Kanadyjska organizacja British Columbia Civil Liberties Association (BCCLA), która domagała się legalizacji eutanazji, obecnie skarży się na nadużycia w stosowaniu ustawy MAID dotyczącej „pomocy medycznej w umieraniu”. Aktywiści z BCCLA apelują o zapewnienie przez władze odpowiednich zabezpieczeń w celu przeciwdziałania przypadkom przekroczenia prawa.
Liz Hughes, dyrektor wykonawczy BCCLA zaznaczyła w rozmowie z „National Post”, że niektórym osobom niekwalifikującym się prawnie do uzyskania „pomocy w umieraniu” oferowano procedurę uśmiercenia z udziałem medyków. Kobieta dodała, iż eutanazja w Kanadzie przeprowadzona jest także ze względów społecznych. Wszystko to stanowi nadużycie. Dlatego Hughes zaapelowała o zapewnienie odpowiednich zabezpieczeń.
Wesprzyj nas już teraz!
BCCLA była jedną z organizacji domagających się ponad dekadę temu legalizacji procederu wspomaganego samobójstwa. Ostatecznie pretekstem do legalizacji eutanazji stała się sprawa Glorii Taylor z 2011 r. Najpierw ten proceder zaakceptowano w Kolumbii Brytyjskiej, a następnie w całym kraju.
Statystyki opublikowane pod koniec grudnia 2024 r. pokazują, że w wyniku stosowania ustawy MAID w Kanadzie uśmiercono w 2023 r. 15 300 obywateli, z czego 622 osoby miały być nieuleczalnie chore. W stosunku do roku 2022 nastąpił wzrost liczby zgonów o 15,8%. W 2023 r. stosowanie MAID odpowiadało za 4,7% zgonów w Kanadzie.
Najwięcej eutanazji przeprowadza się w Quebecu (36,5% wszystkich zgonów w kraju w ramach MAID w 2023 r.; 5 601 zgonów w ramach MAID w Quebecu stanowiło 7,2% wszystkich zgonów w prowincji). Kolumbia Brytyjska nie jest daleko w tyle; MAID odpowiada obecnie za 6,1% wszystkich zgonów w tej prowincji.
Jeszcze w 2018 r. Health Canada szacowało, że MAID będzie odpowiadać za nie więcej niż 2,05% wszystkich zgonów. Tymczasem, wskaźnik ten obecnie wzrósł ponad dwukrotnie.
47,1% nieuleczalnie chorych Kanadyjczyków, którzy domagali się uśmiercenia w ramach MAID, jako powód podawało „izolację lub samotność”. Niemal w połowie wszystkich przypadków MAID (terminalnych i nieterminalnych) ludzie pragnęli przedwczesnej śmierci, by nie być „ciężarem dla rodziny, przyjaciół lub opiekunów”.
W 2023 r. mediana wieku w przypadku wniosków o tak zwane wspomagane samobójstwo wynosiła 77,7 lat.
Puszka Pandory
Pracownicy BCCLA zwracają uwagę na niepokojące zjawisko przymuszania niektórych osób, głównie niepełnosprawnych, do skorzystania ze „wspomaganego samobójstwa”, zamiast oferowania im odpowiedniej opieki zdrowotnej.
Szczególnie niepokojące dla członków personelu BCCLA były doniesienia o stosowaniu MAID w więzieniach, gdy osadzeni byli przykuci do łóżek. Ten haniebny proceder często proponowany był także osobom ubogim.
Z tych względów organizacja zapowiedziała zmianę polityki, by przeciwdziałać tej niepokojącej „dynamice przymusu” MAID w niektórych okolicznościach. BCCLA oczekuje lepszych zabezpieczeń ze strony rządu.
Roger Foley zaangażowany w pracę z niepełnosprawnymi osobami zauważył, że znaczące jest to, iż komentarze te pochodzą od organizacji zaangażowanej w legalizację eutanazji w Kanadzie. – BCCLA była siłą napędową i twórcą wyzwania prawnego, które zdekryminalizowało eutanazję i wspomagane samobójstwo w Kanadzie – podkreślił.
Na początku system eutanazji przedstawiano jako ostateczność dla śmiertelnie chorych dorosłych przechodzących straszne cierpienia. W kolejnych latach aktywiści wzywali do rozszerzenia procederu, by eutanazji poddawać także osoby dotknięte chorobami psychicznymi. Rząd federalny ma na to zezwolić od 2027 roku.
Rząd prowincji Quebec w zeszłym miesiącu zgodził się na składanie „wniosków z wyprzedzeniem” w sprawie „wspomaganego samobójstwa” przez osoby, u których „zdiagnozowano poważną i nieuleczalną chorobę prowadzącą do niepełnosprawności”, taką jak choroba Alzheimera.
Eutanazja czy „wspomagane samobójstwo” – niezależnie od okoliczności ich przeprowadzenia – są bezwzględnie potępione przez Kościół katolicki i nie mogą być nigdy zaakceptowane.
