23 maja 2022

Kanclerz Niemiec w Afryce. Chce „pomagać” w eksploatacji złóż gazu i budować koalicję

(Fot. EPA/ALIOU MBAYE Dostawca: PAP/EPA.)

Niemiecki kanclerz Olaf Scholz – zgodnie z założeniami programu energetycznego swojego kraju – w niedzielę udał się do Afryki, by szukać dostawców gazu. Oficjalnie mówi się o zacieśnieniu więzi „z podobnie myślącymi demokracjami” w coraz bardziej wielobiegunowym świecie, któremu Rosja i Chiny rzuciły wyzwanie.

 

Scholz najpierw udał się do Senegalu, sprawującego prezydencję w Unii Afrykańskiej. W następnej kolejności są Niger i RPA.

Wesprzyj nas już teraz!

Podczas wspólnej konferencji z prezydentem Senegalu Macky Sallem, kanclerz mówił o kryzysie na Ukrainie i wyraził obawy o możliwość podsycania nowych punktów zapalnych w Afryce. By temu zapobiegać wezwał do wspólnego działania w obliczu coraz bardziej wielobiegunowego świata z różnymi centrami.

Jeszcze przed wojną na Ukrainie Berlin i Bruksela dążyły do zacieśnienia więzi z Czarnym Lądem, by nie tracić wpływów na rzecz Moskwy i Pekinu. Na szczycie UE – Afryka na początku lutego Unia zobowiązała się do większych inwestycji na kontynencie, głównie w związku z polityką klimatyczną i cyfrową, w wysokości 150 miliardów euro. W zamian wymagała jednak potwierdzenia przez partnerów zobowiązania do ograniczania przyrostu naturalnego poprzez udostępnianie szeroko pojętej antykoncepcji, w tym pigułek aborcyjnych.

Senegal i RPA są uważane za kluczowe państwa Afryki w wyłaniającym się wielobiegunowym porządku. Berlin zaprosił RPA i Senegal – obok Indii i Indonezji – do udziału w tegorocznym szczycie grupy siedmiu najbogatszych państw G7, który odbędzie się w Bawarii pod koniec czerwca.

RPA i Senegal nie potępiły rosyjskiej agresji i powstrzymały się od głosowania w Zgromadzeniu Ogólnym NZ przeciwko wojnie. Kraje afrykańskie wskazują, że opowiadają się za pokojem, ale nie chcą szkodzić swoim relacjom z Rosją. Obiecały intensywnie działać na rzecz pojednania Ukrainy z Rosją.

Moskwa w ostatnich latach rozwinęła wpływy na kontynencie afrykańskim, zwłaszcza w obszarze Sahelu. Niedawno Burkina Faso po wojskowym zamachu stanu w styczniu „poprosiła o partnerstwo” Rosję.

Najważniejszym punktem wizyty kanclerza Scolza w niedzielę było wyrażenie „pragnienia Niemiec zbadania” ogromnych rezerw gazu w Senegalu.

Kraj Afryki Zachodniej ma mieć duże złoża niebieskiego paliwa wzdłuż północnej granicy z Mauretanią. Scholz na wspólnej konferencji prasowej stwierdził, że poszukiwanie gazu to „sprawa, do której warto intensywnie dążyć”. Zaznaczył, że Senegal mógłby eksportować skroplony gaz do Niemiec. Wszyscy by na tym skorzystali.

Prezydent Sall wyraził gotowość do współpracy nad zaopatrzeniem rynku europejskiego w LNG. Prognozował, że produkcja gazu w jego kraju osiągnie poziom 2,5 mln ton w przyszłym roku i 10 mln ton do 2030 roku.

Jeśli chodzi o poszukiwania gazu, finansowanie projektów, to zdaniem przywódcy senegalskiego, „wszystko jest otwarte”.

Prezydent Sall zapowiedział, że wybierze się zarówno do Moskwy, jak i Kijowa w nadchodzących tygodniach ze względu na wstrzymanie dostaw zboża oraz żywności na kontynent afrykański, co grozi głodem.

Na początku tego miesiąca zastępca sekretarza senegalskiej agencji zarządzania zasobami naturalnymi Mamadou Fall Kane zwrócił uwagę na hipokryzję ponownego zainteresowania Europy poszukiwaniem paliw kopalnych. Kane drwił, że „Europa naprawdę puka do naszych drzwi”, pomimo porozumień zawartych na COP26 w celu wstrzymania publicznego finansowania zagranicznych projektów paliw kopalnych.

Również Włochy, gdy idzie o interes swojego państwa, za nic mają zobowiązania klimatyczne i już zawarły porozumienia z Egiptem, Angolą, Algierią oraz Republiką Konga na dostawy gazu.

Europejczycy chcą inwestować w paliwa kopalne w Afryce Zachodniej, ale działania utrudnia niespokojna sytuacja polityczna. Od 2020 roku w regionie doszło do pięciu zamachów stanu. Na sile przybiera rebelia islamistyczna.

W Nigru Scholz miał zapewnić o roli swojego rządu w budowaniu trwałego pokoju i zapowiedział przedłużenie misji, która miała potrwać do końca tego roku. Berlin kilka tygodni temu podjął decyzję o przeniesieniu swoich żołnierzy z Mali właśnie do Nigru. Dodatkowo chce zwiększyć udział niemieckich mundurowych w misji pokojowej ONZ o 1400 żołnierzy. Obecnie w kraju jest 200 niemieckich komandosów, którzy szkolą nigeryjskie siły specjalne w bazie wojskowej w Tillii, by walczyły z islamistycznymi bojownikami w regionie.

W RPA Scholz spotka się z prezydentem Cyrilem Ramaphosą, aby omówić jego udział w szczycie G7 i nie tylko.

 

Źródła: euractiv.com, dailynigerian.com, commonspace.eu, sabcnews.com.

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(5)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 141 644 zł cel: 300 000 zł
47%
wybierz kwotę:
Wspieram