Kampania prezydencja we Francji nabiera rumieńców. W ferworze walki dostało się także Jarosławowi Kaczyńskiemu i Viktorowi Orbanowi, jako sprzymierzeńcom Marine Le Pen. Macron określił polityków jako „przyjaciół Putina”, zaś prowadzoną przez nich politykę uznał za reżimową.
Emmanuel Macron oskarżył polskie władze o „codzienne łamanie swobód demokratycznych”. Polityk zrównał tu Jarosława Kaczyńskiego, Viktora Orbana i Władimira Putina. – Wszyscy znacie przyjaciół i sojuszników pani Le Pen. To reżimy panów Orbana, Kaczyńskiego i Putina. To nie są zwolennicy otwartej i wolnej demokracji. Codziennie łamią wiele swobód demokratycznych, a więc łamią zasady demokracji – powiedział Macron.
Wesprzyj nas już teraz!
Także o swojej kontrkandydatce mówił jako o zagrożeniu dla demokracji i pokoju w Europie i na świecie. Marine Le Pen została też oskarżona o „szerzenie ciemnoty”.
To nie pierwszy wyborczy atak Macrona z wykorzystaniem Polski. Polityk już wspominał, że jako prezydent Francji będzie dążył do ukarania Warszawy za „łamanie unijnego prawa i brak poszanowania wartości fundamentalnych”.
Komentatorzy wskazują, że taka narracja polityka wypływa raczej ze sposobu narracji przyjętej na czas kampanii. Macron atakuje wszystkich, o których Le Pan wypowiada się cieplej.
Słowa Macrona doczekały się reakcji polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, które z „żalem odnotowało”, że „po raz kolejny w czasie kampanii prezydenckiej we Francji, kraju sojuszniczym, należącym tak jak Polska do NATO i Unii Europejskiej, kandydat ubiegający się o najwyższy urząd w państwie, używa niedopuszczalnych porównań i skrótów myślowych, które wprowadzają w błąd opinię publiczną”.
MSZ podkreśliło przy tym, że polski rząd „nie jest sojusznikiem” Marine Le Pen. „Wskazywanie na rzekomy sojusz między panią Le Pen a prezesem PiS jest manipulacją, a zaliczanie Jarosława Kaczyńskiego do grona łamiących liczne swobody przyjaciół Le Pen niewłaściwe i wysoce niestosowne” – napisało ministerstwo.
Resort zapewnił przy tym, że „wartości i zasady wolnej demokracji są w Polsce przestrzegane”. „Do fundamentalnych wartości obecnych w polskiej kulturze i tradycji politycznej od kilkuset lat zaliczamy także szacunek i tolerancję dla tych, którzy mają inne poglądy polityczne lub są innego wyznania. Chcemy ponadto przypomnieć, że ktokolwiek zna historię i wewnętrzną scenę polityczną w Polsce, nie ma prawa oskarżać Polaków o sympatię wobec imperialnej Rosji” – zaznaczono w stanowisku.
Źródło: rmf24.pl, msz.gov.pl
MA