Ludzie się boją. Zarówno we Francji, jak i w innych krajach zachodnich. Przekłada się to potem na wyniki wyborów, widać to w sondażach. Pokazują one, że część francuskiego społeczeństwa, w tym część wierzących, podchodzi z wielką nieufnością do migrantów – powiedział biskup Denis Jachiet, odpowiedzialny w episkopacie Francji za duszpasterstwo obcokrajowców przybyłych nad Sekwanę.
Wesprzyj nas już teraz!
Francja zmaga się z poważnym kryzysem migracyjnym. Dlatego też kwestia ta znalazła się w centrum obrad wiosennej sesji francuskich biskupów, która we wtorek rozpoczęła się w Lourdes.
Jak oświadczył arcybiskup George Pontier, przewodniczący episkopatu, jest to sprawa trudna i bolesna. – Kościół angażuje się w pomoc migrantom, jest też świadomy wynikających z tego obowiązków. Zarazem jednak uznaje, że państwo ma prawo decydować o własnej polityce migracyjnej – zadeklarował na rozpoczęcie obrad.
Z kolei biskup Denis Jachiet akcentował „wielkie ubogacenie”, jakim dla tamtejszego Kościoła jest obecność chrześcijan z Bliskiego Wschodu. Hierarcha przyznał jednak, że ogólne nastawienie do migrantów zmienia się w całym społeczeństwie.
– Ludzie się boją. Zarówno we Francji, jak i w innych krajach zachodnich. Przekłada się to potem na wyniki wyborów, widać to w sondażach. My też przeprowadziliśmy sondaże, które przedstawimy podczas obrad episkopatu. Pokazują one, że część francuskiego społeczeństwa, w tym część wierzących, podchodzi z wielką nieufnością do migrantów. Ma na to wpływ wiele różnych czynników: lęk przed terroryzmem, obawy natury ekonomicznej, brak bezpieczeństwa w niektórych dzielnicach. Wszystko to trzeba wyjaśnić. Niezbędna jest do tego pewna polityczna odwaga. Potrzebne jest też jasne stanowisko Kościoła we Francji – stwierdził biskup Jachiet.
Źródło: KAI/RV
RoM
Zobacz także:
Polonia Christiana 47. Imigranci – piąta kolumna kalifatu
Polonia Christiana 18. Wojny demograficzne