W związku z przyjętymi w maju przez Kalifornijską Radę Edukacji nowymi wytycznymi dotyczącymi edukacji zdrowotnej, ACLU, Planned Parenthood i organizacje homoseksualne instruują nauczycieli, w jaki sposób mają umożliwiać nastolatkom aborcję bez wiedzy rodziców. Mówią też, że nie można dopuścić, by rodzice wycofali woje dzieci z zajęć na temat perwersji seksualnych „społeczności LGBTIQ”.
Szkoły kalifornijskie będą uczyć o nietypowych praktykach seksualnych, „zaburzeniach tożsamości seksualnej”, „normalizacji chorób psychicznych” i „niebezpiecznych praktykach seksualnych”, promując „masturbację, homoseksualizm i inne praktyki seksualne”, które „nie grożą ciążą.”
Wesprzyj nas już teraz!
Amerykańska Unia Wolności Obywatelskich (ACLU) instruuje nauczycieli na temat postępowej edukacji seksualnej i teorii gender we współpracy z kalifornijskimi okręgami szkolnymi oraz główną organizacją proaborcyjną – Planned Parenthood.
W filmie, opublikowanym 26 czerwca przez konserwatywną organizację Our Watch, pracownik ACLU, Ruth Dawson tłumaczy nauczycielom, jak maja „pomóc” uczennicom w uzyskaniu aborcji bez wiedzy i zgody rodziców.
Dawson poinstruowała również nauczycieli, w jaki sposób wyjaśnić nieobecność uczniów rodzicom, a nawet jak zabronić im zwalniania dzieci z zajęć edukacyjnych „LGBTQ”. W nagraniu, nauczyciele zgłaszali swoje obiekcje m.in. co do najnowszego programu edukacji seksualnej, który wymaga przedstawiania patologicznych zachowań seksualnych jako jedne z „orientacji seksualnych”. Wskazywali na niedopuszczalne, skandalizujące, pornograficzne materiały dydaktyczne, przez które – gdyby przedstawili uczniom – naraziliby się na procesy sądowe.
Program nowej edukacji zdrowotnej, obejmującej seksedukację przygotowały m.in. Planned Parenthood i ACLU. „Niezależnie od tego, ile lat ma uczennica, może wejść do gabinetu lekarskiego i wyrazić zgodę na te usługi bez zgody rodziców” – mówiła Dawson i wyjaśniła, że „te usługi” obejmują: opiekę prenatalną, antykoncepcję, antykoncepcję awaryjną i aborcję. Dodała, że nie ma potrzeby informowania o nich rodziców. Nauczycieli winni również usprawiedliwić nieobecność uczennicy, która udała się na „zabieg”. Wskazała, że jest to konieczne, jeśli chcą dalej korzystać z dotacji federalnych.
Odnosząc się do seksedukacji wyjaśniła, że nie można zrezygnować z nauczania o kwestiach dotyczących „społeczności LGBTQ”. „Jest to nielegalne i powinno być niemożliwe” – przekonywała.
O przedstawienie prezentacji nt. nowych przepisów stanowych dotyczących dostępu uczniów do opieki zdrowotnej i wszechstronnej edukacji dotyczącej zdrowia seksualnego, przedstawiciele Riverside County Office of Education zwrócili się do ACLU już w styczniu tego roku.
W nagraniu, dokumentującym spotkanie jest mowa alternatywach dla „regularnego seksu, dzięki któremu nie zajdziesz w ciążę”. Instruowano również, jak rozmawiać z dziećmi na temat wzajemnej masturbacji, ról płciowych, jak zachęcać do zabaw z krwią, fistingu itp.
Dyrektor ds. praw rodzicielskich w edukacji, Suzanne Gallagher stwierdziła, że film pokazuje „wyraźny program polityczny mający na celu zniszczenie tradycyjnej rodziny w Ameryce”.
