Matka Boża z homoseksualną aureolą, na śmietniku i na toalecie – to obraża, nie tylko katolików, ale Boga i Maryję. O tym mówiła Kaja Godek w programie „Jaka jest prawda?” PCh24 TV.
Sędzia Agnieszka Warchoł z Płocka uniewinniła trzy kobiety oskarżone o profanacje w związku z rozklejaniem wizerunku Matki Bożej w tęczowej aureoli wokół kościoła w Płocku. Wyrok wywołał oburzenie wśród wielu Polaków. Nie zgadza się z nim także Kaja Godek, która w procesie występowała jako oskarżyciel posiłkowy.
Wesprzyj nas już teraz!
– To jest obraźliwe dla katolika, ale przede wszystkim dla Boga i dla Matki Bożej. To główny powód, dla którego złożone zostało zawiadomienie. […] Jeżeli ktoś wykpiwa, znieważa Matkę Bożą, to obowiązkiem katolika jest reagować – stwierdziła Kaja Godek.
Red. Paweł Chmielewski pytał Kaję Godek o postawy „katolickich” publicystów, takich jak Piotr Żyłka, który twierdzi, iż „tęcza nie obraża” i sama Matka Boża pewnie też by się nie obrażała takim wizerunkiem.
– Redaktor Żyłka wszedł w rolę rzecznika Najświętszej Marii Panny. Gdy spojrzymy choćby na historię objawień Matki Bożej to widzimy, że ona bardzo wyraźnie nazywała grzech grzechem i odróżniała dobro od zła. […] Takie wycieczki publicystów, którzy chcą nazywać się katolickimi, a w rzeczywistości rozmywają naukę Kościoła, są kompletnie nieuprawnione – wskazała rozmówczyni PCh24 TV.
– W tym procesie była bardzo duża mobilizacja ruchu LGBT. Uruchomili także coś, co nazwałabym V kolumną w środowiskach katolickich, o ile można użyć takiego przymiotnika. Tutaj jest kwestia odróżnienia dobra od zła i tego, by nie rozmywać nauki Kościoła. […] Grzech sodomski jest jednym z grzechów wołających o pomstę do nieba. Zestawienie symbolu dewiacji seksualnych z wizerunkiem Jezusa czy Matki Bożej jest znieważaniem i profanacją – zaznaczyła.
Kaja Godek stwierdziła też, że ustne uzasadnienie wyroku, jakie zaprezentowała sędzia Agnieszka Warchoł, było całkowicie niepoważne. – Kiedy czytamy to, co piszą aktywiści LGBT na swoich profilach społecznościowych, to tutaj był bardzo podobny język – podkreśliła. Jako przykład wskazała zastosowanie takich słów jak homofobia czy osoby nieheteronormatywne, co w polskim porządku prawnym po prostu nie występuje.
Rozmówczyni PCH24 TV podkreśliła też, że wiąże duże nadzieje z apelacją i w jej ocenie można liczyć na to, iż w drugiej instancji zapadnie wyrok skazujący.
Pach