Kiedy opadnie kurz wojenny, Izrael zobaczy, że jego polityka poniosła katastrofę. Tymczasem tuż za rogiem czają się kolejne konflikty – mówił prof. John Mearsheimer.
Politolog z Uniwersytetu w Chicago mówił w rozmowie z podcasterem Judge Napolitano o sytuacji na Ukrainie oraz w Strefie Gazy.
Według Mearsheimera Rosjanie byliby bardzo niezadowoleni z przekazania Ukrainie pocisków Tomahawk i wydania zgody na ich użycie. Jeżeli USA przekazałyby duże ilości tej broni i pozwoliły Ukraińcom używać ich, jak chcą, Rosjanie mogliby ponieść poważne straty – i w efekcie zdecydować się na znaczącą eskalację. Politolog sądzi jednak, że nie dojdzie do realizacji takiego scenariusza. Jego zdaniem jeżeli nawet Donald Trump przekaże Tomahawki Kijowowi, to nie udzieli zgody na ich swobodne wykorzystanie.
Wesprzyj nas już teraz!
– Trump powoli, ale nieubłaganie odsuwa się od tego konfliktu i przerzuca go na Europejczyków. Europejczycy nie są w stanie uratować sytuacji, niezależnie od tego, czy wyślemy Tomahawki, czy nie – dodał.
Według Mearsheimera po zakończeniu konfliktu, na przykład na skutek zamrożenia, w siłę na Ukrainie będzie wzrastać ideologia banderowska. Ukraina będzie głęboko dysfunkcjonalnym krajem i trudno podjąć jakieś działania, by zatrzymać wzrost siły ideologicznego banderyzmu, uważa.
Profesor komentował też porozumienie na Bliskim Wschodzie.
– To wspaniała wiadomość, bo wygląda na to, że zakończy się ludobójstwo. To ma ogromne znaczenie. Zobaczymy, czy to długo przetrwa, ale przynajmniej obecnie ludobójstwo zostanie zatrzymane. Nie sądzę jednak, by [porozumienie] mogło doprowadzić do politycznego rozwiązania problemu palestyńskiego. Na stole jest wielka ilość kwestii, które nie zostały przepracowane – powiedział.
Jak dodał, Izraelem nadal rządzą ci sami ludzie i mają na celu dokonanie czystki etnicznej w Gazie.
Jeżeli porozumienie przetrwa, Izraelczycy będą mogli dojść po czasie do wniosku, że ich polityka była po prostu „katastrofalna”, ocenił. – Ich reputacja została na zawsze popsuta. Oskarżenie o ludobójstwo będzie dla ludności żydowskiej czymś naprawdę trudnym – wskazał.
– Chodzi jednak o coś więcej. Jeżeli spojrzy się na sytuację Izraela na obszarze tzw. Większego Izraela, na postawę sąsiadów, to nie ma powodów do radości. Na Zachodzie wszystkie media mówią o wielkich zwycięstwach, które odniósł Izrael. […] To nie jest rzetelny opis tego, co się wydarzyło. Dlaczego jesienią mówi się o ponownym ataku Iranu, skoro [jakoby] Iran został pokonany już w czerwcu? Fakt jest następujący: Izraelczycy i Amerykanie nie pokonali go w czerwcu – wskazał.
Izrael nie zniszczył też Hamasu, wciąż działa Hezbollah. Żydzi będą musieli angażować się w kolejne konflikty.
Źródło: youtube
Pach