Biskupi kanadyjskiej prowincji Saskatchewan przestrzegają przed niebezpieczeństwem, jakie stanowiłoby zatwierdzenie ustawy o tzw. samobójstwie wspomaganym. Obecnie projekt takiego prawa rozpatruje parlament Kanady. Tamtejszy Sąd Najwyższy w lutym br. uchylił wszystkie przepisy prawa, które zabraniały pomocy chorym w popełnieniu samobójstwa. Decyzja ta nabierze mocy prawnej po 12 miesiącach; do tego czasu parlament musi przygotować odpowiednie przepisy regulujące zasady tej faktycznej eutanazji.
„Musimy się przede wszystkim zastanowić, jak wprowadzenie nowego prawa uderzy w najsłabszych spośród nas: starszych, umierających, nasze siostry i naszych braci dotkniętych niepełnosprawnością czy chorobami psychicznymi. Jest to także zagrożenie dla wolności sumienia i wyznania personelu medycznego, który może być zmuszany do działania wbrew sobie” – napisali biskupi w liście do wiernych.
Wesprzyj nas już teraz!
Zwrócili uwagę, że takie sformułowania jak «pomoc medyczna w umieraniu», «śmierć asystowana» czy «umieranie z godnością» to jedynie eufemizmy, pod którymi w rzeczywistości kryje się eutanazja. Eliminowanie życia nie jest właściwą odpowiedzią na cierpienie. Episkopat Saskatchewan zaapelował, by zamiast takich rozwiązań skupić się na rozwijaniu kwalifikowanej opieki paliatywnej. „Nasza wiara katolicka promuje świętość życia, dobro wspólne i kulturę, w której chroni się człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci, a każdy członek wspólnoty czuje się odpowiedzialny za innych” – przypomnieli biskupi.
W liście zachęcono także rząd federalny i lekarzy z tego regionu Kanady do gruntownych konsultacji nowego prawa, tak by było ono jak najbardziej restrykcyjne. Hierarchowie poprosili też organizacje i stowarzyszenia lekarskie o wdrożenie wewnętrznych przepisów, które chroniłyby wolność sumienia personelu.
Źródło: KAI
luk