16 października 2021

Joseph Biden i Komunia święta. Kościół w epoce chaosu

Rzym odwiedziła kilka dni temu zawzięcie proaborcyjna amerykańska polityk, Nancy Pelosi, która podaje się za katoliczkę. Jeden z najważniejszych watykańskich kardynałów, Peter Turkson, stanął w obronie proaborcyjnego polityka Josepha Bidena. Wszystko wskazuje na to, że głęboki chaos doktrynalny będzie w najbliższym czasie jedynie przybierał na sile. Czy Kościół przywróci wreszcie jasność nauczania na temat Eucharystii?

Zapomniana prostota

Wydawałoby się, że to bardzo proste: każdy katolik musi akceptować nauczanie Kościoła. Bez tej akceptacji, bez bycia w stanie łaski uświęcającej – nie ma mowy o przyjmowaniu Komunii świętej. Przecież Ciała naszego Zbawiciela nie może otrzymywać ktoś, kto odrzuca Jego Słowa. Jak mówi święty Paweł, kto mimo znajdowania się w stanie grzechu przyjmowałby Komunię świętą, spożywałby sobie śmierć (por. 1 Kor 11, 28-32). Kościół winien wobec tego bardzo jednoznacznie przypominać, jaka jest prawda – zarówno z troski o wiarygodność przepowiadania, jak i z troski o indywidualne dusze, które, i tak już nurzając się w grzechu, mogłyby wskutek niegodnego przyjmowania Komunii ściągnąć na siebie ostateczną zgubę.

Wesprzyj nas już teraz!

Wydawałoby się, że to bardzo proste – ale w rzeczywistości jednak od tej prostoty Kościół odszedł daleko. Komunię świętą przyjmują dzisiaj nawet ci ludzie, którzy odrzucają nie tylko nauczanie kościelne, ale nawet prawo naturalne. To między innymi osoby wspierające legalność zabijania dzieci – takie, jak amerykańscy politycy Nancy Pelosi czy Joseph Biden. Ludzie ci przystępują do Najświętszego Sakramentu, bo w Kościele niewielu jest pasterzy, którzy gotowi są przypomnieć im, co czynią.

Sumienie Nancy Pelosi

W sobotę 9 października do Rzymu przybyła Nancy Pelosi, spiker amerykańskiej Izby Reprezentantów. Pelosi ma włoskie korzenie, jest wyznania katolickiego. Praktykuje – ale jednocześnie w rażący sposób odrzuca nauczanie naszego Pana, Jezusa Chrystusa. Pelosi opowiada się za legalnością mordowania dzieci nienarodzonych. Popiera finansowanie z budżetu USA organizacji przeprowadzających zabójstwa; wspierała ponadto legislację, która nakierowana była na karanie tych amerykańskich firm, które dotąd otrzymywały wsparcie państwowe, a które nie chcą w żaden sposób żyrować mordowania dzieci. Nancy Pelosi przystępuje regularnie do Komunii świętej, tym samym siejąc niezwykłe publiczne zgorszenie. Nie uznaje jednak tego faktu: pytana przez media o sprawę aborcji i Komunii świętej odpowiadała, że sama decyduje w swoim sumieniu, czy może ją przyjmować, czy nie.  O jej nawrócenie modli się arcybiskup, któremu podlega – Salvatore Cordileone z Los Angeles. Abp Cordileone wszczął nawet specjalną akcję modlitewną, zachęcając katolików do odmawiania różańca i postu w intencji Pelosi.

W Rzymie Nancy Pelosi gościła w związku z konferencją grupy G20. Oprócz papieża, odwiedziła też watykańską Dykasterię ds. Integralnego Rozwoju Człowieka, którą kieruje kardynał Peter Turkson. Dykasteria opublikowała na Twitterze entuzjastyczne wpisy o wizycie Pelosi; zamieszczono też fotografie ukazujące szeroko uśmiechających się Pelosi i kardynała. Polityk w ramach spotkania organizowanego przez Dykasterię mówiła między innymi o ekologii, imigracji i prawach człowieka.

Czy Joseph Biden jest bez grzechu?

Wkrótce Watykan odwiedzi też prezydent Joseph Biden, który, podobnie jak Pelosi, przyjmuje regularnie Komunię świętą, choć na różne sposoby umacnia system mordowania dzieci nienarodzonych w USA. Biden już wcześniej w tym roku spotykał się z papieżem Franciszkiem. W jego sprawie nie zainterweniował jak dotąd żaden biskup. Polityk jest diecezjaninem Waszyngtonu, a tam władzę sprawuje kardynał Wilton Gregory, który z udzielaniem Komunii świętej proaborcyjnym politykom nie ma większego problemu.

W obronie Bidena stanął zresztą niedawno sam kardynał Turkson. Purpurat udzielał wywiadu telewizji HBO. Został zapytany, czy Bidenowi należy odmawiać Komunii świętej. „Nie”, odpowiedział krótko. Proszony o wyjaśnienie odparł, że Komunii można odmawiać jedynie „w skrajnych przypadkach”. Wskazał, że byłoby tak na przykład w sytuacji, gdy o Komunię prosiłby znany morderca. Wówczas zasadne byłoby jej odmówienie. „Eucharystia nie może być traktowana jak broń. Jeżeli mówi się, że ktoś nie może przyjmować Komunii, to w istocie ocenia się, że ktoś jest w stanie grzechu” – dodał.

