27 czerwca 2019

Kard. Brandmüller: Instrumentum laboris synodu amazońskiego zawiera treści heretyckie

Dziewięćdziesięcioletni kardynał Walter Brandmüller opublikował na portalu LifeSiteNews i austriackiej stronie Kath.net krytykę Instrumentum laboris (dokumentu roboczego) zbliżającego się synodu amazońskiego. W swoim tekście kardynał stwierdza, że Instrumentum laboris „stanowi atak na fundamenty Wiary”, zawiera treści heretyckie i jest wyrazem apostazji.

 

Kardynał, który był współautorem słynnych dubiów, zauważa przede wszystkim, że niezwykłą rzeczą jest zorganizowanie synodu, który ma się zająć rejonem zamieszkanym przez około 4 miliony osób. Podkreśla również przekroczenie kompetencji biskupów w wypowiadaniu się na tematy „czysto światowe”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Autor krytyki zwraca uwagę na błędne rozumienie inkulturacji i zadziwiające docenienie roli religii naturalnych, które to poglądy są sprzeczne z nauką Kościoła o Objawieniu Bożym. Podnosi też głośną już kwestię, jaką jest postulat zniesienia celibatu księży czy wręcz postulowanie kapłaństwa kobiet. Przypomina, powołując się na autorytatywną wypowiedź Jana Pawła II, „że nie jest w mocy Kościoła udzielanie święceń kapłańskich kobietom”.

Kardynał wytyka autorom Instrumentum laboris błędne rozumienie Kościoła, jego Tradycji i rozwoju doktryny, wręcz pogwałcenie apostolskiej Tradycji konstytutywnej dla Kościoła”. Na końcu wzywa do stanowczego odrzucenia tego dokumentu.

 

Portal LifeSiteNews zainicjował petycję poparcia kardynała Brandmüllera, którą można podpisać TUTAJ.

 ***

Poniżej zamieszczamy pełny tekst dokumentu kardynała Waltera Brandmüllera.

 ***

 

Krytyka Instrumentum laboris synodu amazońskiego

 

Kardynał Walter Brandmüller

27 czerwca 2019

 

Wprowadzenie

 

Może budzić to prawdziwe zdumienie, że w przeciwieństwie do wcześniejszych zgromadzeń, tym razem synod biskupów ma zająć się wyłącznie regionem ziemi, którego populacja stanowi jedynie połowę populacji stolicy Meksyku, to znaczy 4 miliony. Jest to także powód podejrzeń co do prawdziwych zamiarów, które mają być wprowadzone w życie w sposób potajemny. Należy jednak w szczególności spytać o rozumienie religii, chrześcijaństwa i Kościoła, które jest podstawą ostatnio opublikowanego Instrumentum laboris. Przeanalizujemy to z pomocą poszczególnych elementów tego tekstu.

 

Dlaczego synod na temat regionu?

W zasadzie należy spytać, dlaczego synod biskupów miałby się zajmować tematami, które – jak dzieje się w przypadku 3/4 Instrumentum laboris – mają w większości bardzo niewiele wspólnego z Ewangelią i Kościołem. Oczywiście synod biskupów tym dokumentem dokonuje agresywnego wtrącenia się w czysto światowe sprawy państwa i społeczeństwa Brazylii. Jaki związek ekologia, gospodarka i polityka mają z pełnomocnictwem i misją Kościoła?

 

I co ważniejsze: jakie profesjonalne kompetencje upoważniają kościelny synod biskupów do wypowiadania się w tych dziedzinach?

 

Jeśli synod biskupów miałby naprawdę to zrobić, byłoby to przekroczeniem granic i klerykalną zarozumiałością, którym wówczas władze państwowe musiałby się przeciwstawić.

 

O religii naturalnej i interkulturacji

Ponadto w całym Instrumentum laboris można znaleźć bardzo pozytywną ocenę religii naturalnych, łącznie z rdzennymi praktykami uzdrawiania i tym podobnymi; tak, nawet z mityczno-religijnymi praktykami i formami kultów. W kontekście wezwania do harmonii z naturą jest mowa o dialogu z duchami (nr 75).

 

Jest to nie tylko ideał „szlachetnego dzikusa” – jak go przedstawił Rousseau i oświecenie – przeciwstawianego dekadenckiemu Europejczykowi. Sposób myślenia w Instrumentum idzie dalej, aż do przełomu XX wieku, kończąc się panteistyczną idolatrią przyrody. Hermann Claudius (1913) stworzył hymn ruchu socjalistycznych robotników „Kiedy idziemy ramię w ramię…”, w którym jedna ze zwrotek brzmi: „Zieleń brzóz i zieleń ziaren, o jakże stara Matka Ziemia wyciąga pełne dłonie w błagalnym geście, by człowiek stał się jej…”

 

Niezwykłe jest to, że tekst ten został później skopiowany do śpiewnika Hitlerjugend, prawdopodobnie dlatego, że odpowiadał narodowo-socjalistycznemu mitowi krwi i ziemi. Ideologiczna bliskość do Instrumentum jest niezwykła. Antyracjonalne odrzucenie kultury „zachodniej”, która podkreśla znaczenie rozumu, jest charakterystyczne dla Instrumentum laboris, mówiącego w nr 44 o „Matce Ziemi” i odpowiednio o „wołaniu ziemi i ludów” (nr 101).

 

A zatem to terytorium – to znaczy lasy regionu Amazonki – ogłasza się locus theologicus, specjalnym źródłem Bożego Objawienia. Istnieją miejsca epifanii, gdzie uwidaczniają się rezerwy życia i mądrości mówiące o Bogu (nr 19). Antyracjonalne odrzucenie „zachodniej” kultury, która podkreśla znaczenie rozumu, jest charakterystyczne dla Instrumentum laboris.

Tymczasem następująca za tym regresja od Logosu do Mythosu jest wynoszona do roli kryterium tego, co Instrumentum laboris nazywa inkulturacją Kościoła. Wynikiem jest religia naturalna z chrześcijańską maską.

 

Pojęcie inkulturacji jest w dokumencie wypaczone, gdyż postuluje coś przeciwnego do tego, co Międzynarodowa Komisja Teologiczna przedstawiła w roku 1988 i czego uczył Dekret Soboru Watykańskiego II Ad Gentes. O misyjnej działalności Kościoła.

 

O zniesieniu celibatu i wprowadzeniu kapłaństwa kobiet

Nie można ukryć faktu, że „synod” zamierza szczególnie pomóc we wprowadzeniu dwóch szczególnie hołubionych projektów, które do tej pory nigdy nie były wprowadzone w życie, a mianowicie: zniesienia celibatu i wprowadzenia kapłaństwa kobiet – zaczynając najpierw od diakonów płci żeńskiej. W każdym przypadku chodzi o „akceptację roli, przywództwa kobiety w Kościele” (129a3). W podobny sposób teraz „otwierają się nowe przestrzenie dla stworzenia nowych posług duszpasterskich, gdyż domaga się tego ten moment historyczny. Nadszedł czas, by wsłuchać się w głos regionu Amazonki…” (nr 43).

 

Ale pomija się tutaj w końcu fakt, który z najwyższym autorytetem nauczycielskim stwierdził Jan Paweł II, że nie jest w mocy Kościoła udzielanie święceń kapłańskich kobietom. Tak naprawdę w ciągu dwóch tysięcy lat Kościół nigdy nie udzielił sakramentu święceń kapłańskich kobiecie. Żądanie, które stoi w bezpośredniej sprzeczności wobec tego faktu, pokazuje, że po stronie autorów Instrumentum laboris słowo „Kościół” jest obecnie używane jedynie jako określenie socjologiczne, kwestionując w ten sposób sakramentalny charakter Kościoła.

 

O kwestionowaniu sakramentalno-hierarchicznego charakteru Kościoła

W podobny sposób – choć wyrażony przelotnie – nr 127 zawiera bezpośredni atak na hierarchiczno-sakramentalny statut Kościoła, kiedy pada pytanie, czy nie byłoby odpowiednie „rozpatrzenie ponownie poglądu, że sprawowanie jurysdykcji (władzy zarządzania) musi być powiązane we wszystkich obszarach (sakramentalnym, sądowym, administracyjnym) i permanentnie z sakramentem święceń kapłańskich” (nr 127). Z tak błędnego poglądu wyrasta (w nr 129) wezwanie do stworzenia nowych urzędów, które odpowiadają potrzebom ludów Amazonki.

