Bogactwo stworzone przez handel musi być równomiernie rozłożone, tak aby każdy z niego korzystał – przekonuje ambasador Kanady przy Unii Europejskiej, Daniel Costello.
Dyplomata twierdzi, że CETA, która w znacznym stopniu ogranicza suwerenność państw „jest korzystna dla wszystkich”. W Kanadzie umowę popiera rząd, opozycja, 10 prowincji i trzy terytoria. Costello nie kryje, że ratyfikacja wcześniej podpisanej umowy, to priorytet obecnego rządu.
Wesprzyj nas już teraz!
Niektóre kraje (np. Austria) domagają się wprowadzenia pewnych zmian do CETA np. w kwestii inwestycji. Ambasador zapewnił, że wiele tych spraw będzie uregulowanych, a przepisy dot. sporów inwestycyjnych, które budzą najwięcej obaw, „na razie nie będą stosowane”.
Costello tłumaczył też, że „CETA ma na celu promowanie wzrostu i tworzenie miejsc pracy poprzez zwiększenie wymiany handlowej i inwestycji”. Ambasador podkreślił, że umowa sprawi, iż wielu kanadyjskich biznesmenów założy swoje spółki w Europie i poczyni tu znaczne inwestycje. Spodziewa się, że podobnie będzie w przypadku Europejczyków, którzy z kolei założą swoje firmy w Kanadzie.
Ambasador dodał, że w Europie przybędzie więcej spółek inwestujących w tzw. rynek energii odnawialnej. Tłumaczył też, że przepisy dot. rozstrzygania sporów między korporacjami a państwami przed sądami arbitrażowymi „były konieczne” dla zabezpieczenia interesów koncernów. Zastrzegał, że nie jest to próba ograniczenia roli rządów.
– Daliśmy jasno do zrozumienia, że procedury te w żaden sposób nie mają na celu ograniczania zdolność rządów do stanowienia prawa w interesie obywateli – mówił.
Costello odpowiadając na pytanie dot. układu NAFTA między USA, Kanadą a Meksykiem, zauważył, że społeczeństwo kanadyjskie „niezwykle skorzystało z tej umowy handlowej, bo jest narodem handlowym”. Powiedział też, że to czy narody europejskie skorzystają z bogactwa powstałego w następstwie zwiększenia obrotów handlowych z Kanadą, zależeć będzie od „sposobu redystrybucji dochodów”.
– Istnieje wyraźna zgoda co do tego, że korzyści płynące z otwartych społeczeństw, globalizacji i technologii nie zostały udostępnione szerszym masom społeczeństwa. Wolny handel tworzy bogactwo, a państwa nie nadążają za jego tempem wzrostu. Rządy nie nadążają z poziomem wsparcia społecznego, które jest potrzebne – stwierdził Kanadyjczyk.
Umowy handlowe – jego zdaniem – potrzebują wsparcia politycznego w postaci „redystrybucji dochodów, wsparcia socjalnego zapewnianego przez państwo dla dzieci, odpraw emerytalnych i ustalenia odpowiednich norm środowiskowych”.
– Nasz rząd zdecydował się wspierać klasę średnią, która bardzo szybko zaczęła się kurczyć. Pojawiły się duże nierówności. Wiemy, że musimy się tym zająć, ale to wymaga czasu i nie da się tego problemu rozwiązać wstrzymując handel – wyjaśniał.
Wedle Costello wspieranie klasy średniej oznacza wspieranie „społeczeństwa otwartego”. Należy to czynić przez niwelowanie nierówności majątkowych (za pomocą aktywności państwa w redystrybucji bogactwa), walcząc z rzekomymi zmianami klimatycznymi i pomagając uchodźcom.
Walka ze zmianami klimatycznymi – zgodnie z agendą „zrównoważonego rozwoju” zaakceptowaną przez polski rząd – oznacza w praktyce ustanowienie tzw. opłat środowiskowych, czyli de facto kolejnych podatków, które następnie mają posłużyć do realizacji tzw. inwestycji strukturalnych w ramach partnerstwa np. z korporacjami. Jak dotkliwe one są przekonamy się już niebawem, po kolejnej podwyżce cen wody.
CETA – Kompleksowa Umowa Gospodarczo-Handlowa, czyli umowa o wolnym handlu między Kanadą a UE razem z porozumieniem TTIP (umowa UE-USA) ma utworzyć transatlantycką strefę wolnego handlu (TAFTA). Utajnione negocjacje w sprawie CETA rozpoczęto w 2009 r. (rok po kryzysie finansowym), a zakończono 1 sierpnia 2014 r. Do ostatecznego jej wejścia w życie konieczna jest ratyfikacja umowy przez wszystkie państwa członkowskie UE.
Porozumienie spotkało się z ogromną krytyką organizacji pozarządowych. Przewidują one likwidację miejsc pracy, obniżenie standardów bezpieczeństwa żywności czy ponoszenie przez podatników wysokich kosztów odszkodowań dla korporacji w następstwie sporów inwestor-państwo np. wskutek zmiany przepisów przez parlament. CETA – zdaniem wielu ekonomistów – to „furtka dla koncernów amerykańskich”, które są zarejestrowane w Kanadzie.
Rząd polski najprawdopodobniej umowy nie zawetuje, by nie narażać się na dalszy ostracyzm na arenie międzynarodowej. Ostatecznie ma ona być przyjęta pod koniec października na szczycie UE-Kanada i wejdzie w życie tuż po zatwierdzeniu przez Parlament Europejski.
Źródło: euractiv.com
AS