Nad polską gospodarką krąży złowrogie widomo unijnego rozporządzenia metanowego, które na polskie górnictwo nałoży kolejne obciążenia. Jak relacjonują europosłowie z różnych frakcji, w toku obrad nad złagodzeniem wstępnie zaproponowanych przepisów, udało się osiągnąć „umiarkowane porozumienie” – w jego ramach kary za przekroczenie restrykcyjnych limitów mają zastąpić obowiązkowe opłaty, przeznaczone na stopniowe budowanie infrastruktury wychwytywania emitowanego przez kopalnie metanu.
„Jest wstępne, umiarkowane porozumienie w sprawie rozporządzenia metanowego. Mamy wskaźnik 5 ton metanu na tysiąc ton węgla, liczone na operatora i opłaty zamiast kar. Przed nami głosowania, liczymy na dalsze wsparcie. Dziękujemy polskim eurodeputowanym z EPP i SD za współpracę z EKR. Wspólne działanie opłaca się Polsce”, pisała w mediach społecznościowych europoseł Anna Zalewska.
Jak przypomina „Rzeczpospolita”, zaproponowane przez Komisję Europejską regulacje mają znacząco zmniejszyć emisję metanu z szybów wentylacyjnych kopalni – będzie to zmuszało górników do kosztownych inwestycji w rozwiązania pozwalające na wychwyt gazu. Początkowo eurokraci proponowali, by kopalnie były objęte limitem emisji 5 ton metanu na 1000 ton surowca. Nadmierne wydzielanie związku chemicznego miało skutkować nałożeniem dotkliwych kar…
Wesprzyj nas już teraz!
Jak jednak chwalą się polscy deputowani do Parlamentu Europejskiego, według nowych ustaleń zamiast tego wprowadzone zostaną opłaty, które następnie trafią do skarbu państwa i przeznaczone zostaną na rozbudowę infrastruktury zmniejszającej wydzielanie gazu przez wydobycie.
Propozycja Eurokratów to jednak nie tylko wprowadzenie norm, ale ich stopniowe zaostrzanie. Już w 2031 roku, 4 lata po wejściu pierwszych restrykcji w życie, dozwolony limit ma spaść do 3 ton metanu na 1000 ton wydobywanego węgla. Tymczasem, jak mówił w udzielonym portalowi rp.pl komentarzu Tomasz Rogala, prezes Polskiej Grupy Górniczej, już granica 5 ton na kilotonę będzie wyjątkowo trudna do spełnienia dla kopalni wchodzących w skład koncernu. Standardowy poziom ich emisji osiąga bowiem wysokość od 8 do 14 ton gazu…
Podobnie ma się stan rzeczy w innych polskich kopalniach, przez większość polskich europosłów (choć skrajnie pro- unijnych i sprzyjających eko- restrykcjom) propozycja UE została odebrana jako zagrożenie dla samego istnienia polskiego przemysłu wydobywczego.
Przed polskim górnictwem, niezależnie od uchwalenie nowych unijnych reguł i tak wyjątkowo trudna przyszłość. W ramach ustępstw wobec UE i jej klimatycznej polityki rząd Mateusza Morawieckiego zgodził się na stopniowe wygaszanie wydobycia strategicznego surowca w kraju – narażając Polaków na wzrost kosztów życia i podminowując krajową suwerenność energetyczną.
Źródło: rp.pl
FA
Sektor węglowy do wygaszenia. Sejm przyjął nowelizację o funkcjonowaniu górnictwa
Polska węglem już nie stoi. Krzysztof Bosak punktuje rząd Zjednoczonej Prawicy za likwidację kopalń