 

Liturgia, kult jednakże to pole, na którym ideologia fałszywie rozumianej inkulturacji znajduje swój wyraz w szczególnie spektakularny sposób. Pozytywnie tutaj przyjmuje się pewne formy religii naturalnych. Instrumentum laboris nie powstrzymuje się przed domaganiem, by „ubogie i proste ludy” mogły wyrazić „swoją (!) wiarę z pomocą obrazów, symboli, tradycji, obrzędów i innych sakramentów” (!!) (nr 126e).

 

To z pewnością nie koresponduje z zasadami konstytucji Sacrosanctum Concilium ani z zasadami, jakie zawiera Dekret Soboru Watykańskiego II Ad Gentes i pokazuje to czysto horyzontalne rozumienie liturgii.

 

Konkluzja

Summa summarum: Instrumentum Laboris obciąża synod biskupów i ostatecznie papieża poważnym naruszeniem depositum fidei, co w konsekwencji oznacza samozniszczenie Kościoła albo zamianę Corpus Christi mysticum w świecką organizację pozarządową, mającą pełnomocnictwo ekologiczno-społeczno-psychiczne.

 

Po tych spostrzeżeniach nasuwają się oczywiście pytania: czy znajdujemy tu, szczególnie w odniesieniu do sakramentalno-hierarchicznej struktury Kościoła, zdecydowane pogwałcenie apostolskiej Tradycji konstytutywnej dla Kościoła, czy też autorzy mają ideę rozwoju doktryny, która zostaje przedstawione teologicznie, by usprawiedliwić te wspomniane wyżej pogwałcenia?

 

Taki wydaje się w istocie być przypadek. Jesteśmy świadkami nowej formy klasycznego modernizmu z początków XX wieku. Została wówczas – zacząwszy od podejścia zdecydowanie ewolucyjnego – przedstawiona idea, że w zgodzie z nieustannym wyższym rozwojem człowieka odnajdywane są także wyższe poziomy świadomości i kultury, na mocy czego może się okazać, że to, co było fałszywe wczoraj, może być prawdziwe dzisiaj. Ta ewolucyjna dynamika zatem stosuje się również do religii, to znaczy do religijnej świadomości wraz z jej przejawami w doktrynie i kulcie – oczywiście także w moralności.

 

Jednakże rozumienie rozwoju dogmatu, jaki zakłada się w tym poglądzie, jest w ostrej sprzeczności z autentycznie katolickim rozumieniem. To ostatnie rozumie rozwój dogmatu i Kościoła nie jako zmianę, ale jako organiczny rozwój podmiotu, który pozostaje wierny swojej własnej tożsamości.

 

Tego uczą nas dwa sobory watykańskie w ich konstytucjach Dei Filius, Lumen gentium oraz Dei Verbum.

 

Należy teraz stwierdzić z naciskiem, że Instrumentum laboris przeczy wiążącej nauce Kościoła w decydujących kwestiach, a w związku z tym musi być zakwalifikowane jako heretyckie.

 

Jako że nawet fakt Bożego Objawienia zostaje tutaj zakwestionowany albo niezrozumiany, należy także mówić dodatkowo o apostazji.

 

Jest to nawet bardziej usprawiedliwione w świetle faktu, że Instrumentum laboris wykorzystuje czysto immanentystyczne pojęcie religii i że uważa religię za wynik i formę wyrażania własnego duchowego samo-doświadczenia człowieka. Wykorzystanie chrześcijańskich słów i poglądów nie może ukryć, że są one jedynie wykorzystywane jako puste słowa, mimo ich pierwotnego znaczenia.

 

Instrumentum laboris synodu amazońskiego stanowi atak na fundamenty Wiary i w sposób, który dotąd uważano za niemożliwy. Dlatego musi być odrzucone z całą stanowczością.

 

Źródło: LifeSiteNews.com

Tłum. z j. angielskiego: Jan J. Franczak

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 515 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram