Turcja pod pretekstem walki z zamachowcami wprowadza rzeczywistą dyktaturę na modłę rosyjską – pisze na Facebooku Roman Giertych. Były koalicjant, a obecny nieprzejednany wróg Prawa i Sprawiedliwości przekonuje, że podobny kurs obrał w Polsce Jarosław Kaczyński. Niegdysiejszy wicepremier twierdzi, że swego rodzaju „zamach stanu” miał miejsce i w Polsce!
„Chciałbym wspomnieć o doświadczeniu, które możemy zaczerpnąć z tej [tureckiej-red.] sytuacji dla oceny wydarzeń w Polsce. PiS od wielu miesięcy próbuje poradzić sobie z niezależnymi instytucjami państwa prawa. Atakuje więc Trybunał Konstytucyjny, media oraz sądy. Jarosław Kaczyński zapewnia w wywiadach, że nie jest dyktatorem (co na razie jest prawdą), ale historia uczy, że każda dyktatura zaczyna się od obalenia niezależnych instytucji takich jak trybunały, sądy i media. Stąd nie ma co dziwić się PiS, że w powszechnej opinii ludzi znających historię partia ta zmierza do dyktatury” – przekonuje na Facebooku Roman Giertych wyjaśniając jednocześnie jaka ideologia kieruje obecnym rządem.
Wesprzyj nas już teraz!
To, zdaniem sympatyzującego z Platformą Obywatelską prawnika, połączenie nacjonalizmu i socjalizmu. Nacjonalizm przyciąga młodych niezadowolonych z wieloletnich rządów centro-lewicy. Zaś socjalizm odpowiada ludziom wykluczonym oraz przesiąkniętym sączoną przez dekady PRLowską propagandą.
Ciekawe, czy Roman Giertych nie pluje sobie w brodę. Skoro bowiem, jak przekonuje, wielu młodych Polaków prezentuje postawy nacjonalistyczne, to gdyby sam przed kilku laty nie dokonał wolty i z czołowego polskiego narodowca nie stał się centrowcem, być może sam brylowałby dzisiaj na politycznych salonach. Ból polityka, który źle wybrał, przerodził się w dalsze dywagacje z gatunku fantastyczno-naukowych.
„Czy PiS może planować prowokację podobną do tureckiej, aby osiągnąć wrzenie społeczne potrzebne do siłowego rozstrzygnięcia problemu niezależnego sądownictwa? Czy pamiętacie Państwo gejbombera, który na kilka dni przed wyborami prezydenckimi w 2005 porozstawiał atrapy bomb po Warszawie w proteście przeciwko Lechowi Kaczyńskiemu? W dziwny sposób sprawcy nie znaleziono, a sprawa ta bez wątpienia pomogła Kaczyńskiemu wygrać wybory z Tuskiem” – przypomniał Roman Giertych, od 2005 koalicjant PiS.
„A czyż to samo zdziwienie nie występuje, gdy analizujemy podsłuchy kelnerów, które tak szczęśliwie omijały polityków PiS i w rezultacie doprowadziły do obalenia PO? Do dziś nie wiemy co było motywem działania sprawców i dlaczego służby, które prowadziły pana Marka F. nie zrobiły nic, aby uniemożliwić nielegalne działania. W tym kontekście wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, że Polska powinna brać przykład z Turcji może budzić grozę…” – straszy nas Roman Giertych.
Jego wypowiedź nie umknęła uwadze posłance PiS, prof. Krystynie Pawłowicz.
Do pana Giertycha: PIS nie potrzebuje organizować przeciwko sobie puczu, bo władzę właśnie w Polsce legalnie uzyskał. W zakresie bezprecedensowym. I to w drodze dopilnowanych, demokratycznych wyborów. I długo tę władzę PIS jeszcze utrzyma dzięki społecznemu poparciu za realizację wyborczego programu. Zaś puczu w Polsce hybrydowo dokonują właśnie zbuntowani polscy SĘDZIOWIE, puczu przeciwko legalnej, demokratycznej, nowej władzy ustawodawczej i wykonawczej. Czyli zupełnie inaczej niż w Turcji, gdzie sędziowie w ogóle w rewolcie nie brali udziału. Pan, niby mecenas, a taki strachliwy i nie potrafi skojarzyć tak prostych faktów. A poza tym, w Polsce, PIS nie musi pana metodami /jakimś „puczem”/ doprowadzać do ukarania zbuntowanych sędziów. Demokratyczna nowa polska władza ma bowiem do dyspozycji kodeks karny, ale przede wszystkim jest nieziemsko miłosierna. I pan na tym sam teraz korzysta – napisała na Facebooku polityk partii rządzącej.
Źródło: FB
MWł