Kanclerz Austrii Werner Faymann stawia krajom Europy Środkowo-Wschodniej ultimatum: Albo zaczną przyjmować więcej imigrantów, albo Unia Europejska będzie musiała zmniejszyć dotacje, które do tych państw trafiają.
Austriacki kanclerz Werner Faymann z lewicowej partii SPÖ powiedział w rozmowie z „Die Welt”, że jego kraj zrewanżuje się Europie Środkowo-Wschodniej za brak „solidarności” w sprawie kryzysu imigracyjnego. – Ten, kto koniec końców otrzymuje z budżetu Unii Europejskiej więcej pieniędzy, niż do niego wpłaca, nie powinien tak po prostu uchylać się od uczciwego rozdzielania uchodźców – powiedział Faymann. – Jeżeli ktoś się [rozdziałowi] sprzeciwia, podważa w ten sposób całość finansowania budżetu unijnego i sprawia, że płatnikom netto, jak Austria, będzie w przyszłości bardzo trudno wpłacać tyle pieniędzy, co dotychczas – dodał kanclerz.
Wesprzyj nas już teraz!
Polityk podkreślił, że solidarność to nie jest „ulica jednokierunkowa”. Uznał, że w nadchodzącym roku możliwe są zmiany w finansowaniu budżetu unijnego. – Kilkuletnie ramy finansowe dla lat 2014-2020 zostaną w przyszłym roku sprawdzone. Przyjrzymy się bardzo dokładnie, które kraje zachowują się w kwestii uchodźców szczególnie niesolidarnie – ostrzegł kanclerz.
Faymann powiedział też, że Europa musi pospieszyć się w opracowaniu planu rozwiązującego kryzys imigracyjny, bo w przeciwnym wypadku władzę w poszczególnych krajach mogą przejmować „nacjonaliści”. – Prawicowi nacjonaliści, którzy podsycają nienawiść i uprzedzenia, muszą już właściwie tylko odczekać, aż będą mieć w Europie szczytową koniunkturę. W tej grze chodzi o bardzo wiele – podkreślił austriacki kanclerz. – Brak funkcjonujących europejskich i międzynarodowych odpowiedzi na ważne pytania sprawia, że powodzi się każdemu, kto płynie z czysto nacjonalistycznym prądem – dodawał.
Kanclerz stwierdził na koniec, że Europa musi iść wspólnie w jednym kierunku. – Jedynym rozwiązaniem najpilniejszych wyzwań jest solidarne i wspólne działanie wszystkich Europejczyków. Unia tych, którzy zbierają wisienki z tortu, nie jest możliwa. Unia, w której każdy myśli tylko o własnej korzyści, byłaby końcem Europy – zaznaczył.
Źródło: „Die Welt”
pach