– Do tej pory amerykańska rodzina była uważana za podstawę życia obywatelskiego; najmniejszą komórkę społeczną, w której dzieci uczą się odpowiedzialności, szacunku dla autorytetu i dumy narodowej. Obecnie ustawodawstwo przyjęte w poszczególnych stanach ma na celu wspieranie praw mniejszości, a nie praw rodziców. W imię równości i integracji dzieci muszą znać i akceptować każdą formę zachowań seksualnych, nawet jeśli te zachowania są niebezpieczne i sprzeczne z przekonaniami rodziców – komentowała.
– Już wiecie teraz, dlaczego powinniście zabrać dzieci ze szkoły publicznej, zanim będzie za późno – mówiła z kolei dyrektor Katolickiego Forum Kobiet Mary Rice Hasson. – Kto dał postępowym działaczom LGBTQ, Planned Parenthood czy ACLU prawo do nauczania dzieci innych ludzi o tożsamościach queer i permisywnej seksualności? – dopytywała oburzona.
Na początku maja stanowa Rada ds. Edukacji w Kalifornii Południowej zatwierdziła nowe, obowiązujące już przedszkolaków „Ramy edukacji zdrowotnej” (Health Education Framewoek), które powinny zaszokować nawet najbardziej liberalnych i „postępowych” rodziców. Dzieci będą się uczyć o istnieniu nieskończenie wielu płci, szczegółowo zapoznawać się z instrukcjami na temat perwersji seksualnych, tak niebezpiecznych i obscenicznych, że nie można ich nawet opisać. Pomysłodawcy regulacji uznali, że nie ma żadnych granic moralnych ani tabu, których by nie można było naruszyć.
Edukacja na temat transseksualizmu rozpocznie się już w przedszkolu. Dzieci mają być zachęcane do kwestionowania swojej „płci” i „stereotypów płci”. Zostaną zapoznane z masturbacją, seksem analnym, seksem z wieloma partnerami, „fistingiem”, „blood play” (sic!), z sadomasochizmem i wieloma innymi anormalnymi zachowaniami seksualnymi.
Planowano nawet „edukację” na temat gwałtu na dzieciach, którą zamierzano prezentować jako jedną z „orientacji seksualnych”, jednak po masowych protestach wycofano się – przynajmniej na razie – z tak skandalicznej propozycji.
„Agenda LGBTQI +” jest wprowadzona do całego programu nauczania od najmłodszych lat. Stało się tak pomimo protestu licznych organizacji, w tym szanowanej American College of Pediatricians (ACP), która zdecydowanie potępiła tego rodzaju indoktrynację i deprawację dzieci.
Podręczniki, które zaproponowano do seksedukacji w Kalifornii jeszcze kilka lat temu byłyby nie do przyjęcia. Na przykład w przedszkolu zaleca się książkę „Kim jesteś? Przewodnik dla dzieci o tożsamości płciowej” (Who Are You? The Kid’s Guide to Gender Identity). Na okładce jest chłopak w sukience. Książka, zalecana przez rząd stanowy dla dzieci w klasie pierwszej i przedszkolu, zapewnia „proste wprowadzenie do płci dla osób w wieku 4+”. A jednak zawartość książki pokazuje, że nie jest ona odpowiednia dla nikogo oprócz być może socjologów próbujących zrozumieć to szaleństwo, z pewnością nie dla dzieci, które nie potrafią jeszcze pisać i czytać.
Głównym celem podręcznika jest przekonanie dzieci, że podział na dwie płcie jest przestarzały i że istnieje potencjalnie nieskończenie wiele płci. Wymienia się w m.in.: „trans, gender queer, non-binary, gender fluid, transgender, gender neutral, agender, neutrois, bigender, third gender, two-spirit” itp.
