Chiny i Niemcy powinny współpracować ze sobą, zwłaszcza w „czasach zmian i zamieszania”, przez wzgląd na światowy pokój – oświadczył w piątek przywódca Chin Xi Jinping na spotkaniu z odwiedzającym Pekin kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. Jego wypowiedź opisują chińskie media.
Jednodniowa wizyta Sholza w Pekinie to jego pierwsza podróż do Chin jako szefa niemieckiego rządu oraz pierwsza wizyta przywódcy kraju z grupy G7 od trzech lat.
Samolot z Scholzem wylądował w Pekinie w piątek rano czasu miejscowego. Kanclerz i członkowie delegacji zostali poddani testom na Covid-19. Przeprowadzili je chińscy pracownicy medyczni, którzy weszli na pokład samolotu w strojach ochronnych – podała agencja Reutera.
Wesprzyj nas już teraz!
Po przylocie Scholz spotkał się z Xi w Wielkiej Hali Ludowej, siedzibie chińskiego parlamentu. Kanclerz podkreślił, że spotkanie twarzą w twarz jest potrzebne w trudnych czasach, gdy rosyjska inwazja na Ukrainę szkodzi opartemu na regułach porządkowi światowemu – przekazał Reuters.
Według źródeł agencji AFP Scholz oświadczył, że chce „dodatkowo rozwijać” współpracę gospodarczą z Chinami, mimo że oba kraje mają „różne punkty widzenia”.
W planach jest również rozmowa Scholza z premierem Li Keqiangiem. Kanclerzowi towarzyszy delegacja niemieckich przedsiębiorców. Według mediów są w niej m.in. szefowie firm Adidas, Deutsche Bank, BioNTech, Siemens, Volkswagen, BASF i Bayer.
W czasie rekordowej inflacji i w obliczu groźby recesji w Niemczech Scholz będzie się starał położyć nacisk na dalszą współpracę gospodarczą z Chinami – oceniają analitycy. Według zapowiedzi ma też poruszyć temat wojny na Ukrainie i naciskać na władze ChRL w sprawie otwarcia rynku i praw człowieka.
Wizyta Scholza wywołuje kontrowersje na Zachodzie, w tym w samych Niemczech, zwłaszcza, że dochodzi do niej krótko po zjeździe Komunistycznej Partii Chin (KPCh) i w czasie wojny na Ukrainie, której Pekin nie potępił. Podsyciła dyskusję na temat uzależnienia niemieckiej gospodarki od ChRL i jedności Zachodu wobec tego kraju. Rodzi również porównania do nieudanej niemieckiej polityki wobec Rosji.
Źródło: Andrzej Borowiak (PAP)