16 lipca 2024

Joe Biden przeprasza za słowa o potrzebie „wzięcia Trumpa na celownik”, po czym… atakuje swojego oponenta

(fot. EPA/MICHAEL REYNOLDS Dostawca: PAP/EPA.)

Nie powinienem był mówić, ze trzeba wziąć Trumpa na celownik. Nie zmienia to jednak faktu, że nie stosuję tak brutalnej retoryki jak mój oponent – powiedział w poniedziałek w wywiadzie dla NBC prezydent USA Joe Biden. Jego zdaniem Donald Trump jest „zagrożeniem dla demokracji”.

Jak mówić o zagrożeniu dla demokracji – które jest prawdziwe, kiedy prezydent mówi rzeczy, które mówi? Czy mam po prostu nic nie mówić, bo to może kogoś podżegać? – zapytał Biden próbując usprawiedliwić swoje słowa o „wzięciu Trumpa na celownik”. Następnie prezydent USA przywołał kilka wyrwanych z kontekstu wypowiedzi Donalda Trumpa m. in. o „rzezi”, jaka jego zdaniem spotka Amerykę, jeśli przegra wybory prezydenckie.

To ma znaczenie, czy zaakceptujesz rezultat wyborów. Ma znaczenie, czy na przykład zajmiesz się granicą zamiast mówić o ludziach jako robactwie – te rzeczy mają znaczenie. To jest rodzaj języka, który jest podżegający – powiedział.

Wesprzyj nas już teraz!

Odnosząc się do zamachu na Donalda Trumpa, Biden powiedział, że odbył z nim „serdeczną” rozmowę. Stwierdził również, że czuje się bezpieczny będąc chroniony przez Secret Service i ocenił, że wciąż otwartym pytaniem jest, czy można było zapobiec zamachowi.

 

Źródło: PAP / Oprac. TG

pap logo

 

Oszczercy winni zamachu. Opętane nienawiścią media mają krew na rękach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Po osiągnięciu celu na 2024 rok nie zwalniamy tempa! Zainwestuj w rozwój PCh24.pl w roku 2025!

mamy: 32 506 zł cel: 500 000 zł
7%
wybierz kwotę:
Wspieram