„Rośnie liczba niepokojących doniesień na temat pozornie dobrze znanego patogenu ptasiej grypy. Co musiałoby się wydarzyć, by spowodował pandemię”? – pyta zaniepokojona POLITYKA. I choć wirus zagraża przede wszystkim zwierzętom, a szanse transmisji na człowieka są nikłe, już pojawiają się wezwania do śledzenia kontaktów i rozpoczęcia profilaktycznych szczepień.
POLITYKA ostrzega przed nowym szczepem wirusa ptasiej grypy (H5N1), znanym jako 2.3.4.4b. Jak się dowiadujemy, powoduje on „zgony ptaków w bezprecedensowej skali”. I choć śmiertelny patogen szaleje wśród zwierząt co najmniej od 2020 r., zdobył zainteresowanie mediów dopiero, gdy skończył się boom informacyjny na najpopularniejszego wirusa świata.
Mimo licznych mutacji, wirus ptasiej grypy wciąż nie uzyskał zdolności przenoszenia się drogą kropelkową, co znacznie zwiększałoby szanse przeskoczenia na człowieka. Zakazić można się natomiast poprzez kontakt bezpośredni. Ale są to bardzo rzadkie przypadki. Od 1997 r., kiedy po raz pierwszy zdiagnozowano zakażenie u człowieka, na chorobę wywołaną H5N1 zmarło mniej niż 1000 osób.
Wesprzyj nas już teraz!
I choć „wprawdzie trudno przewidzieć, w jakim tempie i kierunku będą zmierzały modyfikacje w materiale genetycznym patogenu”, zdaniem POLITYKI już należy bić na alarm, produkować gigantyczne ilości preparatów, zastanowić się nad możliwością wprowadzenia profilaktycznych szczepień dywanowych, ale przede wszystkim – skrupulatnie „śledzić aktualną sytuację epidemiczną u ludzi”.
„Czy te działania wystarczą, by uchronić się przed kolejną pandemią?” – pyta POLITYKA. „To zależy. Nie tylko od procedur realizowanych przez organizacje zajmujące się zdrowiem publicznym, ale – jeśli wirus pokona barierę gatunkową – również od tego, jak wiele każdy z nas nauczył się podczas poprzedniej pandemii” – podkreśla.
A chyba nauczyliśmy się całkiem sporo. Między innymi tego, że eksperci nader często się mylą – podobne jak modele matematyczne, a centralistyczne, narzucane bezwzględnie i odgórnie programy przynoszą więcej szkód niż pożytku. Nauczyliśmy się też, że pierwszą ofiarą kryzysu jest prawda, a głównym narzędziem propagandy – rozsiewany przez media strach.
PR