Premier kanadyjskiej prowincji Ontario napisał na Twitterze: „Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby chronić nasze szpitale i zapewnić, że nasi pracownicy z pierwszej linii nie zostaną przytłoczeni”. Według narracji władz powodem złej sytuacji w opiece zdrowotnej jest COVID-19. Liczby i fakty, o których nie wspomina polityk pokazują jednak coś zupełnie innego.
„Nasi eksperci ds. zdrowia publicznego mówią nam, że każdego dnia będziemy widzieć setki tysięcy przypadków #Omicron” – próbuje przekonywać na Twitterze premier prowincji Ontario, Doug Ford. Nie wiadomo, do jakich danych odnosi się polityk, skoro rząd informuje na bieżąco o ogólnej liczbie około 100 tys. „przypadków” dziennie, która powoli spada.
„To nie pierwszy raz, kiedy rząd Ontario jest szalenie nieprecyzyjny” – ocenia Kennedy Hall na łamach LifeSiteNews. Istotne jednak nie to, o czym premier Ford mówi, lecz to o czym nie mówi. „Wezwanie do «ochrony naszych szpitali» pojawia się, gdy znaczna liczba pracowników szpitali została zwolniona od czasu wprowadzenia w prowincji przymusu szczepień” – czytamy.
Wesprzyj nas już teraz!
Około 1600 – to liczba osób, które od wprowadzenia przymusu szczepień utraciły pracę w opiece zdrowotnej bądź zostały wysłane na długie, bezpłatne „urlopy”. Ponadto, jak zauważa Kennedy Hall, na 15 mln obywateli i 371 szpitali w prowincji Ontario osób hospitalizowanych w ciężkim stanie z powodu koronawirusa jest obecnie… 266.
Anthony Furey z dziennika Toronto Sun uznał, że „nieakceptowalne” jest wprowadzanie kolejnego lockdownu przez władze stanowe, krytycznie oceniając przy tym działania w szpitalach. „Zwierzchnicy naszej opieki zdrowotnej nas zawodzą. Może nadszedł czas, aby niektórych z nich usunąć z boiska, zakończyć ten nieuzasadniony lockdown i wprowadzić ludzi, którzy zdołają stanąć na wysokości zadania” – napisał.
Źródło: lifesitenews.com
FO