Kardynał Leo Raymond Burke w mocnych słowach zwrócił uwagę na dotyczący nauczania o nierozerwalności małżeństwa kryzys w Kościele. Przestrzegł przed zgodą na grzech w imię fałszywego współczucia. Wezwał też katolików do heroicznej walki w obronie prawd wiary – wzorem świętych męczenników.
– Obecnie w Kościele nie istnieje chyba dla nas ważniejsza sprawa niż prawda o małżeństwie – powiedział kardynał Raymond Leo Burke. – Kościół pozostaje wiernym zwiastunem prawdy o Bożym planie dla mężczyzny i kobiety w wiernej, nierozerwalnej i prokreacyjnej unii małżeńskiej – dodał.
Wesprzyj nas już teraz!
Kardynał podkreślił, że wskutek presji zeświecczonej kultury, do Kościoła wkroczyły: zamęt i błąd. Powołał się przy tym na słowa profesora Richarda Rexa z Wydziału Teologicznego Uniwersytetu w Cambridge (z recenzji książki Rossa Douthata „Zmienić kościół: papież Franciszek i przyszłość katolicyzmu”). Teolog ów podkreślił, że „jeśli […] małżeństwo nie jest boskim zjednoczeniem mężczyzny i kobiety w jednym ciele, rozwiązywanym jedynie przez nieuniknione rozpłynięcie się tego ciała w śmierci, to Kościół katolicki w imieniu Chrystusa niepotrzebnie nękał sumienia niezliczonej liczby wiernych przez dwadzieścia wieków. Gdyby nauczanie to zostało zmienione w imię miłosierdzia, wówczas Kościół zostałby już prześcignięty w miłosierdziu nie tylko przez większość innych religii, ale nawet przez instytucje i ruchy współczesnego świeckiego państwa. Taki wniosek ostatecznie zdyskredytowałby wszelkie aspiracje ze strony Kościoła do bycia moralnym autorytetem”.
Tymczasem w obliczu druzgocącego ataku na Kościół profesor Rex, cytowany przez kardynała Burkego zauważa, że „tym, co moglibyśmy mieć na uwadze, jeśli jesteśmy zaniepokojeni polityką hierarchów Kościoła w takiej sytuacji, jest stwierdzenie, że obowiązki sumienia odnoszą się w równym stopniu do naszej relacji z Kościołem, co do naszego związku z państwem”. Oznacza to, że nie należy ulegać błędom, nawet jeśli spotyka się je wśród wysokich hierarchów kościelnych.
– W Kościele mogą się zdarzyć, nawet z pewnością się zdarzą – jak zresztą miało to miejsce ostatnimi czasy – nadużycia i porażki jego przywódców – powiedział kardynał.
– Wiara w jeden, święty, katolicki i apostolski Kościół wymaga od nas „żołnierskiej postawy”, troszczenia się o nasze sumienia, podtrzymywania prawdy z miłości oraz unikania zła i fałszywej doktryny – dodał.
Zaczęło się na synodzie
Kardynał Leo Raymond Burke przypomniał, że obecny chaos w kwestii nauki o małżeństwie i sakramentach rozpoczął się podczas nadzwyczajnej sesji Synodu Biskupów o rodzinie w październiku 2014 roku oraz sesji zwyczajnej sesji tegoż synodu w październiku 2015 roku. Powagę sytuacji ujawnił jego zdaniem raport opublikowany w połowie trwania obrad sesji nadzwyczajnej (w 2014 roku).
– Sam raport, gdzie w gruncie rzeczy brakowało spójnego odniesienia do stałego nauczania Kościoła, stanowił manifest, podburzający do nowego podejścia w Kościele do podstawowych pytań dotyczących ludzkiej seksualności – powiedział kardynał Burke. – Proponowane nowe podejście jest rewolucyjne, to znaczy oderwane od tego, czego Kościół zawsze nauczał i praktykował – dodał.
