O znaczeniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 roku mówiła w programie PCh24 TV Kaja Godek. Jak podkreśliła proliferka od lat zaangażowana w starania na rzecz delegalizacji mordowania w Polsce, wyrok ten w olbrzymim stopniu zmienił sytuację w kraju. Bardzo mocno utrudnił aborcjonistom działania, a konserwatystom pokazał, że historia nie jest jednokierunkowa, ale zmierza tam, gdzie ją popchniemy.
– Próbuje nam się wmówić, że się nic nie zmieniło, a aborcje jak były, tak są. To nie jest prawda – podkreśliła Kaja Godek w PCh24 TV.
– Są pewne furtki, jest przestępczość aborcyjna, jest obchodzenie przepisów. Pozostały pewne luki, które wymagają pracy i które trzeba domknąć – dodała.
Wesprzyj nas już teraz!
– Delegalizacja aborcji jest czymś dobrym sama w sobie. Tak, jak dzieci pełnosprawne mają ochronę. Dzieci niepełnosprawne przez swoją niepełnosprawność nie są gorsze, dlatego też powinny cieszyć się ochroną. W 1993 roku zwiększono ochronę życia, ale wyselekcjonowano trzy klasy dzieci, które tej ochrony nie będą miały, to było działanie dyskryminacyjne – mówiła dalej.
Jak wskazała, w ubiegłym roku to się zmieniło. I sytuacja jest dziś naprawdę inna.
– Dzisiaj żeby zrealizować swoje cele aborcjoniści muszą uciekać się do szukania jakichś luk. Muszą dużo się nakombinować – i muszą dużo ryzykować. Myślę, że lekarz, który podejmie decyzję i zabije dziecko na podstawie zaświadczenia od psychiatry, nie jest całkowicie bezpieczny. Pojawiają się ekspertyzy prawne, że to może nie być zgodne z prawem i że ten lekarz może zostać pociągnięty do odpowiedzialności. Myślę, że zgłaszanie takich spraw do prokuratury jest kwestią czasu. W takiej sytuacji postawiliśmy ruch aborcyjny – wskazała, pytana o ewentualność wykorzystania takiej luki prawnej, jak zagrożone „psychiczne zdrowie” matki.
– To nie jest tak, jak przed 22 października 2020 roku, że kobieta przychodziła do lekarza i żądała, bo to się należało jako świadczenie finansowane z NFZ. Aborcjoniści zawsze będą szukali dróg ucieczki od ochrony życia, która się zwiększa, ale postawiliśmy ich w bardzo trudnej sytuacji. Muszą teraz pakować ogromne środki, siły i energię w to, żeby prawo obchodzić. Wcześniej dominowali w przestrzeni publicznej i w systemie opieki zdrowotnej na zasadzie: nam się coś na leży. Sytuacja jest zupełnie inna – oceniła Kaja Godek.
Pytana o sprawę podziemia aborcyjnego wskazała, że gdyby organy państwa działały w sposób sprawny, to ukróciłyby pewne mechanizmy, na przykład to, co robią osoby z grup aborcyjnych wspierających uzyskiwanie środków chemicznych trujących dzieci. Według Kai Godek to mogłyby zostać przecież potraktowane jako nawoływanie do zabijania ludzi i z takich paragrafów można byłoby ścigać te osoby, jako namawiające do przestępstwa.
– Jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia. Jest kwestia pracy ze świadomością społeczną – wskazała.
– Trybunał Konstytucyjny de facto zrealizował inicjatywę obywatelską „Zatrzymaj aborcję”. Myślę, że dla wielu niedowiarków po stronie konserwatywnej to jest taki sygnał, że jeżeli będziecie czegoś domagali się konsekwentnie, jeżeli będziecie działali konsekwentnie i spójnie, jeżeli nie dacie politykom spokoju – to wreszcie stanie się to, czego oczekujecie. Na przestrzeni lat mówiono nam często, że nasze działania nie mają sensu, że są nieskuteczne, a historia idzie tylko w jedną stronę. Tak nie jest. Historia nie idzie tylko w jedną stronę, historia idzie tam, gdzie ją popchniemy. Myślę, że to duża i ważna lekcja, którą otrzymała strona konserwatywna w październiku 2020 roku – podsumowała ten wątek liderka Fundacji Życie i Rodzina.
Źródło: PCh24 TV
Pach
Kaja GODEK: zakaz aborcji eugenicznej to SUKCES! Ale musimy iść DALEJ! || Jaka jest prawda?