Kanclerz Austrii Christian Kern wzywa Unię Europejską do zerwania negocjacji akcesyjnych z Turcją. Jego zdaniem są to czcze rozmowy niemające szans na spełnienie. Kern apeluje też, by nie ustawiać się względem Ankary w roli petenta.
Według austriackiego kanclerza Christiana Kerna Unia Europejska powinna jak najpoważniej rozważyć zerwanie rozmów akcesyjnych z Turcją. Wejście Ankary do UE jest bowiem, jak wyraził się Kern, „już tylko dyplomatyczną fikcją”. Jak mówił w rozmowie z austriackimi mediami, „rozmowy akcesyjne są w tym momencie bardzo czcze, w rzeczywistości nie ma obecnie żadnego istotnego postępu”. Kanclerz zaznaczył, że jeszcze przez „lata, jeżeli nie całe dziesięciolecia” przystąpienie Turcji do UE będzie po prostu niemożliwe.
Wesprzyj nas już teraz!
Kern zapowiedział, że na najbliższym unijnym szczycie 16. sierpnia oficjalnie położy na stole sprawę zerwania rozmów akcesyjnych z Turcją. – Wiemy, że demokratyczne standardy Turcji są dalece niewystarczające, by uzasadnić akcesję – tłumaczył Kern, dodając, że także turecka gospodarka jest „daleka od europejskiej średniej”.
Kanclerz powiedział ponadto, że Unia Europejska musi wypracować stosunki z Turcją w oparciu o inne zasady, niż w oparciu o jej przystąpienie do Wspólnoty. – Potrzeba alternatywnej koncepcji – zaznaczył Kern, dodając, że Turcja pozostaje „ważnym partnerem [Europy] w sprawach bezpieczeństwa i integracji”, co dotyczy także zwalczania Państwa Islamskiego.
Jak mówił dalej polityk, nie należy obawiać się ewentualnej ostrej reakcji Turcji po zerwaniu rozmów akcesyjnych. Europa nie może stawiać się w roli petenta Turcji, bo nim nie jest – gospodarczo to UE ma znaczącą przewagę i to właśnie Ankara jest skazana na Wspólnotę, nie odwrotnie.
Oficjalne negocjacje akcesyjne UE i Turcji rozpoczęły się w 2005 roku, choć faktycznie Ankara zabiega o wstąpienie do struktur zjednoczonej Europy na różnych jej etapach od roku 1963.
W ostatnich tygodniach zwłaszcza wśród niemieckich polityków słychać głosy daleko posuniętego powątpiewania w możliwość pozytywnego zakończenia negocjacji. To reakcja na szeroko zakrojone represje podjęte przez turecki rząd po nieudanym puczu wojskowym z połowy lipca. Szczególnie duże oburzenie elit niemieckich i unijnych elit politycznych wzbudza turecka propozycja przywrócenia kary śmierci. W ocenie kanclerz Angeli Merkel, szefa KE Jeana-Claude’a Junckera czy szefa PE Martina Schulza taki krok dyskwalifikowałby Turcję jako potencjalnego członka UE.
Źródła: faz.net, pch24.pl
Pach