W czwartek sąd rejonowy w Kaliszu uniewinnił byłego funkcjonariusza ZOMO, oskarżonego pobicie i trwałe okaleczenie człowieka. Sędzia Andrzej Kałużny w uzasadnieniu powiedział, że w sprawie występuje szereg wątpliwości. Z kolei prokurator Andrzej Gałaj z Instytutu Pamięci Narodowej w Łodzi oznajmił po odczytaniu wyroku, że „nie jest w stanie zrozumieć podejścia sądu w Kaliszu do tej sprawy”.
Oskarżonym w sprawie o pobicie był Antoni M., który we wrześniu 1971 roku w Kaliszu miał dotkliwie pobić, 19-letniego wówczas Leszka G. – Ten milicjant okaleczył mnie na całe życie. Zmiażdżył mi jądro. Stałem się bezpłodny – powiedział pokrzywdzony.
Wesprzyj nas już teraz!
Leszek G. zeznał, że powód ataku na jego osobę stanowiło śpiewanie na ulicy satyrycznych piosenek o Stalinie, Leninie i Gomułce. – Zostałem pobity, a sąd ma jakieś bliżej nieokreślone wątpliwości, których nawet nie zechciał rozwiać podczas postępowania – oznajmił.
Antoni M. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. „Powodem uniewinnienia jest brak dostatecznych przesłanek i wątpliwości, co do przypisania oskarżonemu sprawstwa czynu zarzucanego mu w akcie oskarżenia”, napisano w uzasadnieniu wyroku.
Prokurator zapowiedział złożenie apelacji w tej sprawie.
Źródło: tvp.info
TK