, rozróżniający „liberałów” i „konserwatystów”, popełnia zasadniczy błąd. Niektórzy spośród hierarchów, których zalicza do obozu „konserwatywnego”, prezentują liberalne stanowisko polityczne. Istniejący obecnie podział nie posiada charakteru politycznego ani ideologicznego, tylko teologiczny – w tym konkretnym przypadki jego stawką jest odzyskanie właściwego rozumienia Eucharystii. Z tego samego powodu podział na „konserwatystów” i „liberałów” był błędny także i w przypadku Synodu Amazońskiego.
„Bitwa o duszę Kościoła toczy się między tymi, którzy przyjmują Tradycję Kościoła katolickiego a tymi, którzy Tradycję tę relatywizują w imię empatii i postępu. Pamiętać musimy o tym, co Tradycja oznacza w rozumieniu Kościoła katolickiego. Tradycja to autorytet prawdy Pisma i autorytet prawdy nauczania Kościoła w swej historii, kierowanego przez Ducha Świętego. W samym sercu katolickiej Tradycji znajduje się osoba Jezusa Chrystusa, prawdziwego Boga i prawdziwego człowieka. Tradycji nie sposób oddzielić od prawdy. Bitwa toczy się między tymi, którzy są »tradycyjni« i tymi – z braku lepszego określenia – którzy są »nietradycyjni«. Ta walka sięga swymi początkami okresu jeszcze sprzed II Soboru Watykańskiego, zróżnicowanego ruchu nazywanego modernizmem, który zasadniczo sprowadza się do przekonania, że Tradycję można dostosować do historycznych poruszeń społeczeństw i ludzkiej myśli, nawet jeśli takie dostosowanie przeczy samej Tradycji katolickiej” – zauważa ks. Cipolla.
Duchowny wskazuje, że w perspektywie historycznej sobory zwoływane były w celu zaradzenia problemom doktrynalnym, zwalczania opinii i stanowisk teologicznych przeczących tak rozumianej Tradycji. Jedynym wyjątkiem – kontynuuje – jest II Sobór Watykański, który został wykorzystany do zerwania z Tradycją; to źródło współczesnego kryzysu Kościoła. Jak czytamy, kwestia nieudzielania Komunii świętej sprowadza się więc do tego, „czy Kościół katolicki pozostanie wierny Tradycji, w której sercu jest osoba Jezusa Chrystusa jako Droga, Prawda i Życie, czy też stanie się kolejną »denominacją« i – tak jak większość amerykańskiego protestantyzmu – przekształci się w »zwykłą religię«, będącą odbiciem społeczeństwa w którym funkcjonuje”.
Źródło: Rorate Caeli
mat