– Izrael musi się przygotować na ewentualność piątej fali pandemii koronawirusa, bo deklaracje o wygraniu wojny z Covid-19 były przedwczesne – powiedział portalowi TimesOfIsrael.com prof. Salman Zarka.
Naukowiec skrytykował dotychczasową strategię Izraela, który w jego ocenie niewłaściwą strategię walki z tzw. wariantem Delta. Chodzi o zbyt słabe zachęcanie obywateli do szczepień. – Popełniliśmy chyba trochę błędów, gdy myśleliśmy, że wygraliśmy wojnę. Teraz zdajemy sobie sprawę, że to była tylko bitwa, a wojna wciąż trwa. Musimy nadal tłumaczyć i przekonywać ludzi do szczepienia – zaznaczył.
Co ciekawe prof. Zarka powiedział, że Izrael nie może póki co wprowadzać lockdownu mimo informacji o tysiącach nowych zakażeń dziennie. Powodem jest m.in. zbliżające się święto Rosz ha-Szana, które w tym roku przypada w dniach 6-8 września. Jego zdaniem żydzi powinni spędzić je „w rodzinnym gronie”.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak tłumaczył swoje stanowisko? Jego zdaniem rodzinne zgromadzenia z jednej strony „doprowadzą do nowych infekcji”, ale… „jest to część współistnienia z koronawirusem, które będzie zapewne wymagać długich okresów szczepień przypominających, noszenia maseczek ochronnych i starań o unikanie tłumów”. – Covid-19 jest z nami i z nami zostanie. Możliwe, że będziemy musieli nosić maseczki przez wiele miesięcy, a nawet może lat – oznajmił prof. Zarka.
Rozmówca TimesOfIsrael.com nadzoruje obecnie akcję podawania trzecich dawek szczepionek przeciw COVID-19, tzw. dawek przypominających, którą w Izraelu przyjęło już prawie 1,5 mln. Według Zarki „dawki przypominające” staną się teraz częścią życia. – Musimy brać pod uwagę fale (pandemii) z nowymi wariantami (koronawirusa), takimi jak ten nowy z Ameryki Południowej. Wygląda na to, że z powodu słabnięcia (skuteczności) szczepionki i (poziomu) antyciał, będziemy potrzebowali nowego zastrzyku co kilka miesięcy – może raz na rok, a może co 5-6 miesięcy – oznajmił.
Źródło: TimesOfIsrael.com, PolsatNews.pl
TK