Rosnące ceny żywności sprawiły, że zmienił się tez „model kradzieży” w sklepach. O ile wcześniej złodzieje wybierali najczęściej ekskluzywne produkty jak np. drogie alkohole, tak obecnie najczęściej sięgają po podstawowe produkty, jak masło czy nabiał.
Dane o kradzieżach podała Komenda Główna Policji. W 2023 roku przestępstwo kradzieży odnotowano w 40 tys. sklepów. To 22,2 proc, więcej niż rok wcześniej i aż 60 proc, więcej niż w roku 2021. Więcej było też wykroczeń (278,5 tys.). To o 6,9 proc. więcej niż w 2022 r., w relacji zaś do 2021 r. widać wzrost już o 45,4 proc.
Od października 2023 r. kradzież towaru o wartości do 800 zł to wykroczenie, powyżej tego poziomu to już przestępstwo. Poprzednio granicą było 500 zł.
Wesprzyj nas już teraz!
Złodzieje w ciągu ostatnich dwóch lat zmienili też swoje cele. O ile wcześniej z półek „znikały” drogie alkohole, perfumy, albo czekoladki, to dziś kradzione są częściej podstawowe produkty żywnościowe. Zdaniem ekspertów, świadczy to o zupełnie innej grupie dokonującej zaboru mienia czy kradzieży w sklepie. Obecnie najczęściej nie kradną już osoby w wieku 20-40 lal, ale coraz częściej osoby starsze i bardzo młode.
Powodem tej zmiany jest m.in. wzrost inflacji (a więc cen) i zubożenie społeczeństwa, a także… wzrost płacy minimalnej – rosnące koszty zatrudnienia często powodują obniżenie jakości ochrony w sklepie (zmniejszenie liczby osób zatrudnionych do ochrony). Żniwo zbiera też popularyzacja kas samoobsługowych, ułatwiających oszustwo oraz zwiększenie progu przestępstwa (kwota 800 zł).
Kradną zarówno wyspecjalizowane w tym grupy, ale też osoby „przypadkowe”. W ich przypadku powodem do złamania prawa często jest sytuacja życiowa.
Eksperci twierdzą też, że oficjalne statystyki policyjne nie oddają pełni obrazu problemu, bo sklepy często nie zgłaszają tego rodzaju incydentów, a skradzione produkty wrzucane są w koszty biznesu.
Źródło: PAP/Oprac.MA