Broń wysłana do Jordanii dla syryjskich rebeliantów przez Centralną Agencję Wywiadowczą oraz Arabię Saudyjską w ubiegłym roku skradli agenci jordańskiego wywiadu i sprzedali ją handlarzom na czarnym rynku – donosi „The New York Times”, powołując się na informacje pozyskane od urzędników amerykańskich i jordańskich.
Broń tę użyto w strzelaninie w listopadzie ub. roku, w wyniku której zginęło dwóch Amerykanów i trzy inne osoby w ośrodku szkoleniowym służb w Ammanie.
Wesprzyj nas już teraz!
Jordański oficer zastrzelił dwóch pracowników służb bezpieczeństwa rządu USA, szkoleniowca z RPA i dwóch Jordańczyków, pracujących w finansowanym przez Amerykanów ośrodku szkoleniowym koło Ammanu.
Obiekt usytuowany na obrzeżach stolicy powstał po inwazji USA na Irak w 2003 roku. Szkolono tutaj m.in. przyszłych pracowników służb bezpieczeństwa Iraku i członków służb Autonomii Palestyńskiej.
„NYT” podaje, że wskutek kradzieży na czarny rynek trafiły ogromne ilości broni. Jordańscy oficerowie – jak stwierdzili śledczy – za pozyskane pieniądze zakupili „dobra luksusowe”. CIA nie chce komentować sprawy.
Wedle wcześniejszych doniesień medialnych w tajnej bazie w Jordanii przeszkolono w 2012 roku wielu członków Państwa Islamskiego w ramach tajnej pomocy dla rebeliantów atakujących reżim syryjskiego prezydenta Baszszara al-Asada.
Jordańscy urzędnicy twierdzili, iż wszyscy członkowie ISIS, którzy odbyli amerykańskie szkolenie, by walczyć w Syrii, zostali sprawdzeni pod kątem przynależności do grup ekstremistycznych.
Na początku 2012 r. portal „World Net Daily” donosił o tajnej bazie w Safawi, w północnym, pustynnym regionie kraju. Utworzona ona została przez Amerykanów, Saudów i Turków. Szkolenia dotyczyły m.in. wykorzystania broni przeciwpancernej.
Źródło: reuters.com, wnd.com
AS