To, co włodarze Unii Europejskiej określają mianem „wartości europejskich” stoi w jaskrawej sprzeczności z nauką Kościoła. Mimo tego eurokraci zdecydowali się wyróżnić papieża Franciszka Międzynarodową Nagrodą Karola Wielkiego. Uzasadnienie decyzji przedstawili w „Rzeczpospolitej” przewodniczący Komisji Europejskiej i przewodniczący Parlamentu Europejskiego.
Jean-Claude Juncker oraz Martin Schulz pochwalili Ojca Świętego, gdyż – jak napisali – „potrzeba oczu Argentyńczyka, który z zewnątrz spogląda na to, co nas, Europejczyków, w głębi duszy trzyma razem”.
Wesprzyj nas już teraz!
Cały artykuł dwóch czołowych aparatyczyków UE osadzony jest w tonie politycznie poprawnej propagandy dialogowania, mrzonek o „wartościach europejskich”, bezpieczeństwie i solidarności z… imigrantami.
„Dusza Europy to jej wartości. Właśnie do tej myśli odsyła nas papież, kiedy przypomina nam, że Europa, która opiekuje się człowiekiem, broni go i chroni, jest cennym punktem odniesienia dla całej ludzkości” – stwierdzili politycy, który wybiórczo patrzą na naukę Franciszka. Wszak doceniają obronę człowieka tylko wtedy, gdy przedstawiciel Kościoła mówi o imigrantach. Gdy jednak rzecz idzie o dzieciobójczych praktykach aborcjonistów, to eurokraci oskarżają katolików o łamanie praw człowieka.
Junker i Schulz napisali również o wyznawaniach, przed jakimi stoi Unia Europejska. Wśród nich wymienili „utrzymanie europejskiego stylu życia”. Eurokraci postanowili więc spróbować połączyć postać Franciszka z tym wszystkim co promuje Bruksela: rozwiązłość seksualna, aborcja, homoseksualizm, gender, i inne ideologiczne meandry lewactwa.
„W naszym interesie jest zatem trzymanie się razem, ponieważ stawką jest nasz europejski model społeczny oparty na demokracji, praworządności, solidarności i prawach człowieka. Obowiązują u nas prawa obywatelskie, wolność prasy i prawo do strajku. Nie ma za to miejsca na tortury, pracę dzieci i karę śmierci” – napisali dwaj przewodniczący.
Kolejnym celem UE ma być bezpieczeństwo oraz… otwarcie się na imigrantów z krajów islamskich. Politycy kierujący pracami potężnej wspólnoty politycznej nie widzą jednak sprzeczności tych dwóch spraw.
„Wizyta papieża Franciszka na Lesbos była czymś więcej niż tylko gestem. Zabrał on do siebie 12 syryjskich uchodźców i tym samym postąpił bardziej zdecydowanie i solidarnie niż wiele państw członkowskich UE. W ten sposób papież wzywa również nas do działania” – napisali w „Rzeczpospolitej” Juncker i Schulz, kolejny już raz wybierając z nauczania papieża tylko to co im odpowiada.
Politycy zapowiedzieli realizowanie polityki otwartych drzwi dla imigrantów, o którą – jak napisali – apeluje Franciszek.
„Papież Franciszek wiele się po nas spodziewa w tym względzie. Oczekuje, że lepiej wykorzystamy nasz potencjał. Bo to dzięki naszemu europejskiemu sposobowi postępowania – współpracy i budowaniu mostów pomiędzy ludźmi i krajami – udało nam się przezwyciężyć podział kontynentu” – stwierdzili eurokraci, uzurpując sobie prawo do interpretacji nauki Kościoła.
„W każdym razie papież dodaje nam wielkiej otuchy, gdy mówi: Trudności mogą stać się silnymi katalizatorami jedności” – dodali.
Źródło: „Rzeczpospolita”
MWł