Przedstawiający się jako przyjaciel Polski i Polaków żydowski aktywista Jonny Daniels odniósł się w rozmowie z tygodnikiem „Wprost” do kwestii udziału naszych rodaków w Holokauście. Jego zdaniem historia zbrodni w Jedwabnem nie powinna rodzić żadnych pytań, „ale Polacy ciągle ją kwestionują”. Co w takim razie z ekshumacjami, które mogłyby rozwiać wszelkie wątpliwości dotyczące tamtych wydarzeń? Zostały one wstrzymane na wyraźne żądanie części Żydów.
– Niestety, liczba Polaków, która podczas wojny brała udział w mordowaniu Żydów była większa niż Polacy chcą o tym myśleć. Tego nie można ignorować. To jest prawda, którą trzeba powiedzieć. Nie możemy się przed nią ukrywać – powiedział w rozmowie z Szymonem Krawcem prezentowany w mediach, nie tylko lewicowych, jako orędownik pojednania polsko-żydowskiego Daniels.
Wesprzyj nas już teraz!
Utrzymujący kontakty z wieloma politykami Zjednoczonej Prawicy żydowski aktywista odniósł się również do zbrodni w Jedwabnem. – To ciągłe oszustwo, kiedy Polacy mówią: To nie mogliśmy być my. Do jasnej cholery. Istnieje przecież tak wiele raportów, informacji, relacji, że historia Jedwabnego nie powinna już pozostawiać jakichkolwiek pytań. Ale Polacy ciągle ją kwestionują – ubolewał Jonny Daniels.
Tymczasem sprawa Jedwabnego wciąż rodzi wiele pytań, a traktowana jak pewnik w środowiskach żydowskich oraz lewicowo-liberalnych kwestia ewentualnej winy Polaków wciąż wymaga rzetelnego zbadania. Postęp w pracach uniemożliwiło wstrzymanie ekshumacji. Dokonał tego, po naciskach niektórych środowisk żydowskich, ówczesny minister sprawiedliwości Lech Kaczyński.
Źródło: wprost.pl
MWł
Polecamy również: