„Dzisiaj zwróciłem się do IPN-u o opinię na temat możliwości usunięcia z cmentarza żołnierzy radzieckich przy ul. Częstochowskiej czerwonych gwiazd z sierpem i młotem”, poinformował w czwartek na swojej stronie społecznościowej prezydent Kalisza Krystian Kinastowski.
Jak dodał, po uzyskaniu wszystkich niezbędnych opinii – „z poszanowaniem dla znajdujących się tam grobów przystąpimy do dekomunizacji tego miejsca” – zapowiedział.
Zdaniem włodarza trzeba też usunąć stojące na cmentarzu przy ul. Częstochowskiej armaty, obeliski i tzw. Bramę Wyzwolenia, stanowiącą wejście na cmentarz od strony Kanału Rypinkowskiego.
Wesprzyj nas już teraz!
Kinastwoski poinformował, że agresja Rosji na Ukrainę pobudziła dyskusję na temat cmentarza żołnierzy radzieckich w Kaliszu. – Wpływają do mnie petycje, listy i sugestie dotyczące usunięcia stamtąd symboli komunistycznych i radzieckich – powiedział. Dodał, że ustawa z 1 kwietnia 2016 r. o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego stworzyła takie możliwości.
Na cmentarzu żołnierzy radzieckich, z tyłu teatru w parku nad rzeką Prosną, spoczęli głównie żołnierze I Frontu Białoruskiego, którzy brali udział w walkach o Kalisz w styczniu 1945 roku. Spośród ponad 300 żołnierzy, zidentyfikowano 179.
Cmentarz jest ujęty w gminnej ewidencji zabytków i jest objęty ochroną konserwatora zabytków. Wszelkie działania na terenie nekropolii muszą być uzgodnione ze służbami konserwatorskimi.
W oświadczeniu z 4 marca 2022 r. prezes IPN dr Karol Nawrocki zaapelował do samorządów o usunięcie z przestrzeni publicznej wszelkich nazw i symboli wciąż upamiętniających osoby, organizacje, wydarzenia bądź daty symbolizujące komunizm. „Najwyższy czas nadrobić zaległości w tej dziedzinie (…) Niech wybrzmi to jasno i wyraźnie: w polskiej przestrzeni publicznej nie ma miejsca na jakiekolwiek upamiętnienia totalitarnego reżimu komunistycznego i służących mu ludzi” – podkreślił. (PAP)