Goszcząca w telewizyjnej audycji „4 strony” Kaja Godek z zarządu Fundacji „Życie i Rodzina” przekonywała, że zmiana ustawy aborcyjnej w kierunku pełnej ochrony życia jest zgodna z oczekiwaniami społecznymi. Podważyła też jeden z koronnych argumentów środowisk domagających się swobody zabijania dzieci nienarodzonych – liczonego rzekomo w setkach tysięcy ofiar rocznie podziemia aborcyjnego.
Wesprzyj nas już teraz!
– Podziemie już miało się rozrosnąć w 1993 roku i jakoś nie widać, żeby się rozrosło – mówiła Godek. Przytoczyła fragmenty wywiadu udzielonego „Gazecie Wyborczej” przez ginekologa, prof. Romualda Dębskiego, który niejednokrotnie przyznawał się do przeprowadzania dozwolonych dziś prawem tak zwanych aborcji: „Ja nigdy nie zrobię zabiegu przerywania ciąży za pieniądze i ludzie to wiedzą, bo nikt nie przyszedł z tym do mojego prywatnego gabinetu przez ostatnie 20 lat”.
– Jeżeli do wziętego abortera, zadeklarowanego, który biega po mediach i opowiada o aborcjach, które wykonuje – albo on, albo jego personel – jeżeli przez dwadzieścia lat nikt nie przyszedł do jego gabinetu żeby przerwać ciążę, to chyba nie ma tego podziemia zbyt wiele w Polsce – skomentowała gość audycji Magdaleny Uchaniuk.
Kaja Godek wskazała na przychylność opinii publicznej dla sprawy obrony życia, widoczną już od wielu lat w wynikach badań społecznych. – Sondaże pokazują, że społeczeństwo polskie jest pro-life. To efekt konkretnej pracy, która została wykonana. Zmiany legislacyjne to tak naprawdę ostatni etap. Istotne jest to, czy jest na nie gotowa opinia publiczna. W mojej ocenie jest gotowa, była gotowa nawet jeszcze zanim stanął ten projekt. Historia poprzednich inicjatyw obywatelskich pokazuje, że nawet jeśli były one odrzucane, to popierało je stale mniej więcej pół miliona ludzi. Dodam jeszcze, że te pół miliona podpisów było zbierane w czasie trzech miesięcy, bo tyle czasu daje ustawa. Nie jest więc tak, że pół miliona osób w Polsce popiera zakaz aborcji. To pewien wycinek, do którego udaje się dotrzeć w tym bardzo krótkim czasie – podkreślała.
Goszcząca w studiu TVP Info obrończyni życia zwróciła uwagę, że postulat pełnej ochrony nienarodzonych jest obecny w debacie publicznej od lat. Był też wyraźnie formułowany przed wyborami parlamentarnymi, w trakcie kampanii podczas której kandydaci na posłów i senatorów zabiegali o głosy Polaków. – Skład Sejmu pokazuje, że ludzie wybrali posłów, na których liczą, również w tym obszarze – mówiła.
Kaja Godek odniosła się też krytycznie do kwestii braku dyscypliny w klubach poselskich, tłumaczonego wolnością sumienia posłów. – Wolność jest ograniczona wolnością drugiej osoby. Dziecko, które ginie w wyniku aborcji – czy to przyduszone przedwczesnym porodem, czy rozerwane na kawałki sprzętem do wykonywania aborcji – nie ma żadnego wyboru. Dziecka nikt nie pyta – stwierdziła.
RoM
TVP Info
