Kilkugodzinne igrzyska słowne zafundowali widzom i słuchaczom posłowie w trakcie piątkowej debaty nad wnioskiem o odwołanie premier Beaty Szydło i jej gabinetu. Zgłoszone przez Platformę Obywatelską tzw. konstruktywne wotum nieufności zakładało powołanie na stanowisko szefa rządu lidera tej partii, Grzegorza Schetynę. Wniosek został odrzucony przez Sejm.
Uzasadniając projekt lider PO przekonywał, że debata nie jest stratą czasu, w przeciwieństwie do półtorarocznych, jak dotychczas, rządów Prawa i Sprawiedliwości. Schetyna rozpoczął też licytację na najbardziej wymyślne epitety od adresem ekipy PiS.
Wesprzyj nas już teraz!
– Polacy nie chcą Polski prowadzonej przez kilku fantastów, amatorów, otoczonej grupą cwaniaków i partyjnych dorobkiewiczów, jaką zbudowaliście – mówił szef Platformy. – Faktyczny twórca i kierownik tego najgorszego rządu w najnowszej historii Polski, to prezes PiS Jarosław Kaczyński.
– Obiecuję publicznie, że przez 2,5 roku, które zostały do wyborów, zrobimy wszystko, żeby powstrzymać wasze szaleństwo: likwidację sądownictwa, upartyjniania mediów, zawłaszczania historii narodowej. Nie akceptujecie historii, która wam nie odpowiada, chcecie pisać własną, za publiczne pieniądze. Nie zgodzimy się na to – kontynuował następca Donalda Tuska i Ewy Kopacz.
– Wrócimy na Zachód, bo nie ma ważniejszej rzeczy dla przyszłych pokoleń, żeby iść tą drogą. Wrócimy na drogę, którą wytyczali wielcy Polacy: Lech Wałęsa, Władysław Bartoszewski, Krzysztof Skubiszewski, Bronisław Geremek – odgrażał się Schetyna.
Po przewodniczącym PO głos zabrał prezes PiS Jarosław Kaczyński. – Powiedzieć można wszystko, ale można też to ująć prościej, odnosząc się do pańskiego przemówienia: ubrał się diabeł w ornat i ogonem na Mszę dzwoni. Miałem wrażenie, że mówi pan o rządach PO-PSL – stwierdził lider partii rządzącej.
– Jak to powiedziała wybitna reżyser Agnieszka Holland, szkoda że nie w każdej dziedzinie tak wybitna: chcecie żeby było tak, jak było kiedyś – ironizował Kaczyński. – Kiedy mówicie o rozliczeniach, pomyślcie o sobie. Młyn wymiaru sprawiedliwości miele powoli, ale skutecznie. Nie zrezygnujemy z naprawy Rzeczypospolitej – dodał.
– Jesteście rządem pinokiów: kłamać rano i w nocy, może ciemny lud to kupi. A niżej siedzi wasz mistrz Gepetto który was wystrugał – podjął licytację zaproponowaną przez Schetynę jego partyjny kolega, Sławomir Neumann. – Wasze cztery lata to będzie tylko epizod, o którym wszyscy zapomną – przekonywał.
– Uczestniczę w kolejnej odsłonie serialu „Gra o tron” – rozpoczął swoje wystąpienie Paweł Kukiz. Zwrócił się następnie do wnioskodawców: – Panie przewodniczący Schetyna, oszukaliście Polaków. Mówiliście: ograniczyć o połowę liczbę posłów. Wyjdźcie, będzie o połowę mniej. Zlikwidować Senat. Wystawiliście do Senatu swoich kandydatów – wyliczał Platformie niezrealizowane zapowiedzi Kukiz nawiązując także do obietnic w sprawie wysokości podatków i liczby urzędników.
– Jeśli którakolwiek ze stron wystąpi z wotum nieufności przeciw temu partiokracyjnemu ustrojowi, przyklasnę – zadeklarował zaangażowany politycznie muzyk.
Ryszard Petru z Nowoczesnej zapowiedział rozliczenie w sądach rządów PiS, także tych z okresu 2005-2007. Zarzucał obozowi władzy niszczenie instytucji państwa, w tym Trybunału Konstytucyjnego oraz czterdziestokrotne złamanie ustawy zasadniczej.
Władysław Kosiniak-Kamysz, lider PSL, oskarżył partię Jarosława Kaczyńskiego m.in. o zdradę interesów wsi i doprowadzenie do odejścia z armii wielu oficerów. – Wstrzymaliśmy się od głosu podczas powoływania tego rządu, ale dziś nie mamy powodu, by go bronić – powiedział. – Ten rząd trzeba odwołać. Nie zrobi tego jednak ani dziś, ani jutro premier z Wrocławia – dodał.
Michał Kamiński (u początków kariery Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe, dzisiaj Unia Europejskich Demokratów) uderzył w ton charakterystyczny raczej dla antyklerykalnych brukowców. – Ten rząd jest dialogiem pomiędzy panem z Żoliborza, wójtem z Brzeszcz i plebanem z Torunia. Zajmujecie się historią i seksem, bo boicie się mówić Polakom o przyszłości – wołał.
– Sam tego chciałeś Grzegorzu Dyndało. Po co ci to było? – rozpoczęła odpowiedź skierowaną do Schetyny premier Beata Szydło. – Dokąd chciałby pan wracać? Polska z żadnej Europy nie wyszła. Polska nie jest brzydką panną na wydaniu, tylko dumnym, suwerennym państwem. Pan chciałby być zapraszany do stołu, który ktoś nakrywa, ja wolę zapraszać do stołu, który ja nakrywam – mówiła premier RP.
W długim przemówieniu szefowa rządu wymieniała posunięcia swojego gabinetu, które uznała za jego sukcesy, m.in. program „500+”, zwiększanie innowacyjności gospodarki, reformy wymiaru sprawiedliwości, służby zdrowia i szkolnictwa.
– Przez 1,5 roku zrobiliśmy więcej niż PO przez 8 lat. PO mówiła: by żyło się lepiej. I żyło się lepiej – PO. My mówimy: żeby się lepiej żyło wszystkim Polakom – przekonywała Beata Szydło. – Powtarzam to, co mówiłam podczas kampanii, sobie i ministrom: praca i pokora. Polacy nam nie wybaczą, jeśli śladem poprzedników będziemy aroganccy i pozbawieni pokory. Nie myli się ten, kto nic nie robi, ale na błędach trzeba się uczyć i ich nie powtarzać – przestrzegała.
W głosowaniu zarządzonym po południowej przerwie za wnioskiem Platformy opowiedziało się 174 posłów, przeciwko – 238. Ustawowa większość potrzebna do przyjęcia konstruktywnego wotum nieufności, wynosiła 231.
Źródło: TVP Info, rp.pl
RoM