Mimo, że kampania prezydencka w USA jeszcze oficjalnie nie wystartowała, to dwaj główni rywale: Demokrata Joe Biden (obecny prezydent USA) i Republikanin Donald Trump (były prezydent USA) nie szczędzą sobie „uprzejmości”. We wtorek Biden stwierdził, że zdecydował się na start w wyborach tylko dlatego, że startuje w nich… Trump.
– Gdyby Trump nie kandydował, nie jestem pewien, czy ja bym kandydował. Ale nie możemy pozwolić mu wygrać – powiedział Biden we wtorek w Bostonie, gdzie spotkał się z darczyńcami i sponsorami jego kampanii wyborczej.
Prezydent USA niemal całe swoje wystąpienie poświęcił krytykowaniu Donalda Trumpa. Jego zdaniem republikanin jest jednym z największych w dziejach zagrożeń dla Stanów Zjednoczonych, a po ewentualnym zwycięstwie skupi się on jedynie na „zemście” i „wyplenieniu” przeciwników politycznych.
Wesprzyj nas już teraz!
Wystąpienie Bidena w Bostonie to również odpowiedź na sugestie dziennikarzy magazynu „The Atlantic”, którzy kilka tygodni temu opisali, jak otoczenie 81-letniego Joe Bidena naciska, aby nie ubiegał się on o reelekcję. Na potwierdzenie tej rewelacji przywołali oni głosy wielu Demokratów, którzy obawiają się o szanse na zwycięstwo Bidena z uwagi na wiek prezydenta.
Obawy te zdają się potwierdzać sondaże. Według średniej z ostatnich badań opracowanych przez portal RealClearPolitics Trump ma obecnie dwupunktową przewagę nad urzędującym prezydentem.
Źródło: PAP / Oprac. TG