Katechizm Kościoła katolickiego naucza: „Działanie lub zaniechanie działania, które samo w sobie lub w zamierzeniu zadaje śmierć, by zlikwidować ból, stanowi zabójstwo, głęboko sprzeczne z godnością osoby ludzkiej i z poszanowaniem Boga żywego, jej Stwórcy. Błąd w ocenie, w który można popaść w dobrej wierze, nie zmienia natury tego zbrodniczego czynu, który zawsze należy potępić i wykluczyć”.
Katechizm wskazuje, że dopuszczalne jest jedynie zaprzestanie „uporczywej terapii”, czyli „zabiegów medycznych kosztownych, ryzykownych, nadzwyczajnych lub niewspółmiernych do spodziewanych rezultatów”. Medykom nigdy jednak nie wolno pozbawiać pacjentów podstawowej opieki, do której zalicza się pojenie czy karmienie.
Życie – dar święty i nienaruszalny
Szczegółowo kwestie te wyjaśnia Kongregacja Nauki Wiary w dokumencie z 2020 r.: „Samaritanus bonus: o opiece nad osobami w krytycznych i końcowych fazach życia”, podpisanym przez prefekta kard. Luisa F. Ladarię i sekretarza Giacomo Morandiego. Przypomniano w nim naukę Kościoła i potępiono wszelkie formy eutanazji.
Dokument pojawił się w związku z wątpliwościami duszpasterzy co do udzielania sakramentów osobom, które postanowiły uśmiercić się z pomocą medyków. Kongregacja zauważyła, że „człowiek, w jakimkolwiek stanie fizycznym i psychicznym by się nie znajdował, zachowuje swoją pierwotną godność stworzenia na obraz Boży”.
Kongregacja dodaje, że „życie jest darem świętym i nienaruszalnym, a każdy człowiek, stworzony przez Boga, ma powołanie transcendentne i wyjątkową więź z Tym, który daje życie, ponieważ Bóg niewidzialny (…) w nadmiarze swej miłości oferuje każdemu człowiekowi plan zbawienia, aby można było powiedzieć: Życie zawsze jest dobrem. Człowiek jest powołany, aby zrozumieć głęboką motywację tego intuicyjnego przeświadczenia, które jest też faktem poznawalnym doświadczalnie”.
Życie jest „pierwszym dobrem jako warunek korzystania z każdego innego dobra”. „Nienaruszalna wartość życia jest podstawową prawdą prawa naturalnego i istotnym fundamentem porządku prawnego”. Kongregacja podkreśla, że „nie wolno nam zdecydować się na bezpośredni zamach na życie człowieka, nawet jeśli on sam tego żąda”, a „zabicie chorego, który prosi o eutanazję, wcale nie oznacza uznania i docenienia jego autonomii, a wręcz przeciwnie, oznacza zaprzeczenie wartości jego wolności (…) oraz wartości jego życia przez odmówienie mu wszelkiej dalszej możliwości relacji międzyludzkich, sensu istnienia i rozwoju w życiu teologalnym. Ponadto na miejscu Boga decyduje się o momencie śmierci”.
Zarówno „spędzanie płodu, eutanazja i dobrowolne samobójstwo […] są bardziej hańbią tych, którzy się ich dopuszczają, niż tych, którzy doznają krzywdy, i są jak najbardziej sprzeczne z czcią należną Stwórcy”.
Kongregacja wskazuje na „czynniki ograniczające zdolność uchwycenia głębokiej i wewnętrznej wartości każdego ludzkiego życia”. Krytykuje „używanie pojęcia „godnej śmierci” w stosunku do „jakości życia”. Wskazuje, że nie do przyjęcia jest „utylitarna perspektywa antropologiczna”, która „związana jest głównie z możliwościami ekonomicznymi, dobrobytem, pięknem i przyjemnością życia fizycznego, zapominając o innych, głębszych wymiarach istnienia – relacyjnych, duchowych i religijnych”. Przyjęcie tej perspektywy prowadzi do wniosku, iż w sytuacji obniżenia „jakości życia” – wskutek pogorszenia funkcji psychicznych czy fizycznych – to życie nie zasługuje na kontynuowanie.
Kongregacja piętnuje błędne rozumienie „współczucia”, to jest gdy usprawiedliwia się zakończenie życia pacjenta z powodu cierpienia określanego jako „nie do zniesienia”. „W rzeczywistości – czytamy w Samaritanus bonus – ludzkie współczucie nie polega na powodowaniu śmierci, ale na akceptacji pacjenta, wspieraniu go w trudnościach, okazywaniu mu uczucia i uwagi oraz dostarczaniu środków łagodzących cierpienie”.
Czynnikiem utrudniającym docenienie wartości życia jest także „rosnący indywidualizm, który skłania do postrzegania innych jako ograniczenia i zagrożenia dla własnej wolności”. „U korzeni takiej postawy – czytamy – leży neopelagianizm, w którym jednostka, radykalnie autonomiczna, chce zbawić samą siebie, nie uznając, że w najgłębszych pokładach swojego jestestwa zależy od Boga i od innych (…). Pewien neognostycyzm ze swej strony prezentuje zbawienie jako jedynie wewnętrzne, zamknięte w subiektywizmie, który zmierza do wyzwolenia człowieka z ograniczeń jego ciała, zwłaszcza gdy ono jest wątłe i chore”.
