Portal Money.pl opracował Tuskometr, czyli zestawienie zrealizowanych przez rząd PO obietnic. Minął rok, odkąd Donald Tusk wygłosił w Sejmie expose otwierające drugą kadencję rządu PO-PSL. Przez ten czas premier i jego ekipa zdołali zrealizować prawie jedną trzecią z zapowiedzianych wówczas reform i zmian – głównie koncentrując się na sięganiu do kieszeni obywateli.
Tuskometr po kilku miesiącach zastoju wzrósł dosyć znacząco i dobił do poziomu 31,5 procent. Stało się tak za sprawą dwóch ustaw, które podpisał prezydent Bronisław Komorowski, na krótko przed pierwszą rocznicą od wygłoszenia expose. Wartość Tuskometru wyższa o 10 procent w porównaniu z poprzednim badaniem, to przede wszystkim wynik nowelizacji ustawy o PIT zmieniającej zasady korzystania z ulg podatkowych. Realizując tę zapowiedź premier poprawił wynik o 9 procent. Skutki ostatnich zmian to przede wszystkim radykalne ograniczenie ulgi internetowej, z której korzystało 16 procent podatników. Dodatkowy procent rząd zyskał dzięki zmianie zasad wypłacania becikowego, które nie będzie od przyszłego roku przysługiwało wszystkim rodzicom, którym urodzi się dziecko. Z tego przywileju skorzystają tylko gorzej sytuowani.
Wesprzyj nas już teraz!
Bartosz Wawryszuk, dziennikarz Money.pl napisał w komentarzu: „Przez rok gabinet Tuska zrobił całkiem sporo, ale to niekoniecznie powód do radości dla przeciętnego mieszkańca kraju między Odrą a Bugiem. Przede wszystkim zapewnił nam późniejsze przejście na emeryturę i energicznie zabrał się za porządkowanie podatków. To, co było korzystne dla kieszeni obywateli, rząd likwiduje. Pożegnaliśmy nieopodatkowane lokaty, a w przyszłym roku wielu z nas nie odliczy sobie już ulgi internetowej. Nie każdy skorzysta też z odpisu podatkowego na dziecko i nie każdemu będzie się należało becikowe. Państwo będzie więc coraz mniej szczodre.
Jeśli Donald Tusk będzie równie skuteczny w ciągu następnych lat i wytrwa do końca kadencji, to pewnie zrealizuje wszystkie obietnice złożone w expose. Czasu powinno mu starczyć, bo skoro przez rok uporał się z jedną trzecią reform, to wprowadzenie niespełna 70 procent reszty nie powinno stanowić problemu. Powinniśmy mu w tym kibicować, bo wiele z projektów przedstawionych na sejmowej mównicy, przynajmniej w teorii powinno uprościć i ułatwić nam życie. Osobiście mam jednak pewną wątpliwość. Bo skoro Tusk uporał się już z najtrudniejszymi zmianami, które budziły największy opór społeczny, to czy teraz będzie dalej wysilał się, by walczyć o mniej spektakularne? Plan minimum już wykonał i może odtrąbić sukces. I tak my zapłacimy”.
Zapłacimy i będziemy dalej płacić, nie tylko za niespełnione obietnice obecnego rządu, ale i za wieloletnie zaniedbania i psucie prawa gospodarczego, systemu podatkowego czy prawa pracy. Obecny rząd nie przejawia też absolutnie żadnej woli, by sięgnąć po konieczne rozwiązania o charakterze systemowym. Woli skupić się na populizmie i obserwowaniu słupków sondażowych.
Tomasz Tokarski
Źródło: www.money.pl