W niedzielę odbędzie się – nieuznawane przez Ukrainę – referendum w sprawie przyłączenia Krymu do Rosji. Ulice patrolują rosyjscy żołnierze i lokalni separatyści, mieszkańcy stoją w kolejkach do bankomatów, równocześnie trwa agitacja na rzecz przyłączenia do Rosji. W przeddzień głosowania Rada Najwyższa Ukrainy rozwiązała parlament Autonomicznej Republiki Krymu.
Krymskie sklepy i kawiarnie są otwarte jak zawsze, ulice patrolują żołnierze w nieoznakowanych mundurach, kozacy z Kubania i lokalni zwolennicy przyłączenia do Rosji. Przed parlamentem Autonomicznej Republiki Krymu i siedzibą Rady Ministrów przyjmują oni podarunki. W miejscach, w których obecni są żołnierze napotkać można na materiały agitacyjne. Dowiedzieć się z nich można, że średnia pensja w Rosji wynosi ok. 2000 złotych, na Krymie 900, paliwo jest niemal dwukrotnie tańsze a opieka zdrowotna o wiele lepsza. Na niektórych plakatach pojawiają się też nawiązania do tzw. arabskiej wiosny.
Wesprzyj nas już teraz!
W nocy z piątku na sobotę doszło do zamieszek w Charkowie. Według relacji do zaognienia sytuacji doszło na skutek kłótni między prorosyjsko nastawioną grupą a aktywistami Prawego Sektora. Zwolennicy przyłączenia do Rosji zaatakowali biuro ukraińskich nacjonalistów i siedziby innych organizacji. Zginęły dwie osoby, pięć zostało rannych. Służby porządkowe zatrzymały 40 osób.
Z kolei sąd w Doniecku odrzucił wniosek władz lokalnych dotyczący wydania zakazu manifestacji. Według sędziów, nie ma zagrożenia w związku z manifestacjami zaplanowanymi na nadzielę, dzień referendum na Krymie. W czwartek w tym samym mieście w starciach między zwolennikami i przeciwnikami przyłączenia do Rosji zginęła jedna osoba a kilkadziesiąt zostało rannych.
Ukraińska Rada Najwyższa podjęła w sobotę decyzję o rozwiązaniu lokalnego parlamentu Krymu, który podjął decyzję o przyłączeniu do Rosji, jak i o rozpisaniu referendum. „Za” zagłosowało 278 na 296 posłów.
Kijów zaapelował oficjalnie, by Rosjanie nie ingerowali w sprawy wewnętrzne Ukrainy. Ihor Teniuch, ukraiński minister obrony, zapowiedział, że armia nie porzuci Krymu i będzie utrzymywać bazy na tym terenie niezależnie od rozwoju sytuacji. Równocześnie ukraińska straż graniczna wydała zakaz wjazdu dla Rosjan podejrzewanych o działanie na rzecz destabilizacji państwa. W ostatnich dniach 36 obywatelom Federacji Rosyjskiej wręczono nakaz natychmiastowego opuszczenia kraju. W ciągu ostatniej doby wjazdu na teren Ukrainy odmówiono blisko 480 osobom z rosyjskim paszportem.
Źródło: BBC, naszdziennik.pl, polskatimes.pl,
mat