Znany kanadyjski psycholog i wykładowca, Jordan Peterson podkreślił piękno macierzyństwa, porównując je do przygody ubogacającej każdą kobietę. Jednocześnie stanowczo sprzeciwił się bardzo silnym tendencjom w zachodnich społeczeństwach, które uznają posiadanie dzieci za wyraz arogancji, egoizmu i braku troski o planetę.
Peterson przytoczył rozmowę jaką odbył z pewną kobietą, która skarżyła się na swoich rówieśników sugerujących, że jest egoistyczna i nie dba o dobro planety. Jej przyjaciele ocenili ją w ten sposób tylko dlatego, że chciała posiadać dziecko i daleko było jej do postulatów feministek. „Tylko okrutna i zła osoba chce przynieść na świat nowe dziecko” – przekonywali. Psycholog wskazał na coraz częstsze występowanie tego typu tendencji w zachodnich społeczeństwach. „Oni mówią to naprawdę na serio” – zaznaczał.
Wesprzyj nas już teraz!
„Wielką przygodą kobiety, przynajmniej w dużej części jest macierzyństwo. Przynieść dziecko na świat wiedząc, że konsekwencją jest ukrzyżowanie (…) I jest to oznaka wiary – brać udział w czymś takim i nie uciekać” – podkreślił Peterson. Jego zdaniem, dla kobiety mającej wiarę w życie i przekonanie o przyniesieniu na świat kogoś kto dołączy do wielkiej „sieci dobra”, takie działanie staje się moralnym obowiązkiem.
„Myślę, że zaprezentowanie macierzyństwa jako główną część przygody ich życia – co przecież jest zgodne z prawdą – jest dużo atrakcyjniejsze dla kobiet, niż przyznanie tego przez dzisiejszy świat i czasy, w których żyjemy” – zaznaczył.
W 2017 roku opublikowano badania, z których wynikało, że nieposiadanie dziecka jest najlepszym możliwym działaniem ku ograniczeniu odpowiedzialności za emisję CO2. Obliczono, że człowiek dostarcza do atmosfery 58,6 ton dwutlenku węgla rocznie. Zatem decyzja o posiadaniu jednego dziecka mniej jest kilkadziesiąt razy „korzystniejsza” dla redukcji emisji CO2 niż np. rezygnacja z samochodu na całe życie.
Badanie pokazują także, że już 38 proc. Amerykanów w wieku 18 – 29 lat deklaruje, że przed podjęciem decyzji o posiadaniu dziecka będzie brało po uwagę argumenty ekologiczne.
W 2014 roku publicystka Christina Richie na łamach „Journal of Medical Ethics” określiła dzieci mianem „węglowego dziedzictwa”. – Ślad węglowy jest zapisem emisji dwutlenku węgla w ciągu całego życia człowieka. Dziedzictwo węglowe następuje kiedy osoba decyduje się na prokreację. Każdy człowiek pozostawia ślad węglowy, ale nie każdy może pozostawić po sobie dziedzictwo węglowe – przekonuje. Ona jak i wielu alarmistów klimatycznych zachęca kobiety do posiadania mniejszej ilości dzieci ze względu na „dobro planety”.
Źródło: lifesitenews.com / YouTube / fastcompany.com
PR