Zamieszanie i błąd zostały po raz pierwszy wyrażone w wystąpieniu kardynała Waltera Kaspera podczas Nadzwyczajnego Konsystorza Kardynałów w dniach 20 i 21 lutego 2014 roku. Szeroko komentowana w mediach prezentacja podniosła szereg pytań i wątpliwości odnośnie do nauczania Kościoła o nierozerwalności małżeństwa. Niemiecki hierarcha głosił swoje tezy na podstawie błędnej interpretacji Ojców Kościoła i praktyki prawosławia.
Reakcja wiernych kardynałów
W odpowiedzi na tezy kardynała Kaspera pięciu kardynałów – w tym Raymond Leo Burke – opublikowało książkę „Pozostać w prawdzie Chrystusa: Małżeństwo i Komunia w Kościele katolickim”. Wydana w wersjach angielskiej, francuskiej, niemieckiej, włoskiej i hiszpańskiej, a następnie przetłumaczona między innymi na język polski, przedstawiała prawdę o nauczaniu Chrystusa i Kościoła. Chodziło o umożliwienie zapoznania się z nią przez ojców synodalnych – przygotowujących się do zwyczajnej sesji synodu.
– Zgodnie z Bożą Mądrością Kościół musi zawsze mówić prawdę z miłością – powiedział kardynał. – Musi zatem nazywać rzeczy po imieniu, aby nie ryzykować przyczynienia się do zamieszania i błędu, zamiast wnoszenia światła i ładu – dodał.
Amerykański hierarcha podkreślił, że synod biskupów nie posiada uprawnień do zmiany doktryny i dyscypliny. Zwrócił także uwagę na niebezpieczeństwa dla wiary wynikające z sentymentalizmu. Opiera się on na źle rozumianym współczuciu i lekceważeniu obiektywnej sytuacji grzechu, w jakiej znajdują się niektóre osoby.
– Sentymentalizm postrzega Chrystusową prawdę jako coś szkodliwego dla osoby, a zatem nie mówi prawdy będącej jedyną drogą dla osoby, która w swoim czasie mogła porzucić dany grzech – powiedział kardynał. – Sentymentalizm nie zważa również na wpływ nieuregulowanej sytuacji danej osoby na wiele innych osób związanych z nią więzami rodzinnymi lub przyjacielskimi – dodał.
Kardynał Burke odniósł się także do kwestii modyfikacji procesu o stwierdzenie nieważności małżeństwa. Chodzi o możliwość szybszego i łatwiejszego otrzymania takowego orzeczenia.
Zbyt łatwo o stwierdzenie nieważności małżeństwa
Modyfikację tę przeprowadzono poprzez publikację dwóch motu proprio: Mitis Iudex Dominus Iesus oraz Mitis et Misericors Iesus w sierpniu 2015 roku.
Takie uproszczenie propagował choćby kardynał Kasper w swoim wystąpieniu w czasie nadzwyczajnej sesji Synodu o rodzinie. Purpurat zaproponował proces polegający choćby na spotkaniu biskupa lub wyznaczonego przezeń księdza z osobą wnoszącą o stwierdzenie o nieważności małżeństwa. Oznaczałoby to obejście procesów w sądach kościelnych w dotychczasowej formie. Argumentował, że proces stwierdzania nieważności małżeństwa nie jest zakorzeniony w prawie Bożym.
– Chociaż prawdą jest, że poszczególne elementy procedury stwierdzania nieważności małżeństwa nie pochodzą z Bożego Prawa, to proces, którego celem jest odkrycie prawdy o małżeństwie, którego nieważność próbuje się stwierdzić, pochodzi absolutnie z Prawa Bożego – zauważa kard. Burke.
Amerykański hierarcha podkreślił, że dotychczas obowiązujący proces wynikał z wieków doświadczeń Kościoła. Dotyczy on spraw wymagających czasu. Idące zbyt daleko zmiany mogą więc utrudnić wydanie zgodnego z prawdą orzeczenia.
W niektórych krajach zresztą już dokonano uproszczenia procesów o stwierdzenie nieważności małżeństwa. Na przykład w Stanach Zjednoczonych od 1971 do 1983 roku zmniejszono liczbę obrońców węzła i zrezygnowano z wymogu istnienia zgodnego wyroku dwóch instancji. W efekcie stwierdzanie nieważności małżeństwa popularnie nazwano katolickim rozwodem.
Kardynał Burke odnosząc się do swej pracy w Sygnaturze Apostolskiej jako Obrońca Węzła (1989-1995) oraz jej prefekt (2008-2014), zwrócił uwagę na problemy związane ze źle przeprowadzanymi procesami.
– Ze smutkiem wiele razy widziałem, że biskup diecezjalny nie zadbał o dostatecznie dobre przygotowanie personelu dla swojego trybunału – powiedział kardynał Burke. – Innymi słowy, to nie proces wymaga modyfikacji, ale praktyka niektórych biskupów, niedysponujących dobrze przygotowanymi i sprawiedliwymi pracownikami trybunałów – dodał.
Diaboliczny atak
Kardynał Burke zwrócił uwagę, że współcześnie to pojęcie tolerancji staje się kluczem do interpretacji działania wielu chrześcijan. Dodał, że pojęcie to nie jest jednak zakorzenione w moralnej Tradycji. – Mimo to zdominowało ono nasze podejście do tego stopnia, że ostatecznie twierdzimy, że jesteśmy chrześcijanami, tolerując równocześnie sposoby myślenia i działania diametralnie przeciwne prawu moralnemu objawionemu nam w naturze i w Piśmie Świętym – powiedział.
– Żyjemy w czasach, gdy podstawowa prawda o małżeństwie jest przedmiotem zażartego, nie wahałbym się powiedzieć, diabolicznego ataku – powiedział kardynał Burke. – Atak ten służy zaciemnieniu i podeptaniu wzniosłego piękna stanu małżeńskiego zgodnego z zamiarem Boga-Stwórcy – dodał.
Kardynał wyraził ubolewanie z powodu upowszechnienia procedury orzekania o nieważności małżeństwa. Potępił także rozprzestrzenianie się antykoncepcji, a także nazywanie homozwiązków mianem małżeństw. – Są nawet ludzie zaprzeczający, że małżonkowie otrzymują szczególną łaskę heroicznego życia w wiernej, trwałej i życiodajnej miłości – dodał.
Potrzeba heroizmu
– Tymczasem sam Pan Jezus zapewnił nas, że Bóg daje małżonkom łaskę codziennego życia zgodnie z prawdą o ich stanie – dodał. Hierarcha wezwał do dawania heroicznego świadectwa prawdzie o małżeństwie.
– Musimy być gotowi cierpieć tak, jak chrześcijanie cierpieli przez wieki, ze względu na cześć i wsparcie dla Świętego Małżeństwa – powiedział.
– Weźmy za przykład świętych Jana Chrzciciela, Jana Fishera, Tomasza Morusa, męczenników integralności, wierności i nierozerwalności małżeństwa. Broniąc się przed zamieszaniem i błędami dotyczącymi Świętego Małżeństwa, tak szeroko rozsiewanymi przez Złego w dzisiejszym społeczeństwie, podążajmy za ich wzorem i wzywajmy ich wstawiennictwa, aby wielki dar życia małżeńskiego i miłości był coraz bardziej szanowany w Kościele i w społeczeństwie – dodał kardynał Burke.
Amerykański hierarcha wygłosił referat podczas konferencji naukowej „Małżeństwo i rodzina. Źródła kryzysu i drogi wyjścia” w środę 7 czerwca w auli Wydziału Teologicznego przy ulicy Papieża Pawła VI w Szczecinie.
Konferencję zorganizowały Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana” w Szczecinie oraz Katedra Historii Filozofii Starożytnej i Średniowiecznej UKSW.
Patronat medialny sprawował między innymi portal PCh24.pl.
Źródło: PCh24.pl
luk/mjend
Zobacz także:
„Rytuał oddania się Najświętszemu Sercu Pana Jezusa” autorstwa kard. Raymonda Leo Burke’a