Zaproponowane w projekcie nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej zapisy penalizujące użycie fałszywego zlepku „polskie obozy koncentracyjne” mogą okazać się martwe. W ocenie ekspertów, projekt bez dodatkowego doprecyzowania, będzie pozwalał na uniknięcie odpowiedzialności.
Na potrzebę doprecyzowania projektowanych przepisów uwagę zwrócili prawnicy ze Stowarzyszenia Patria Nostra. Ich wątpliwości budzą zapisy wprowadzającej karanie za publikacje przerzucające na Polaków odpowiedzialność za zbrodnie niemieckie z II wojny światowej. – W ustawie mowa jest jedynie o wypadkach przypisywania zbrodni nazistowskich Polsce. To zbyt ogólne sformułowanie. Pozostawia to pole, dające możliwość wyrokowania przez sądy na korzyść oskarżonych – podkreślił Szymon Topa, radca SPN.
Wesprzyj nas już teraz!
Eksperci ocenili, że aby przepis nie był martwy, musi wprost wskazywać o jakie sformułowania chodzi ustawodawcy. – Przy projekcie w obecnym kształcie nie widzimy żadnych gwarancji, że przepis będzie stosowany zgodnie z zamierzeniem ustawodawcy – podkreślił Lech Obara, szef SPN. Jak wyjaśnił, wskazuje na to praktyka sądowa. SPN wspierało bowiem Polaków w ich walce z publikującymi kłamstwa na temat Polski wydawcami. Pojawiające się wątpliwości były wykorzystywane na korzyść szkalujących Polskę.
Bez doprecyzowania przepisów sądy nie zmienią swej praktyki i będą przychylać się do tłumaczenia, że „polskie obozy koncentracyjne”, to sformułowanie użyte z zamiarem wskazania ich geograficznej lokalizacji.
Źródło: „Gazeta Polska Codziennie”
MA