Kamil Stoch nie chce występować w programie Jakuba Wojewódzkiego. Sportowiec miał odrzucić zaproszenie celebryty, a powodem miało być obnoszenie się gospodarza programu ze swoim ateizmem. Już widać, że decyzja Stocha była słuszna. Sportowcowi bowiem „zaocznie” dostało się za rzekomą dyskryminację ze względu na przynależność religijną, albo brak przynależności.
Czołowy polski skoczek narciarski nie kryje na co dzień swojej religijności i otwarcie mówi o swojej relacji z Bogiem. Nie dziwi zatem, że sportowiec nie chce poruszać ważnego dla niego tematu z osobą znaną z kpiarskiego czy prześmiewczego traktowania swoich gości. Wprawdzie onetowskie podcasty „Wojewódzki & Kędzierski” różnią się formą od telewizyjnego show Wojewódzkiego, to jednak celebryta mocno zapracował na swoją opinię.
O tym, że trzykrotny mistrz olimpijski odrzucił zaproszenie znanego dziennikarza można było dowiedzieć się właśnie z podcastu. Gościem Wojewódzkiego i Kędzierskiego był aktor Tomasz Ziętek. I on mówi publicznie o swojej religijności, więc wątek ten został podczas rozmowy poruszony.
Wesprzyj nas już teraz!
To wtedy Wojewódzki ujawnił, że zapraszał na rozmowę Kamila Stocha, ale ten odmówił, a jak miał tłumaczyć „menagment” sportowca, powodem jest zbyt mocne obnoszenie się przez Wojewódzkiego ze swoim ateizmem.
Ziętek uznał, że wiara lub jej brak prowadzącego nie ma dla niego znaczenia. Na koniec dostało się jeszcze mistrzowi skoków. Aktor zgodził się z tezą prowadzącego, że zachowanie Stocha nosi „znamiona dyskryminacji ze względu na przynależność religijną, albo brak przynależności”.
Dziennikarzowi warto przypomnieć, że nikt nie ma obowiązku brania udziału w jego programach. Kamilowi Stochowi zaś warto pogratulować rozsądnej postawy i dobrej oceny ewentualnych „owoców” rozmowy z celebrytą.
Źródło: sport.pl
MA