Joseph Biden podpisał w czasie pierwszych dni swojej prezydentury podpisał ustawę, która wprowadziła na powrót finansowanie z budżetu USA organizacji przeprowadzających aborcje poza granicami Ameryki. To znaczy, że na skutek jego decyzji amerykańscy podatnicy opłacili zamordowane niezliczonej liczby dzieci w ubogich krajach. Biden nigdy za to nie przeprosił; wprost przeciwnie – cały czas deklaruje, że popiera legalne zabijanie. Niedawno zaproponował nawet wpisanie prawa do mordowania dzieci do amerykańskiej konstytucji. Kardynał Peter Turkson mówi jednak, że Bidenowi nie wolno odmawiać Komunii – uważa zatem, że Biden nie jest w stanie grzechu. Logicznie, dla Turksona aktywne wspieranie zabijania dzieci – nie jest grzechem.

Konsekwencja

Słowa Turksona, choć stanowią niezwykle bolesny przykład kompletnego zaniku zmysłu moralnego wśród niektórych ludzi Kościoła, nie mogą zaskakiwać. W maju tego roku Stolica Apostolska postanowiła zainterweniować w działania tych biskupów w Ameryce, którzy planowali przygotowanie dokumentu o Komunii i aborcji. Część hierarchów, pod wodzą abp. José Horacio Gómeza, przewodniczącego Episkopatu, myślała o dokumencie bardzo jasno wskazującym na niemożność przyjmowania Ciała Chrystusa przez osoby popierające aborcję. Watykan jednak zablokował powstanie takiego dokumentu. List w tej sprawie wysłany do biskupów USA sygnował prefekt Kongregacji Nauki Wiary – urzędu, który powinien troszczyć się o czystość doktryny i jej obronę przed herezjami – kardynał Luis Ladaria Ferrer. W treści stwierdzono, że choć katolicyzm oznacza zdecydowaną niezgodę na aborcję, to nie można jednak „czynić z Eucharystii broni” w sporach politycznych; zobowiązał też biskupów USA do tego, by dokument o Komunii i aborcji opublikowali dopiero wówczas, gdy będzie wśród nich panowała całkowita zgoda na ten temat. Takiej zgody tymczasem nie ma i wiadomo, że jej nie będzie.

Potrzeba publicznego napomnienia

Czy papież wykorzystał swoje spotkanie z Nancy Pelosi, by wytłumaczyć jej zasady katolickiej wiary? Czy podczas wizyty Josepha Bidena w Rzymie wezwie go w prywatnej rozmowie do odrzucenia aborcji? Tego nie wiemy. Publicznie jednak na te tematy nie padło jak dotąd ani jedno słowo, a sprawa przecież ma właśnie publiczny charakter. Nie chodzi o ludzi, których grzechy znają tylko oni sami i Bóg, ale o najważniejszych światowych polityków – ich decyzje mają wpływ na kształtowanie sumienia wielu katolików. W oczach zwykłych wierzących, tych, którzy starają się żyć zgodnie z wymogami Ewangelii, troszcząc się o to, by znajdować się w stanie łaski uświęcającej, obecna sytuacja jest całkowicie niezrozumiała. Przecież zamordowanie dziecka nienarodzonego to jedna z największych zbrodni. Dlaczego Kościół jasno i wyraziście nie piętnuje tych, którzy tę zbrodnię upowszechniają?

Czekając na trumf Maryi w epoce chaosu

Wszystko to każe zadać kilka podstawowych pytań.  Jak rozumiemy dziś w Kościele katolickim Eucharystię? Czy naprawdę wierzymy, że pod postacią chleba jest realnie obecny nasz Pan, Jezus Chrystus? Przecież w wielu krajach na świecie Komunię udziela się dziś już wszystkim: rozwodnikom, aktywnym homoseksualistom, protestantom, a teraz także aborcjonistom. Chaos narasta z dnia na dzień. Cześć dla Najświętszego Sakramentu gaśnie na naszych oczach. Kilkadziesiąt lat temu zaczęto promować udzielanie Ciała Chrystusa wiernym na rękę, tłumacząc, że tego wymaga chrześcijańska dojrzałość. Dziś następcy promotorów tej praktyki zdają się nam mówić, że chrześcijańska dojrzałość wymaga zapomnienia, czym Eucharystia w ogóle jest.

Chyba żadna inna sprawa nie pokazuje tak bardzo, w jak głębokim kryzysie znalazł się Kościół katolicki. Po dwóch tysiącach lat rozwoju doktryny, po wiekach pogłębiania naszej wiedzy o Bożym Objawieniu – nagle przestaliśmy rozumieć, czym jest najważniejszy z sakramentów. W tej sytuacji możemy jedynie wsłuchać się w słowa Matki Bożej z Fatimy, która zapowiedziała triumf Jej Niepokalanego Serca, poprzedzony jednak czasem wielkiego cierpienia. Wszystko wskazuje na to, że jesteśmy właśnie w samym sercu tej epoki chaosu i zniszczenia. Pamiętając o napomnieniu anioła, który objawił się dzieciom fatimskim by wzywać świat po trzykroć do pokuty, możemy tylko mężnie znosić prześladowania wiary i modlić się o wytrwałość.  Niepokalane Serce Maryi zatriumfuje. Cierpliwości.

Paweł Chmielewski

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(12)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie