Skrajnie lewicowa kandydatka na prezydenta USA w sposób rozbrajająco prosty ukazała różnicę ideową pomiędzy jej obozem a obozem Donalda Trumpa. Wskazała, że Demokraci chcą ograniczać podstawowe wolności obywatelskie, m.in. odbierając ludziom broń, natomiast Republikanie chcą chronić moralność publiczną i niewinność dzieci, usuwając niebezpieczne książki propagujące zbrodniczą ideologię gender, odpowiadającą za proceder okaleczania dzieci i młodzieży.
Jak przekazał Reuters, w przemówieniu do członków wpływowego związku zawodowego nauczycieli, który jako pierwszy poparł oficjalnie jej starania o nominację na kandydatkę Partii Demokratycznej, Harris skoncentrowała się na socjalistycznych postulatach jej partii, obejmujących prawa związków zawodowych i opłacanie opieki zdrowotnej z pieniędzy podatników. Skrytykowała Republikanów za odmowę wprowadzenia zakazu broni szturmowej (a więc karabinów AR-15 będących podstawowym narzędziem obrony i zabezpieczenia wolności pozostającym na wyposażeniu domu wielu amerykańskich rodzin).
Lewicowa ekstremistka komentowała, że Republikanie „mają czelność mówić nauczycielom, żeby nosili broń w klasach, podczas gdy oni odmawiają przyjęcia zdroworozsądkowych przepisów o bezpieczeństwie broni” – relacjonowała z kolei agencja AP. Harris nie wspomniała już o tym, że przestępcy korzystają zazwyczaj z nielegalnej broni i z tego powodu wszelkie zakazy broni powodują jedynie większą przestępczość i bezbronność obywateli.
Wesprzyj nas już teraz!
– My chcemy zakazu broni szturmowej, a oni chcą zakazu książek – powiedziała wiceprezydent, odnosząc się do rosnącej liczby niebezpiecznych i gorszących książek zakazanych przez republikańskie władze w konserwatywnych stanach.
Raport Amerykańskiego Stowarzyszenia Bibliotek (ALA) głosi, że od stycznia do sierpnia 2023 roku władze lokalne, stanowe bądź szkolne zakwestionowały 695 materiałów, zakazano 1915 tytułów. Autorzy raportu zastrzegli, że dane o liczbie książek, które wycofano ze szkolnych bądź publicznych bibliotek, są zapewne bardzo zaniżone, bo ich dokument opiera się na informacjach medialnych lub indywidualnych zgłoszeniach.
Randi Weingarten, szefowa AFT, którzy zrzesza 1,8 mln nauczycieli, powiedziała, że „Harris zenergetyzowała wyścig wyborczy”. Kamalę poparła też największa w USA centrala związkowa American Federation of Labor and Congress of Industrial Organizations (AFL-CIO), zrzeszająca około 10 mln pracowników i 60 związków zawodowych, w tym AFT.
W środę wieczorem były prezydent po raz pierwszy, odkąd Biden wskazał swoją wiceprezydentkę jako najlepszą potencjalną kandydatkę Demokratów w wyborach, zaatakował Harris na swoim wiecu i nazwał ją „radykalnie lewicową wariatką”.
Reuters podał też, że osoba z otoczenia Baracka Obamy poinformowała w czwartek, iż były prezydent jest w stałym kontakcie z Harris i wkrótce udzieli jej oficjalnego poparcia.
Uwaga amerykańskich mediów koncentruje się w dużej mierze na tym, kogo Harris wskaże na swego potencjalnego zastępcę, ale i bez tego wątku wiceprezydentka wyparła Trumpa z czołówek gazet i newsów na paskach stacji telewizyjnych – zauważył Reuters.
Agencja podała też, że komisja ds. przepisów Krajowego Komitetu Demokratów (DNC) zaaprobowała plan, zgodnie z którym DNC może formalnie nominować Harris jako kandydatkę partii na prezydenta już 1 sierpnia, a do 7 sierpnia powinna ona ogłosić, kto będzie jej zastępcą.
Źródło: PAP
oprac. FO
Największa lewaczka wśród lewaczek, czyli kim jest Kamala Harris
USA: Secret Service przyznała, że wielokrotnie odrzucała prośby o wzmocnienie ochrony Trumpa