Książka zawiera także, wśród innych absurdów, stwierdzenie, że dorośli muszą „zgadywać”, jaką płeć mają ich dzieci „patrząc na ich ciała”. Przewodnik dla nauczycieli wyjaśnia, jak powinni nauczać o „seksualności” dzieci w wieku przedszkolnym. „Omów płeć z przedszkolakami, analizując stereotypy dotyczące płci i zadawaj pytania otwarte, takie jak preferowane kolory, zabawki i zajęcia dla chłopców / dziewcząt, a następnie rzucaj wyzwanie stereotypom, jeśli są prezentowane” – czytamy.
Nauczyciel powinien celowo wprowadzać w błąd dzieci, wywołując u nich zamieszanie co do swojej tożsamości płciowej. Kolejna kontrowersyjna książka zalecana w ramach „Health Education Framework” nosi tytuł „Zmieniając siebie! Przewodnik dotyczący zmiany ciała i seksualności” („Changing You!: A Guide to Body Changes and Sexuality) autorstwa Gail Saltz. Ta książka, zalecana dla dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym do trzeciej klasy, zawiera ilustracje narządów płciowych dorosłych i dzieci, które zostały powszechnie potępione jako pornografia dziecięca. Przedstawia także ilustracje aktów płciowych.
Prawdopodobnie najbardziej przerażającą książką w nowym kalifornijskim programie jest „SEX. Przewodnik po seksualności. Wszystko, co musisz wiedzieć o seksualności nastolatków i dwudziestolatków”. („S.E.X.: The All-You-Need-to-Know Sexuality Guide to Get You Through Your Teens and Twenties).
Ten ekstremalny przewodnik po perwersjach seksualnych jest używany przez kalifornijski system szkolny do nauczania nastolatków, jak angażować się w każdą możliwą formę rozpusty seksualnej. Program nowej seksedukacji wzburzył nawet co niektórych sodomitów, wskazujących na daleko posuniętą propagandę. Między innymi zarzucają oni autorom programu, że zapewniają dzieci, iż seks analny z zastosowaniem prezerwatywy jest działaniem „niskiego ryzyka”. Jednak według amerykańskich centrów kontroli chorób (CDC), prezerwatywy nie zapobiegają zakażeniom wirusem HIV i właśnie przez tego typu akty odnotowuje się ponad 30 proc. nowych zarażeń. Szkoły propagujące te skandaliczne treści narażają ogromne rzesze dzieci na nieuleczalną i śmiertelną chorobę.
Mimo oburzenia i protestów urzędnicy kalifornijscy odmówili rodzicom prawa do zabrania dzieci z skandalicznych zajęć perwersyjnej indoktrynacji seksualnej. Ronald Wenkart, radca generalny hrabstwa Orange, napisał wprost w notatce: „Rodzice, którzy nie zgadzają się z materiałami instruktażowymi dotyczącymi płci, tożsamości płciowej, wyrażania płci i orientacji seksualnej nie będą mogli usprawiedliwić nieobecności dzieci na zajęciach”.
Członkowie kalifornijskiej Rady ds. Edukacji zatwierdzili nowe ramy jednogłośnie, ignorując liczne opinie ekspertów i organizacji krytycznie wypowiadających się o nich. Ostateczna wersja nowego programu nie zawiera rekomendacji kilku książek, które wywołały największe oburzenie.
Edukacja zdrowotna – jak ją określono – ma być prowadzona na wszystkich przedmiotach, od matematyki przez nauki ścisłe a na historii i edukacji językowej kończąc. Obejmuje ona zdrowie fizyczne, psychiczne, społeczne i emocjonalne. Poza wskazówkami dotyczącymi diety, ćwiczeń, zapobieganiu urazom i nadużywaniu alkoholu czy narkotyków, około 10 procent treści ramowych stanowi perwersyjna seksedukacja.
W ramach zajęć przewidziano liczne lekcje na temat metod kontroli urodzeń i chorób przenoszonych drogą płciową.
Źródło: dailycaller.com / PCh24.pl
AS