Kongregacja wskazuje, iż „Kościół uważa, że musi potwierdzić jako naukę definitywną, iż eutanazja jest przestępstwem przeciwko życiu ludzkiemu, ponieważ tym aktem człowiek decyduje się bezpośrednio sprowadzić śmierć innej niewinnej istoty ludzkiej. Definicja eutanazji nie wypływa z wyważenia dóbr lub wartości, które znajdują się na szali, ale z dostatecznie określonego przedmiotu moralnego, a mianowicie z wyboru czynności lub jej zaniechania, która ze swej natury lub w zamierzeniu działającego powoduje śmierć w celu wyeliminowania wszelkiego cierpienia”.
„Eutanazję należy zatem rozpatrywać w kontekście intencji oraz zastosowanych metod”, a „jej ocena moralna i wynikające z niej konsekwencje nie zależą (…) od zbilansowania zasad, które, w zależności od okoliczności i cierpienia pacjenta, mogłyby zdaniem niektórych usprawiedliwić usunięcie osoby chorej” – czytamy dalej.
Zakaz pomocy i współudziału
Kongregacja wskazuje, że „eutanazja jest czynem wewnętrznie złym, z jakiejkolwiek okazji i w jakichkolwiek okolicznościach”.
Nie jest dopuszczalna jakakolwiek współpraca w takim czynie, nie można również takiej czynności „prawomocnie nakazać”. Żadna władza nie może zezwolić na nią, ponieważ dochodzi do „naruszenia prawa Bożego, znieważenia godności osoby ludzkiej, przestępstwa przeciw życiu, zamachowi przeciw ludzkości”.
Kościół naucza, iż „życie ma w przypadku każdego tę samą godność i tę samą wartość. Szacunek dla życia drugiego jest taki sam jak ten, który jest się winnym wobec własnej egzystencji. Osoba, która dobrowolnie decyduje się na odebranie sobie życia, zrywa swą więź z Bogiem i innymi ludźmi oraz neguje siebie samą jako podmiot moralny. Samobójstwo wspomagane zwiększa ciężar tego czynu, gdyż czyni uczestnikiem własnej rozpaczy drugiego, prowadząc go do tego, by nie kierował swej woli ku tajemnicy Boga poprzez teologalną cnotę nadziei, a tym samym nie uznawał prawdziwej wartości życia i złamał przymierze, który tworzy ludzką rodzinę. Pomaganie samobójcy jest niesłuszną współpracą w niedozwolonym czynie, co jest sprzeczne z relacją teologalną z Bogiem oraz z relacją moralną, która jednoczy ludzi, aby dzielili się darem życia i współuczestniczyli w sensie swojego istnienia”.
Kongregacja stwierdza jednoznacznie, że szeroko rozumiany personel medyczny „nie może oddawać się żadnej praktyce eutanatycznej, nawet na prośbę zainteresowanego, a tym bardziej jego krewnych. Nie istnieje bowiem prawo do arbitralnego dysponowania własnym życiem, zatem żaden pracownik służby zdrowia nie może czynić się wykonawcą prawa, które nie istnieje”.
Samo teoretyzowanie o możliwości legalizacji eutanazji i „samobójstwa wspomaganego” ze względu na „fałszywe prawo do wyboru śmierci zdefiniowanej niewłaściwie jako godna, tylko dlatego, że została wybrana”, jest nieuprawnione.
Kościół przypomina, że również niedopuszczalne jest pozbawianie ludzi ciężko chorych, w tak zwanym stanie wegetatywnym, podstawowej opieki – to jest pojenia i żywienia. Przerwanie nawadniania i odżywiania to „praktyki równoznaczne z działaniem lub zaniechaniem powodującym śmierć i dlatego są niedozwolone”.
W związku z toczonymi dyskusjami i sugestiami samych duchownych, w tym abp. Paglii, który skrytykował duchownych odmawiających towarzyszenia osobom poddającym się eutanazji, Kongregacja wyraźnie zaznaczyła, iż duchowni nie tylko nie mogą udzielać sakramentów osobom, które postanowiły się zabić, ale nie mają nawet prawa przebywać w pomieszczeniu, w którym dokonuje się samobójczej procedury.
„Jednak ze strony tych, którzy pomagają duchowo tym chorym, nie jest dopuszczalny żaden zewnętrzny gest, który można by zinterpretować jako aprobatę dla działania eutanatycznego, jak na przykład pozostawanie obecnymi w momencie jego realizacji. Obecność tę można interpretować jedynie jako współudział. Zasada ta dotyczy w szczególności, ale nie tylko, kapelanów placówek służby zdrowia, gdzie można przeprowadzać eutanazję, którym to kapelanom nie wolno wywoływać zgorszenia, przez okazywanie się w jakikolwiek sposób wspólnikami unicestwienia życia ludzkiego”.
Źródła: catholicnewsagency.com, nationalpost.com, PCh24.pl
AS